Parki narodowe i inne obszary prawnie chronione, zajmujące 32,5% powierzchni kraju [2001, GUS, 166], są uznawane przez międzynarodowych przyrodników za najbardziej cenne ostoje przyrody w Europie. Zróżnicowanie krajobrazu Polski, ściśle powiązane z różnorodnością warunków klimatycznych i glebowych, przejawia się w urozmaiconych formach ukształtowania powierzchni ziemi, budowie geologicznej i rozmaitej szacie roślinnej. Z różnorodnością warunków terenu wiąże się możliwość uprawiania wielu form ekoturystyki. Znajdą tu wymarzone warunki amatorzy ekoturystyki bardziej aktywnej - spływów kajakowych na Czarnej Hańczy, Krutyni, wędrówek konnych przez Polesie i Roztocze, rajdów pieszych przez pasma Karpat i Sudetów, eskapad rowerowych po ziemi lubuskiej, wypraw na nartach biegowych przez Pogórze Karpackie albo zjazdów na nartach turystycznych ze szczytów Tatr, Babiej Góry lub bieszczadzkich połonin. Setki atrakcyjnych miejsc odnajdą miłośnicy ekoturystyki typowo przyrodniczej i krajoznawczej - wypraw ornitologicznych na Bagna Biebrzańskie, wyjazdów florystycznych w Bory Tucholskie albo wędrówek śladami wilka w Bieszczadach.
Tereny wiejskie zamieszkiwane przez prawie 40% społeczeństwa, a charakteryzujące się najwyższą liczbą bezrobotnych, stoją dzisiaj przed ważnym wyborem kierunku rozwoju. Mają niepowtarzalną szansę zadecydować o takich formach gospodarowania, które nie zniszczą tego, co stanowi kapitał ich rozwoju: nieskażone środowisko przyrodnicze, krajobraz i tradycje. Ekoturystyka, powiązana z pokrewnymi jej formami turystyki zrównoważonej, drobną przedsiębiorczością, rolnictwem, przetwórstwem i tradycyjnym rzemiosłem, może być wyzwaniem dla przeżywających kryzys społeczno-ekonomiczny terenów wiejskich.
Niska intensyfikacja i mechanizacja rolnictwa, rozdrobnienie własności rolnej nie muszą być postrzegane jako bariera rozwoju. Tradycyjny i harmonijny krajobraz wiejski z miedzami, zadrzewieniami śródpolnymi, typowym układem pól, zabudową i architekturą, wzbogacony licznymi walorami kultury ludowej, jest wymarzonym wręcz surowcem dla łagodnego modelu rozwoju, uznawanego obecnie na świecie za priorytetowy dla cennych terenów naturalnych. Żywe ośrodki kulturowe - Podhalan, Orawian, Kurpiów, Kaszubów lub Łowiczan, urokliwe wsie i przysiółki, które zachowały tradycyjną architekturę, folklor, sztukę ludową itp. składają się na barwną mozaikę polskich obszarów wiejskich. Dość wymienić „Malowane Zalipie” na Powiślu Dąbrowskim, Chochołów z Podhala, Dołchobrody na Podlasiu nadbużańskim. Sobibór z Polesia Wołyńskiego albo Niedamirów leżący u stóp Karkonoszy. Egzotyki dodają zamieszkujące Polskę mniejszości etniczne i religijne, których ślady można odnaleźć choćby wzdłuż wschodniej granicy, rosyjscy staroobrzędowcy na Suwalszczyź-nie, Tatarzy na Białostocczyźnie, Łemkowie w Beskidzie Niskim czy Hasydzi na Podkarpaciu.
Decyzja o zachowaniu tożsamości wymienionych miejsc jest przedsięwzięciem strategicznym, gwarantującym ich rozwój długofalowy. Pożytki ekonomiczno-społeczne z odpowiednio zaplanowanego łagodnego rozwoju będą czerpać całe pokolenia społeczności lokalnych. Władze wielu gmin i powiatów o najwyższych wartościach dziedzictwa przyrody i kultury już zaczynają rozumieć tę zależność. A często nawet w większym stopniu dostrzegają one potrzebę i rolę proekolo-
159