Jerzy Pilch9

Jerzy Pilch9



Jeszcze rok temu tego typu był ze mnie rewolwerowiec. Szybkostrzelny. Zawzięty. Bezwzględny dla innych. Bezlitosny dla siebie. Pozer akcentu. Kabotyn artykulacji. Nieumiarkowany — ze skłonnością do pogańskich kultów i perwersyjnych praktyk — czciciel polszczyzny. Dziś nic z tych rzeczy. Dziś sama litość — destylat politowania dla samego siebie. Dziś polszczyzna wyłącznie ewangeliczna, a i to w połowie, wyłącznie „nie, nie”. O żadnym „tak” ani słowa. Cienia afirmacji — każda afirmacja jest rozpustą. Wszczynajcie orgie, jakobyście ich nie wszczynali. Nurzajcie się w plugastwie, jakobyście się nie nurzali. Ozdabiajcie i upiększajcie pismo, jakobyście go nie ozdabiali i nie upiększali.

Rok przeleciał, opadły maski, spłynęły wody, zniknęły pozy, wymarły kulty, nie tylko perwersji się odechciało. Omamy nabrały ciała, gotowość do desperacji zmalała, szczerze mówiąc: znikła. Bez śladu. Szczury zeżarły sztruksową marynarkę, karnawał kończył się długo i upierdliwie, post zaczął się tak nagle i tak wszechwładnie, jakby nigdy nic innego nie było. I w samej rzeczy: nigdy nic innego nie było.

Dziś wiem: łba nawet za własne zdrowie nie nadstawię. Najprawdopodobniej. Choć kto wie. W każdym razie boję się. Każdy by się bał. Czego najbardziej? Ze się nie obudzę? Tego najmniej. Na to się nie ma wpływu, a i tego, żeś niezbudzony, nie wiesz. A jak wiesz, to znaczy, że tamten świat istnieje, niczego

iS

więcej nam nie trzeba. Jak wymarłą zapaścią wiekuistość ta miałaby się okazać — gorsza nie będzie.

Najbardziej, rzecz jasna, boję się, że obudzę się już nie taki. Zmienionyż po rozłące? I to jak!

Z niesłychaną finezją rozpierdolą mi czaszkę, z niebywałą zręcznością pogrzebią mi w mózgu, z niezwykłą precyzją dotkną końcem lutownicy fatalnego miejsca, zainstalują elektrody, zaszyją, zakleją — operacja się udała — pacjent jednakowoż w popłochu. Niby wszystko okej: nie trzęsie się, cały niewzruszony; ręka, noga, głowa — nawet nie drgną; niestety, nie wszystko okej... Niestety, placówki nieruchomości rozpościerają się zbyt rozlegle... I gdyby tylko to, gdyby tylko tak, gdybym się obudził impotentem w sensie ścisłym, byłoby pół biedy, to znaczy żadnych tryumfów, ale w końcu to jest dolegliwość do obejścia; starzy partyzanci znają i mają swe sposoby... Ani nie błaznuję, ani się nie kryguję — rozważam lęk głębinowy, strach straszny; są straszniejsze, są głębsze.

Prawdziwą tragedią byłoby obudzić się w niemocy duchowej; starzec, którym jestem, po przebudzeniu ma żwawe ruchy, spokojne ręce, ale nie staje mu ani na pisane, ani na drukowane; niby czyta, ale czytanie, które dawniej było jak alkohol, teraz jest jak woda, i nie drwijcie z tej wody, bo ta woda to jest coś! W porównaniu z pisaniem, którego nie ma wcale, ta woda jest nieskończonością. Tak, tego się boję — utraty polszczyzny, jedynego języka, jakim porozumiewam się ze światem,

19


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
-Jeszcze rok temu miałem wykłady a już dzisiaj ja wykładam...kafelki. www.demotywatory.pl
Tego typu przeczucia nigdy mnie nie zawodzą. 4.    Powiedział: Było ciemno, więc
Sieci komputer tego typu zdjęty jest z klientów ciężar funkcjonowania jako serwery wobec innych klie
13417 skanuj0018 (99) menty tego typu podków ze stanowisk Warszawa-Miasto (rys. 1. 2) oraz Warszawa-
Na początek kilka faktów Rok temu: CKE i MEN ogłaszają, że maturzyści po latach będą zdawali maturę
INSTR3 (2) Półgąsienicowy transporter opancerzony Sdkfz 251 był jednym z dwóch podstawowych wozów te
tonie cnego wskazują, ta był to obiekt nieprzeciętny. Obok tego typu "hoteli" wytwornych,
Kluge: Skrypt do przedmiotu „Analiza danvch“ (rok studiów 2006/2007) Przykłady określania tego typu
septembris11 2520011 i nu?a/icmntar>Powitajmy Nowy Rok korowodem roztańczonych kwiatów! Tego typu
Natalia Cierniak 1 opinia ★ ★★★★ rok temu Jeszcze w październiku w klasie maturalnej bałam się,
Jerzy NAWROCKI. Wacław LACHOWICZ Pod potrzeby tego typu mostów w OBRUM w Gliwicach były opracowane p

więcej podobnych podstron