Kiedy kończy się zmiana, dziesiątki tysięcy ludzi opuszcza fabrykę wartkim strumieniem, głowa przy głowie. Wszyscy spieszą, milcząc, w stronę kampusu. Tego widoku nie da się zapomnieć.
Podobnie jak wiele innych tego typu fabryk, Foxconn zbudował dla pracowników system, który nierozerwalnie wiąże pracę z mieszkaniem. Wielu z nich to migranci, tak zwani nongmingong (dosłownie: robotnicy rolni). Ich życie w miastach cechuje niestabilność i poczucie oderwania od korzeni. Nędzne płace i zameldowanie (hukou) na wsi uniemożliwiają im osiedlenie się w mieście na stałe. Ponad połowa pracowników Foxconna (52,9 proc.) mieszka w internatach położonych na terenie kombinatów. Pozostali znajdują zwykle kwatery poza fabryką, wiele osób zamieszkuje hotele pracownicze wynajęte przez Foxconna.
Po fali samobójstw Foxconn przekonywał opinię publiczną, że posiada świetnie wyposażone internaty, oferuje relatywnie najwyższe płace, a warunki pracy są w pełni zgodne z obowiązującymi przepisami. To miało na celu sprawiać wrażenie, że za falą samobójstw kryje się wyłącznie emocjonalna chwiejność młodych ludzi. Prawdą jest, że koncern zaopatruje pracowników w odzież, żywność, miejsca do mieszkania i transport, a ich płace nieznacznie wzrosły. Mimo wszystko są one bardzo niskie, a surowy system ścisłej integracji pracy z mieszkaniem odbiera pracownikom resztki niezależności i własnej przestrzeni życiowej. Służy on rozszerzaniu zakresu kontroli nad ludźmi. Pracownicy opuszczający teren zakładu stwierdzają, że także poza firmą nie ma żadnej przestrzeni do życia i możliwości wypoczynku.
Zakład w Shenzhen-Longhua prezentowany jest opinii publicznej jako wzorowa fabryka. Wszystkie organy władzy, przedstawiciele mediów i zleceniodawcy mogą wizytować wyłącznie fabrykę w Shenzhen-Longhua, na niej koncentrują się również doniesienia medialne. Foxconn twierdzi, że dysponuje placówkami kulturalnymi i urządzeniami rekreacyjnymi, które są w stanie zaspokoić potrzeby ponad 400 tys. zatrudnionych. Na terenie zakładu umieszczone są dobrze wyposażone hotele, banki, kawiarnie internetowe, baseny, boiska do koszykówki, księgarnie, kawiarnie, restauracje i tak dalej - jest wszystko, co trzeba. Na 1 km2 należącym do fabryki zamieszkuje jednak około 150 tys. ludzi, czyli ludność małego miasta, a infrastruktura mieszkaniowa i rekreacyjna jest śmiechu warta. Nie wystarczy na zaspokojenie potrzeb kilkuset tysięcy zatrudnionych.
Często wyrażane opinie o sytuacji panującej w Shenzhen-Longhua skłoniły nas do tego, aby przyjrzeć się dokładniej jednemu z nowych kom-