Manikowska (35)

Manikowska (35)



Szkoły: nauczanie szkolne i uniwersyteckie

należących do niego, extranei non facuhate. Grupę eztranei tworzyli najmłodsi z wypromowanych mistrzów, którzy przez dwa lata po uzyskaniu tytułu prowadzili wykłady za darmo, a przez następne dwa lata, należąc już do fakultetu, oczekiwali na uzyskanie pełni praw członka wydziału i uniwersyteckiej kole-giatury. Prywatne fundacje katedr na tym wydziale wprowadziły specjalizację mistrzów i związanie niektórych wykładów z konkretnymi kolegi atu rarn i, ale dotyczyło to niewielu dziedzin naukowych: gramatyki (katedry Mikołaja z Brzeźnicy i Jakuba Zaborowskiego, początkowo także Nówki i Katarzyny Mężyko-wej), retoryki (dwie ostatnie), matematyki i astrologii (katedry Stobnera, Marcina Króla z Żórawicy).

Bezpośrednie rządy nad uniwersytetem sprawował rektor, wybierany drogą elekcji pośredniej spośród grona profesorów. Przez pierwsze dwudziestolecie istnienia Wszechnicy Jagiellońskiej władza spoczywała w jego ręku przez cały rok, potem funkcję tę sprawował rektor przez jeden semestr63. Obok pełnienia funkcji administracyjnych przewodził on także uczelnianemu sądowi, powołanemu do sprawowania uniwersyteckiej jurysdykcji. Wszelkie przestępstwa lżejsze i spory cywilne miały być rozpatrywane przez sąd rektorski i dopiero przestępstwa cięższe były kierowane do sądu biskupiego, jeśli sprawcą był duchowny, lub królewskiego, gdy był nim człowiek świecki. Specjalny strój, berło noszone przed jego osobą, rytuał ogłaszania wyników elekcji i przejęcia władzy symbolizujące rektorskąpotes/os i przydające jej wielkiej godności, służyć miały także jedności tej społeczności i jej wyróżnialności w stosunkach ze światem zewnętrznym. Na czele wydziałów stali wybierani dziekani, kierujący realizacją programu studiów i czuwający nad przestrzeganiem statutów, odrębnych dla każdego fakultetu. Wykształcał się uniwersytecki senat i rady wydziałowe; zwoływane było także — choć rzadko —* ogólne zgromadzenie wszystkich członków wydziałów. Wydział artiummimo jego rosnącego znaczenia w ciągu XV w. i wielkości — nie był obdarzony pełną samodzielnością, dlatego i pozycja jego dziekana była niższa niż doktorów i licencjatów, a sprawowanie przezeń władzy zależało od wydziału teologicznego i prawa64. Egzaminy i solenne promocje, z których najokazalszą była promocja doktorska, stawały się okazją do zgromadzenia całej wydziałowej korporacji w uroczystej scenerii kościoła, a potem w atmosferze biesiady fundowanej przez nowo promowanego.

Struktura wydziałowa nie była jedyną organizującą życie uniwersyteckiej zbiorowości. Rozpadała się ona na inne jeszcze komórki Szczególne znaczenie wśród nich miały kolegia. Początkowo w najstarszych uniwersytetach powstawały one jako fundacje charytatywne, przeznaczone dla ubogich studentów. Ale nowość, jaką była fundacja w połowie XIII w. przez Roberta z Sorbony kolegium dla graduatów, którzy podejmą studia na teologii, okazała się bardzo atrakcyjnym wzorem, przyjmowanym powszechnie na uniwersytetach późnego średniowiecza. Kolegia, grupujące uposażonych beneficjami uniwersyteckimi (i innymi często), stawały się centrami życia duchowego i intelektualnego uniwersyteckiej zbiorowości Wszechnica krakowska w ten właśnie sposób zorganizowała życie i pracę swoich profesorów, powstały w niej w trakcie XV w. Kolegium Królewskie (Maius, fundacja Jagiełły), do którego należeli teologowie i najstarsi mistrzowie z wydziału sztuk, Mniejsze, przeznaczone dla „artystów”, najstarsze obok Królewskiego Collegium lu-ridicum dla kanonistów, wreszcie medyczne (wzmiankowane po raz pierwszy w 1441 r.). W kolegiach znalazły się mieszkania profesorów, sale wykładowe, biblioteka i wspólna jadalnia. Rządziły się własnymi statutami, na których straży stał wybierany co semestr prepozyt, regulującymi rytm pracy i codziennych zajęć, porządek zasiadania przy wspólnym stole. Codzienna lektura przy stole i comiesięczne konferencje (krótkie kazania) oraz biblioteka ułatwiać miały współżycie i przygotowanie się do prowadzonych zajęć. Organizacja kolegiów spowodowała, że profesorowie uniwersyteccy żyjąc w mieście, od społeczności miejskiej byli izolowani. Bramy kolegiów zamykano w dwie, trzy godziny po zmierzchu, a nieusprawiedliwione przebywanie nocą poza ich murami było karane grzywną. Nieprzystojne i represjonowane było nie tylko odwiedzanie karczem i innych miejsc podejrzanych, ale także przechadzanie się po mieście, spotkania i pogawędki z kobietami. Wspólne posiłki, na które trzeba było wykładać co tydzień odpowiednią sumę,

342


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Manikowska (19) Szkoły: nauczanie szkolne i uniwersyteckie niczały rekrutację niemal wyłącznie do pa
Manikowska (25) Szkoły: nauczanie szkolne i uniwersyteckie zawsze możliwych do zrozumienia przez ogó

więcej podobnych podstron