P5170118

P5170118



Kant nie przyznaje kobietom osobowości nazywając je bi nyrrń obywatelami bez osobowości cywilnej19. W Rotw rtiach o uczuciu piękna i wzniosłości Kant odmawia kobiet zdolności do aktów podejmowanych z obowiązku, jak j autonomicznego wyboru, czyli odmawia im tego, co stanów; (według niego) o samych podstawach osobowości20. Ani w pełni racjonalne, ani w pełni instyiiktowe, kobiety są „ludźmi” którzy mogą postępować wedle poleceń, ale którzy nie posiadają samokreującej, transcendentalnej, wewnętrznej wolności czyniącej człowieka „osobą” [personaej. Kant różnicuje więc moralność w zależności od rodzaju płciowego. Zdaniem Bat-tersby, Carol Gilligan przypomina pod tym względem Kanta, z tą jednak różnicą, że w przeciwieństwie do Kanta ceni uczucia miłości i empatii jako istotne elementy dojrzałej osobowości.

Niejasność i często wzajemna niespójność różnych uwag Kanta w różnych jego pracach skłania Battersby do sumującej uwagi, że zdaniem królewieckiego myśliciela kobiety równocześnie liczą się i nie liczą się jako „osoby”, a także mają i nie mają statusu transcendentalnego ja. Na pierwszy rzut oka kaniowska kobieta nie ma zatem noumenalnej transcendencji, choć ma cielesną immanencję. „Uniwersalne” struktury kaniowskiego ezasowo-przestrzennego świata czynią kobiece ciało i jej transcendentalne , ja” strukturą przejściową, umiejscawianą gdzieś pomiędzy ja i nie-ja [selfi nie-self\. Battersby wyprowadza stąd wniosek, że ten model przestrzenności nie nadaje się do poradzenia sobie z relacją ,ja” i „inny” (płód), a jest to niezmiernie istotne w przypadku kobiecego ciała. W dodatku materię Kant ujmuje jako bierną i martwą i stawia ją w opozycji do tej niezmiennej substancji, a różnicę płciową postrzega jako monstrualne niedomknięcie w swej koncepcji.

Kantowski transcendentalny podmiot nie jest skupionym na sobie, przejrzystym dla siebie samego podmiotem kartezjań-skim. Wymaga „innego”; wymaga ciała. Ale jakiego ciała?

191. Kant, Metafizyka moralności, §46.

I. Kant, Rozważania o uczuciu piękna i wzniosłości, część 3.

irm*^ rodzącego jo [sefl

Pomimo uczynienia transcendentalnego ego li tylko konieczną fikcją. Kant traktuje czas i przestrzeń w taki sposób, iż ego jest ulokowane wewnątrz cielesnego pojemnika i wszystko, co jest inne”, sytuuje się na zewnątrz - w przestrzeni. Pojemnik zaś est tego rodzaju, że jego wewnętrzne, cielesne przestrzenie nie mogą stanowić podłoża różnicy, gdy mowa o płciowej tożsamości.    .    .    .    ..    .    . , ,

Kaniowskie ja    me jest więc takie, jak kartezjanska

dusza, solipsystyczne, ale istnieje zawsze w relacji do przedmiotów i to te przedmioty konstytuują transcendentalny przedmiot tj. „nie-ja”. Transcendentalny przedmiot, który działa jako kontrpartner dla transcendentalnej jaźni, należy do fenomenalnego świata. Pojedyncze, transcendentalne ja — choć nie może być nigdy bezpośrednio obserwowane — stanowi konieczne założenie, skoro ma narzucać porządek na otrzymywany od zmysłów chaos intuicji. Bez usytuowania ciał w przestrzeni jako permanentnych punktów odniesienia dla oceny zmian, trwanie jaźni w czasie nie mogłoby zaistnieć. Wymogiem tożsamości jest konstruowanie ja w opozycji do inercyjnej materii, wykluczające jej rzeczywistą zmianę. Jeśliby nie założyć trwałej identyczności [sameness] nie-ja, to nie istniałby punkt odniesienia, pozwalający rozróżnić realną i wyobrażeniową stabilność, i umożliwiający ustanowienie owego ,ja jestem”, trwającego w czasie. Permanentna materia ugruntowuje ja; chociaż znajduje się ona „tam”, to jest kształtowana jako taka przez ja „tu”. Jest ona koniecznym „innym”.

Kant posługuje się zwrotem „zewnętrzny zmysł”, by podkreślić, że świadomość współkształtuje rzeczy na zewnątrz ja. Ale tu, zdaniem Battersby, filozof popada w kłopoty. Za pośrednictwem tego zewnętrznego zmysłu postrzegamy przedmioty jako „będące na zewnątrz”, ale cała wiedza osiągana poprzez zewnętrzny zmysł jest jednak zapośredniczana przez temporalny wewnętrzny zmysł, który jest też esencjainie powiązany z naszym doświadczaniem siebie. Umiejscowienie ciała pozostaje niezdecydowane, waha się pomiędzy „wnętrzem” i „zewnętrzem”. Kant potrzebuje dla swej koncepcji ciała, by być sobą, ale to ciało nie jest ani sobą, ani nie-sobą.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Image (2) 68 CHRIS BROWN CEDAW) z 1979 roku nie wynika nic więcej niż tylko przyznanie kobietom stan
img25801 djvu 261 Te dzieci, którym matka umarła, są bardzo biedne i nieszczęśliwe. Nazywają je sie
img288 (6) 4. Czy optymalna dieta ulegnie zmianie, jeżeli paszy Pt trzeba będzie dostarczyć nie mnie
img085 85 Rozdział 6. Sieci rezonansowe Trudno nie przyznać, że zakłócenie ma charakter drobny i nie
Klucz Nie przyznajemy 0,5 pkt. W zadaniu D wymagana jest poprawność ortograficzna.
przyłożonymi w tym przekroju. Siły te zapewniają równowagę obu części, a nazywamy je siłami
page0173 163 Nie ma sensu chcieć sprowadzić je do jedności, lub łączyć je związkiem przyczynowym. Ni

więcej podobnych podstron