P1010227

P1010227



Paweł Dybel






6.

Tocząca się według podobnych patriarchalnych reguł „gra miłosna" między mężczyzną i kobietą stanowi stale powracający motyw w literaturze europejskiej. Spośród całego bogactwa świadectw, jakie możemy tutaj znaleźć w tej materii pozwolę sobie przytoczyć jedno, szczególnie wymowne:

I byłaś mną, a ja tobą, mieliśmy dokonać święte misterium, by stworzyć nowy, szlachetniejszy, doskonalszy rodzaj ludzi, ale kiedy dusza ma zdusiła chuć we mnie, kiedy się tak rozwielmożnila, że popęd rozrodczy usechl i zwiądł jak łodyga kwiatu w wilgotnej cieni, mogłem Cię tylko pić oczyma, głaskać dźwięk Twego głosu, a wzdłuż nerwów moich czuć spływanie rozwicwnych linii twego ciała, ich nieskończoną miękkość i rozkosz. (...) Duch mój, z którego powstałaś, którego kształtem i ruchem żyjesz, wił się w bolesnej rozpaczy, by Cię od nowa wessać w siebie roztopić w swych żarach jak kawałek metalu - Ciebie zagubioną, oderwaną połowę. Obcą mi jesteś, bo tylko to mogłoby Cię rozpoznać, co we mnie jest martwe: a ja Cię tylko kochałem moją duszą - moją chorą sceptyczną duszą, co zapomniała samicę w Tobie, a widzi tylko poddaną służebnę i niewolnicę.7

Fragment pochodzi z filozoficznego eseju Stanisława Przybyszewskiego Keąiiim aetemam... Autor z jednej strony kreśli w nim obraz kobiety, którą - jako podległą swojej męskiej duchowości - stara się na powrót w sobie zawrzeć i „roztopić”, z drugiej - kiedy mija moment miłosnego upojenia, rozpoznaje w jej ciele osobę obcą sobie i wyładowuje na niej - w postaci agresji - głęboką frustrację. Ponieważ jako „samica” zniweczyła żywione przez jego duszę omnipotentne roszczenia stopienia się z nią na zawsze w „Jedno", za karę zaczyna ją traktować jak niewolnicę i poddaną. W ten sposób męski podmiot na poziomie swych potocznych, codziennych zachowań rekompensuje sobie to, czego nie mógł osiągnąć na płaszczyźnie duchowej.

Widzimy tu z całą wyrazistością, niejako w postaci klinicznej, podskórną fallicz-ną „logikę” funkcjonowania męskiego fantazmatu kobiety i jego załamanie w konfrontacji z Rzeczywistym. Widzimy również jak bezpośrednio po załamaniu podmiot męski nie akceptuje swego przekreślenia, trwając nadal przy swych omnipotentnych roszczeniach. Kreuje zastępczy obraz kobiety-niewolnicy zależnej od niego bez reszty na poziomie potocznych kontaktów.

Zjednoczenie w miłosnym upojeniu z kobietą jest tu w oczach męskiego podmiotu tożsame z jej „posiadaniem”, tzn. z zawładnięciem nie tylko jej duchowością, ale również cielesnością, płcią („samiczością”). O prawomocności tej władczej postawy podmiot ów jest głęboko przekonany z racji „ontologicznych” - zakreślony na pierwszych kartach eseju obraz genezy rodzaju ludzkiego przyznaje „duszy” (synonim męskości) z wyraźną przewagą nad „chucią” (synonim kobiecości). W istocie mamy do czynienia z wykreowaną przez ów podmiot - na swój własny użytek - przepojoną głębokim narcyzmem ideologią, która ma uzasadnić jego omnipotentne roszczenia. Kobieta jest traktowana jako obcy, inny element, z którym zjednoczenie ma doprowadzić do usunięcia męskiego podmiotu „braku”. Jest to równoznaczne nie tylko z usunięciem „różnicy seksualnej”, ale wszelkich „różnic” wpisanych w proces życia.

Należy podkreślić, że zjednoczenie z kobietą nie ma w oczach męskiego podmio-tu celu „syntezy”, zespolenia elementu męskiego i żeńskiego w jakiś inny — trzeci.

