100 E. E. Evans-Pritchard - Religia Nuerów
spędziłem większość czasu. Inną niesprzyjającą okolicznością była wrogość rządu wobec proroków tych duchów w czasie, gdy prowadziłem badania. Nuerzy nawet w sprzyjających okolicznościach oszczędni w słowach w kwestii duchów, byli zakłopotani i milkli, kiedy poruszałem ten temat.
Inna trudność pojawiła się w związku z historią. Wszyscy Nuerzy, z którymi roztrząsałem to zagadnienie, mówili, że w dawnych czasach nie było innych duchów niż Bóg i colwic oraz że duchy powietrza spadły w obcych krajach, a dopiero ostatnio przybyły do kraju Nuerów i stały się im znane, często po raz pierwszy za pośrednictwem pojmanych bądź przyjętych Dinka, a w szczególności za sprawą dziewczyn Dinka branych za żony, które swoim dzieciom przekazały wiedzę o tych duchach. Mówiąc
0 zstąpieniu tych duchów na ziemię Nuerzy używają słowa pean, ‘spaść’, tak jak w zwrocie ce pen piny ‘spadło na ziemię [w dół]’, i ce pean nhial, ‘spadło z nieba [z góry]’. Jeżeli oceniać na podstawie twierdzeń Nuerów
1 innych dowodów, przede wszystkim na podstawie tego, co wiemy o prorokach, duchy pojawiły się w krainie Nuerów najwcześniej w drugiej połowie ubiegłego stulecia.
Duch deng spadł jako pierwszy i jest uważany za największego z duchów powietrza. Jest także zwany deng Icwoth, deng syn Boga, a z uwagi na jego imię-wołu1 dengkur. Jest on kojarzony przede wszystkim z chorobami, które często przypisuje się jemu albo temu czy innemu jego przejawowi: deng (bez dodatkowych określeń), deng jur, czyli deng obcych (w tym kontekście chodzi o tak zwany lud Jur zamieszkujący na południe od Rum-bek), deng jaangni, deng Dinka; dengyier - deng rzeki; i inne. Deng ma dwóch synów: dayim i dhol. Deng, który spadł na ziemię u Dinka, jest wyraźnie duchem deng Dinka, słowo to oznacza w ich języku również deszcz (nie ma takiego pobocznego znaczenia u Nuerów). Dayim i dhol podobnie można uznać za koncepcję Dinka.
Kolejnym duchem powietrza jest teny - możliwe, że to samo słowo oznacza słońce po deszczu - jego imieniem-wołu jest dhuorangun. Mówi się o teny czasem, że jest Bożym bil, rzemieślnikiem, który kształtuje człowieka, niekiedy bawi się on kosztem ludzi, skręcając ich ciała tak, że rodzą się zdeformowani. Powiada się, że jest on duchem Dinka, a fakt, że jest dobrze znany na zachód od Nilu, a mało mówią o nim plemiona zamieszkujące na wschodzie, potwierdza ten pogląd. Diu też jest uważany za du- 1 cha Dinka i jest on lepiej znany po zachodniej niż wschodniej stronie Nilu. Wydaje się, że jest on kojarzony z zarazą bydła również zwaną diu. Także on może mieć dalsze skojarzenia ze słońcem, ale nie jestem tego pewien. Muszę też powiedzieć, że moja niepewność nie wynika tylko z braku wiedzy, ponieważ w wielu przypadkach skojarzenia między duchami a zjawiskami naturalnymi nie są przez Nuerów podkreślane i stanowią dość zwodniczy i niejasny sposób szkicowania ich indywidualności. Ducha col wiąże się z deszczem, błyskawicą - która, jak wierzą Nuerzy, jest rzeką płynącą po niebie - drzewem zwanym nyuot (cordia rothii), które według Nuerów Bóg kocha, oraz z duchami colwic, które są duszami zabitych przez piorun. Ten duch prawdopodobnie jest konceptem nuerskim, nie ma on charakteru jednostkowego, ale jest pojmowany raczej jako zbiorowisko połączonych duchów colwic. Rang czy też rangdit i jego syn mabith są kojarzeni z polowaniem i dzikimi zwierzętami, mabith szczególnie z żyrafami. Trzeba też odnotować, że słowo rang oznacza dobrego człowieka włóczni", to znaczy takiego, który świeci, ponieważ kolejnym znaczeniem słowa jest światło słoneczne, a jego forma czasownikowa znaczy świecić albo oślepiać. W niektórych kontekstach słowo to można przełożyć jako jasność. O duchach tych powiada się, że przybyły z kraju karegni, arabskiego plemienia Baggara, które zachodni Nuerzy często najeżdżają dla pozyskania kobiet i bydła. Jest pewno nie bez znaczenia, że Baggara są specjalistami od polowania na żyrafy. Ponadto Lienhardt przekazał mi, że Dinka Rek twierdzą, że ich duch garang, kojarzony z żyrafami i bez wątpienia tożsamy z nuerskim rang, przybył do nich od Dinka Twic, którzy sąsiadują z Baggara2 3. Duch mani, którego imiona wołu to luthpara oraz bilcuany i którego wiąże się z wojną, jest z pewnością obcego pochodzenia. Jak sądzę, zachodni Nuerzy powszechnie uważają go za przybyłego skądś z północy. Wobec czego warto pewno odnotować wiarę w tajemniczą siłę zwaną mam w północnym Darfurze4. Duch nai jest kojarzony ze strusiami. Nie wiem, skąd się wziął według Nuerów.
Por. Wprowadzenie, s. 19.
Por. Wprowadzenie, s. 31.
Wiara w tego ducha jest teraz rozpowszechniona u Dinka. Johnson (op. cit., s. 124) wspomina w związku z nią, że Bor Dinka uważają go za syna deng. Twierdzi on też, że w każdym aspekcie jego przymioty przypominają te właściwe szatanowi.
A. J. Arkcll, Mani Magie in Northern Darfur, „Sudan Notes and Records” 1936. Jak sugeruje Arkell, mogą istnieć związki między darfurską magią maw a Azande (E. E. Evans--Pritchard, Mani. a Zande Secret Society, „Sudan Notes and Records” 1931). Słowo mani prawie na pewno jest w nuerskim zapożyczeniem.