la historyczna zmiana materiału zbyt narzucała się skojarzeniami symbolicznymi, by takie pozostałości traktować jako wyłącznie oszczędnościowe. Pozostawienie fragmentu wcześniejszej kamiennej budowli pokazuje historię konkretnego kościoła jako fragment historii Kościoła powszechnego, której to historii sens realizuje się w pielgrzymowaniu do kresu czasu, kiedy to Kościół ziemski połączy się z Kościołem w niebie. Cała historia pojmowana jest jako budowanie Kościoła, a kolejne etapy tego budowania osiągają coraz większą wartość spirytualną, zbliżają bowiem budowę Kościoła ku jego zjednoczeniu się z Kościołem w niebie. W eksponowaniu reliktów wcześniejszej budowli aktualizują się słowa św. Hieronima: super fundamenta historiae spi-rituale extruere aedificium.
Nowy korpus katedry uzyskał długość pięciu przęseł, przy czym piąte, zachodnie przęsło zawarte już było między dwiema wieżami. Przy niewielkiej długości tym silniej zaznaczała się wysokość wnętrza. Wrażenie wielkiej wysokości potęgowane też jest niezwykłą wręcz oszczędnością podziałów architektonicznych. Arkady międzynawowe, oprofilowane bardzo delikatnie tylko na narożach, profilem ciągłym, bez zaznaczenia strefy ka-pitelowej odbierają filarom wszelką autonomię, czyniąc z nich po prostu część ściany. Ściana więc zaczyna się już od posadzki i nieprzerwanie wspina się aż po sklepienia. Wielka płaszczyzna ściany jest przerywana tylko pionowymi akcentami służek. Układ kondygnacyjny zaznaczony został jedynie otworami arkad na dole i okien na górze. Brak jakichkolwiek elementów strukturalnych, które by zaznaczyły podziały kondygnacyjne, gdy tymczasem we wcześniej zaczętych polskich katedrach gotyckich we Wrocławiu, Krakowie, Gnieźnie i nawet Włocławku kondygnacyjność podkreślała rangę i w pewnym sensie „katedralność” układu. W ten sposób zakomponowany był chór katedry wrocławskiej. Podobnie silnie układ kondygnacyjny zaznaczono w katedrze wawelskiej. Z kolei w korpusie nawowym katedry wrocławskiej wyeksponowanie układu kondygnacyjnego nastąpiło nawet kosztem rezygnacji z pionowości struktury baldachimowej, która stanowi dla nas w pewnym sensie kwintesencją gotyku. W poznańskim korpusie nastąpiło jakby odwrócenie sytuacji z korpusu katedry wrocławskiej: tam tylko podział kondygnacyjny, tu tylko struktura baldachimowa. Jedno i drugie podejście jest w istocie antykla-syczne, akcentuje bowiem tylko jeden element ze struktury klasycznej: kondygnacyjność lub pionowość, a właśnie ich harmonijne połączenie dawało strukturą klasyczną. Korpus katedry poznańskiej, jak z przeglądu polskich katedr wynika, jest wyjątkowy ze wzglądu na całkowite odrzucenie jakichkolwiek podziałów kondygnacyjnych. Gdyby twórca korpusu poznańskiego chciał wpisać sią w konwencją katedralną, wówczas wzorzec kondygnacyjny zastosowany we wszystkich, czy to niedawno ukończonych, czy też aktualnie budowanych katedrach, jawił sią jako oczywisty. Niepodporządkowanie sią dyktatowi kondygna-cyjnemu wypada odczytać jako rodzaj protestu. Ważnym - jak sądzą - punktem odniesienia jest prezbiterium katedry gnieźnieńskiej. Rozpoczęte kilkanaście lat wcześniej od korpusu poznańskiego w momencie rozpoczynania tego drugiego dawało zapewne dobre już rozpoznanie systemu podziałów nawy głównej chóm. Porównanie nawy poznańskiej z chórem gnieźnieńskim nasuwa podejrzenie, iż twórca poznański oceniać mógł dzieło swego gnieźnieńskiego kolegi jako pełne niekonsekwencji. W jednej bowiem części służki schodzą do posadzki, w innej zatrzymują się na międzykondygnacyjnym gzymsie. Jeśli otwory arkadowe są wycięte tak, że filary pozostają częścią ściany, to po co właściwie tę ścianę dzielić na kondygnacje, jeśli i tak ściana poniżej gzymsu jest taka sama jak ściana powyżej. Po cóż z kolei przy wielkiej płaszczyźnie ściany między gzymsem a oknami wtłacza się drobne arkadki w kliny między lukami arkadowymi. I rzeczywiście: w porównaniu z wielością heterogenicznych niekiedy elementów w chórze gnieźnieńskim, nawa poznańska jawi się jako kompozycja niezwykle klarowna, wręcz sterylna w swojej czystości. Chór gnieźnieński stanowi jeszcze kontynuacją estetyki
45