104 E. E, Evans-Pritchard - Religia Nuerów
szę ich imiona z małej, a nie z dużej litery. To pozwala mi utrzymać możliwie wyraźne odróżnienie między Bogiem a innymi duchami, choć ściśle rzecz biorąc i idąc za rodzajem greckiego pneuma, forma rodzaju nijakiego nie jest niewłaściwa w odniesieniu do jakiegokolwiek pojęcia ducha.
Z wyjątkiem buk i col, którymi Nuerzy interesują się w większym stopniu, duchy powietrza nie są równie ważne dla każdego, co różni je od Boga. Mają one szersze znaczenie niż duchy totemiczne, które są istotne tylko dla pewnych lineaźy, podczas gdy duchy powietrza nie są związane z poszczególnymi grupami społecznymi. Niemniej pewne duchy powietrza są znaczące dla określonych osób i rodzin, a dla innych nie. Dzieje się tak dlatego, że ktoś, kogo (lub kogoś z jego rodziny czy przodków) dawniej lub ostatnio nie opętał duch, nie czuje się z nim osobiście związany.
Oznaką opętania zasadniczo j est choroba, choć w przypadku proroków może być nią też nienormalne zachowanie. Choroba ta, jak sądzę, zwykle ma poważny i nagły charakter. Chorobę można zdiagnozować jako wynik opętania przez konkretnego ducha, wówczas cierpiący może po odzyskaniu zdrowia, uznać go za jednego ze swoich osobistych kuth. W takim przypadku jego potomkowie mogą go również czcić. Te dwa sposoby nabywania ducha - przez opętanie i chorobę lub dziedziczenie - są ze sobą powiązane, ponieważ odziedziczony duch często okazuje, że wciąż postrzega siebie jako przywiązanego do rodziny człowieka po jego śmierci i sprowadza chorobę na jedno z jego dzieci. Duch łatwo też mógłby popaść w zapomnienie i lekceważenie, gdyby przy różnych sposobnościach nie przypominał kłopotami rodzinie ojej obowiązkach. Tak więc kiedy Nuer zachoruje z nieznanej przyczyny, może z pomocą proroka albo wróżbity badać swoich przodków i starać się odkryć, czy ten lub inny dziadek - najprawdopodobniej Dinka - nie miał ducha, o którym zapomniano, i nie uważano go za dość ważnego, a który uświadomił im ich niedbałość przy pomocy choroby.
Duchy mogą zatem wchodzić do rodzin i je opuszczać, mogą być zapominane i pamiętane, a pewno w wielu przypadkach z biegiem czasu zapominane na zawsze. W innych przypadkach mogą stać się duchami małych lineaży i należących do nich rodzin, zwłaszcza lineaży wywodzących się od Dinka. Fakt, że brak ich w większych lineażach, jest kolejnym świadec-lwem późnego pojawienia się duchów u Nuerów1. Mówię cały czas o zwykłych Nuerach, z których wielu bądź większość, szczególnie na wschód od Nilu, nie miała żadnych specjalnych relacji z duchami powietrza, choć mogli mieć relacje z duchami innego rodzaju. Duchy proroków nie pozwalają o sobie zapomnieć i nie opuszczają nigdy ich lineaży.
Owładnięcie człowieka przez ducha może być czasowe albo stałe. Kiedy jest stałe, opętana osoba staje się prorokiem. Będzie prościej, jeżeli opiszę najpierw czasowe owładnięcie. Duchy powodują chorobę u ludzi im oddanym, a czasem też i u innych. Często zatem chorobę, zwłaszcza w zachodniej części kraju Nuerów, przypisuje się im. Jeżeli sądzi się, że choroba została spowodowana przez ducha, ale nie jest pewne, który duch jest za nią odpowiedzialny, krewni radzą się proroka albo wróżbity i proszą o określenie odpowiedzialnego, tak by ofiarę złożyć właściwemu duchowi. Daje się mu duor, rzecz - jak powiadają Nuerzy - to znaczy składa się ofiarę, by go uspokoić. Powrót zdrowia oznacza, że duch uwolnił człowieka. Jeżeli chory dotąd tego nie uczynił, przeznacza duchowi zwierzę, by zademonstrować, że jest świadom szczególnego związku łączącego go z duchem, od czasu do czasu składa się mu ofiarę, by okazać, że się o nim nie zapomniało. Inaczej duch mógłby znowu spowodować kłopoty.
Opiszę, co wydarzyło się w trakcie ceremonii odprawionej, gdy młodzieniec Galuak, z plemienia Leek, był chory z powodu opętania przez ducha nai. Duch ten, o którym opowiadano mi tylko w zachodniej części kraju Nuerów, ma - jak już wspominałem - szczególny związek ze strusiami, którym mocno sprzyja. Kiedy ktoś, kto ma szczególny związek z nai, zabije strusia, przywiązuje kilka jego piór u wejścia do swojego szałasu. Gdy zapytałem, czy nai nie jest zły za zabicie jednego z jego ptaków, odpowiedziano mi, że nie troszczy się on o ptaka, tylko o jego pióra. Prorocy nai ozdabiają drzewce swoich włóczni strusimi piórami. Nai wydaje się uważany za najniższego spośród duchów powietrza.
To właśnie tego rodzaju duch, szczególnie niebezpieczny, męczył Ga-luaka. By opisać owładnięcie człowiekiem przez ducha, Nuerzy używają słowa kap, trzymać, złapać. Było wiadomo, że chodzi o nai, ponieważ rok wcześniej, kiedy Galuak cierpiał na podobną chorobę, prorok nai wy wróżył, że jest on opętany przez tego ducha. Wówczas jego rodzina złożyła
Jeszcze inny dowód stanowi to, że o ile teraz ludzie często są nazywani od duchów, w szczególności od deng, o tyle takie imiona nie występują na wyższych piętrach nuerskich genealogii.