szybko prawą ręką pionowo w dół, wyciągając w górę głowę i rozciągając kręgosłup; na koniec rozłóż równomiernie ciężar ciała, po skoku opierając obie stopy pewnie o podłoże.
18),Powoli przyciągnij lewą rękę do boku, patrz przed siebie, tak jak na początku ćwiczenia. Stań w miejscu.
Ćwiczenie to zostało przekształcone w etiudę Polowanie, w której myśliwy strzelał z łuku do dzikiego zwierza. Samo polowanie mogło przebiegać w różny sposób w zależności od tego, kto je przedstawiał i na jakie zwierzę polowano. Meyer-hold zwykł był zabierać popołudniami swych studentów do ogrodu zoologicznego, żeby obserwować zwierzęta, które później wykorzystywano w tej etiudzie jako modele. Jako że Strzelanie z luku jest samo w sobie niemal etiudą, przynajmniej w swej najbardziej rozbudowanej wersji, tak i Polowanie jest niemalże pantomimą. Niewątpliwie kształcące jest o-glądanie jej w wykonaniu dobrych studentów, ponieważ na poziomie zaawansowanym pozwala na improwizacje, z których znane były publiczne pokazy Studia na Borodin-skiej. W Moskwie już po rewolucji etiuda ta wzbogaciła kilka rozwiązań inscenizacyjnych, między innymi spektakularny pościg policyjny za Tarieł-kinem w Śmierci Tariełkina z 1922 roku, w której Eisenstein był asystentem reżysera. Najbardziej godna uwagi była zapewne adaptacja Polowania w czwartej scenie spektaklu Ziemia staje dęba Trietiakowa, wystawionego w 1923 roku, gdzie Erast Garin grał głupkowatego kucharza.
W białym kitlu i w kucharskiej czapie, uzbrojony w ogromny nóż, niosę żywego koguta, żeby przyrządzić z niego obiad. Potykam się. Kogut wyrywa mi się z rąk (jest przywiązany za nogę długą czarną nitką, bo nikt nie może przewidzieć jego reakcji). Zaczyna się komiczna improwizowana scena chwytania koguta. Widownia jest wypełniona po brzegi. [...] Oślepiony reflektorami kogut zatrzymuje się, rozgląda się. Skaczę do przodu. Chcę go złapać, ale ptaszysko wyrywa mi się z rąk i wściekle machając skrzydłami leci w głąb ciemnej sali -nitka się urwała. „Wstyd i hańba” -pomyślałem pozostając bez żywego rekwizytu. Nagle Meyerhold, z twarzą wyrażającą pełne zdeterminowanie, zrywa się z krzesła jak wyrzucony sprężyną, chwyta za nogę przelatującego koguta i chowa go pod pachę. Z trudem przeciskając się przez tłum widzów, śmiałym krokiem podchodzi do mnie i wręcza mi uciekiniera. Biorę ptaka, również pakuję go sobie pod pachę i schodzę ze sceny. Owacje.1*
Ta zabawna czy wesoła historia uzmysławia do pewnego stopnia, jak ważna dla aktora jest biomechanika, o czym wspominał z aprobatą Jonathan Pitches:
Na początku całego tego procesu nie było wyraźnego związku pomiędzy ćwiczeniami warsztatowymi a próbami sztuki Gogola - przygotowywanie etiudy było w kontekście pracy nad konkretnym przedstawieniem jedynie jakąś odmianą. Przewidywałem, że pod presją czasu i harmonogramu zostaniemy z przyczyn pragmatycznych zmuszeni do rezygnacji z luksusu, jakim był trening biomechaniczny, żeby zająć się jedynie ustawianiem sytuacji na scenie. Ale ten scenariusz się nie sprawdził. W miarę przygotowywania etiudy biomechanika stopniowo stawała się nieoceniona. Korzyści z treningu, wyrażające się umiejętnością koncentracji, dyscypliną zespołową, wyczuciem rytmu i ekspresyjnością gestu, były zbyt duże, by z niego rezygnować. Nie mieliśmy innego wyboru, jak tylko prowadzić dalej dwugodzinne warsztaty przez pełne cztery miesiące aż do samej premiery.
U Erast Garin O mandacie i o ntewcń innych, w: Spotkania z Meyerholdem, op. cii-
i