Zespolenie to ma dokonać się wyłącznie w oparciu o element męski - duszę, przez którą element żeński ma zostać całkowicie i bez reszty wchłonięty. W tak pojętej Jedni, która w oczach podmiotu ma być najwyższą kulminacją życia, bez trudu rozpoznajemy dokładne przeciwieństwo życia: stan absolutnej duchowej inercji, niezróżnicowa* nia, Nirwany, gdzie jedynym władcą jest Tanatos.

Dlatego stosunek podmiotu do podobnego, wykreowanego przez siebie ideału duchowej Jedni, jest głęboko ambiwalentny. Z jednej strony wyobraża sobie, że jego osiągnięcie pozwoli mu usunąć własny brak i osiągnąć stan absolutnej pełni. Z drugiej strony, ponieważ jest to równoznaczne z permanentnym trwaniem w śmierci, bezwiednie lęka się urzeczywistnienia tego ideału. Inna sprawa, że urzeczywistnienie to jest dla niego jako bytu skończonego tak czy inaczej niemożliwe. Jedyne, co mu pozostaje, to krótkie chwile miłosnego upojenia, w których zdaje się doświadczać mgnienia wieczności, po czym następuje okres głębokiej duchowej depresji, związany z niemożnością zachowania owych chwil „na zawsze”.

7.

Lacan powiedziałby tutaj, że dramat stosunku męskiego podmiotu do kobiety rozgrywa się w eseju Przybyszewskiego wyłącznie na poziomie wyobrażeniowym, podczas gdy porządek Rzeczywistego i Sybmoliczny zostały zmarginalizować. Dlatego stosunek ten określa opozycja: przepojone głębokim narcyzmem obrazy ukochanej kobiety, pełne wyjątkowej tkliwości i pasji - gwałtowne wybuchy agresji, w których ta sama kobieta jest niszczona i poniżana. Podmiot męski nie wie po prostu (i nie chce wiedzieć), że jego obraz kobiety jest w istocie tylko iluzoryczną imaginacją, która z nią samą ma niewiele wspólnego.

Tymczasem, jeśli będziemy próbowali ująć analogiczny stosunek w perspektywie porządku Symbolicznego i Rzeczywistego, okaże się, że tego rodzaju stan narcystycznej pełni jest dla męskiego podmiotu niemożliwy do osiągnięcia. W diagramie ukazuje to druga strzałka, która prowadzi od przekreślonej kobiety ku „Innnemu” (jest to strzałka, która prowadzi ku symbolowi „znaczącego braku” w „Innym”). Sygnalizuje, że nawet jeśli - jak głosi trzecia formuła - każda kobieta jest odniesiona i włączona w obręb funkcji fallicznej, to przecież zarazem - jak głosi czwarte równanie - me „do końca". Pozycję kobiety określa bowiem równocześnie odniesienie do „Innego”, który -podobnie jak męski podmiot - jest „przekreślony”, określony przez brak. Nie jest co więc „Inny"-fantazmat, który przybiera postać ideału-”Ja" bez skazy - wodza, przywódcy religijnego, nauczyciela Mistrza, Boga itp. Ten ostatni jest bowiem zawsze kon-kretyzowalny, możliwy do wyobrażeniowego „zamknięcia" w formie takiej czy innej postaci. Natomiast „Inny” przekreślony to „Inny” niewyobrażalny w swej inności, zawsze już wykraczający poza swoje obiektywizacje. „Inny” ów zawsze jest już poza nimi stając się właśnie w ruchu ciągłego wykraczania poza siebie, co też stanowi o jego inności.

Słowa o „odniesieniu” kobiety do „Innego” są metaforą, której nie sposób odczytywać dosłownie. Sugerowałoby to wówczas, że kobieta posiada jakieś odrębne, przy-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
434 (12) (14.47)XSE^7: Moduł sprężystości w czasie zmienia się według wzoru: Podobnie zachowuje się
skanuj0009 (448) — 85 — ZARYS WIEDZY O TURYSTYCE Napięcia, konflikty, toczące się wojny, a także zam
Uzyskiwana chropowatość kształtuje się według wzoru: 8 rE ’ R, gdzie: R(- wysokość chropowatości,
244 Badania wszechświata się dosyć podobną do Jowisza, jakkolwiek nie posiadamy tak szczegółowych je
369 OSTOJA. bacząc męża statecznego, który przyniósł okup za się według umowy, był poganin rad,

więcej podobnych podstron