tonie cnego wskazują, ta był to obiekt nieprzeciętny. Obok tego typu "hoteli" wytwornych, powszechne były oberże przydrożne służące pogoni oczom aułów, pieszym wędrowcom, ołonora podróżnym, których nie było otoó na korzystanie z obiektów eleganckich
I których nie przyjmowano no kwntery prywatno. Oberże te, zwa- • ne "d.iverooria", "taboraee", "poplnae" miały też złą markę u ówczesnych przedstawicieli klan posiadających. Dają temu w owych utworach świadectwo Horacy, Wergiliuaz czy Mercjalls, Juvenolls czy wreszcie wczesnochrześcijański pisarz Tertulion. Wazyocy oni uważają oberżystów za złodziei i wydrwigroszy, a oberże za brudno niechlujne spelunki.
Jednakże zachowały się inskrypcje - niejako szyld;: kamienno - reklamujące oberże. W Lyonie zachowała się taka Inskrypcje o następującej treści: "Tu Merkury zapewni dobry interee, Apollo - zdrowie, s gospodarz Septimanus - miłe przyjęcie i dobre jedzenio".
W okresie dekadencji imperium wśród warstw pogardzających uprzednio oberżami powstała moda na korzystanie z nich.
Informacji ustnej turystom i podróżnym udzielali w Egipcie, Delfach i innych ośrodkach religijnych kapłani. \! tych ostatnich, jak temu deje świadectwo Plutercb, gadulstwo przewodnika osiągnęło taki utopień, że turyści błagali go o skracanie się.
Grocy pierwsi toż zaczęli pisać przewodniki. Pierwszym znanym z nich była "Geografia", która wyszła spod pióra Strobons /Iw.p.n.e./. Wbrew obecnemu rozumieniu jej nazwy był to ob-uzorny, bo obejmujący znaczną część ówcześnie znanego świata, przewodnik łączący obok spisu miejscowości lub ziem informacje praktyczne w dużej mierze zebrane przy okazji własnych podróży w Egipcie, Azji Mniejszej czy Włoszech.
Jednak autorom, którego zasłużenie można uznać za prekursora tak dziś obfitej literatury przewodnikowej, był piszący w
II w.n.e. Pauuanias' /Dzieło jego - "Periegesis"/. W 10 księgach dajo on opis Grecji według dwu tras: z Aten na Poloponez
i z Aten do Teosalii.Księga ta daJa nie tylko opia miejscowości ale zawiera liczno rozważania historyczne z zakresu architektury, sztuki, u minut literatury 1 dziedzictwa kulturalnego.
Rzymianie bordwioj praktyczni pori wdali Itlnerorln - termin aktualny do dziś - znwlorojący opio trnny s podaniem odległoś-l, noclegów, skrzyżowań z innymi drogami itp. Jeden % tych ltlnororlów pochodzący 2 II w.n.e. zwany "Itinurorium Provin-< larum Antonin! Auguotl" zawiera opio wuzyatkich 372 pnńntwo-■yoh/cnnnrakich/ dróg imperium o łącznej długości 53.638 mii rzymuklch /Jedna mila - 1461,5 m/.
Przedstawione warunki umożliwiły wyprawy turystyczno, ale tylko niezwykło wąokiej wsrotwie społeczeństw Rzymu 1 Grecji. Właściciele tysięcy niewolników, setek tysięcy hektarów gruntów ornych, lub połniący woźne funkcje pańntwowe, e zwłouzcsa p.nrząd prowincji, dorobili się przy tej okozji majątku i mogli pozwolić sobie na wyprawy oraz wędrówki turystyrzne. Dał temu w I w.n.e. wyraz poeto Katullus pisząc "... Już do włóczęgi myśl zrywa się lotem, nogi się prężą z radosnej ochoty". A w polskiej literaturze niezwykle barwnie i plastycznie przedstawił wyjazd z Rzymu na wypoczynek H.Sienkiewicz w "Quo Vn-die".
Do miano największego pierwszego turysty owych czssów mógł pretendować cesarz Kadrion,! który właściwie zjechał całe swoje imperium, a na istniejących do dziś tzw. posągach Momnonn w
• łgipcie koło Luksoru, figuruje jego imię wyryto ku wlscznoj rzeczy pemiątce. Innym, niższym rengą, ale niemniej sławnym tury a tą był Lucjan z Ssoosat w Syrii, pisarz i filozof, k.óry
• II w.n.e. zjechał wschodnią część imperium, dzisiaj okroś-luną jako Bliski Wschód.
Jakież cele przyświecały wędrowcom owych czopów? Nnjbar-dziej poczesne miejece zajmują wyjazdy związane kultom religijnym. Wyjazdy do wyroczni w Delfach w Grecji czy do Olimpii nn Igrzyska kulturalne i sportowe ale również związano z kultem religijnym stanowiły najczęściej spotykane przykłody wyjazdów. Również świątynie egipskie połno tajemniczości poświęcono bóstwom jakże odległym od mieszkańców greckiego Olimpu stanowiły cel takich wędrówek.
Inna, niemnloj liczna grupa kierowało aię do uzdrowisk.