OY
Wyjaśniłem, że podstawowe zasady procesu połączenia zdradziły mi dzikie konie żyjące w naturalnych, nieskażonych przez cywilizację warunkach na pustynnej wyżynie w Nevadzie. To, co się sprawdza na okrągłym wybiegu przed publicznością na całym świecie, sprawdzi się na pewno w tym miejscu, gdzie się tego nauczyłem. Ludzie z BBC wydawali się zainteresowani, ale, naturalnie, nie mogli natychmiast podjąć decyzji. Z ich punktu widzenia z moim projektem wiązało się wielkie ryzyko: ogromne wydatki na podróże, ekipę filmową, reżysera l wyposażenie, jeśli wymienić tylko kilka przeszkód. Pogoda, ukąszenia przez węże,, możliwość, że odniosę jakąś ranę lub zawiodę — każdy z tych przypadków mógł doprowadzić do tego, że wydadzą masę pieniędzy i nie będą mieli niczego do pokazania. Było to dla nich coś zupełnie nowego i w dodatku musieli wziąć na siebie całe finansowe ryzyko.
Byłem prawie pewny, ze odrzucą pomysł. Pamiętam jednak także, jak odwróciłem się, by spojrzeć na ten budynek, myśląc, jak wielkie znaczenie mogłoby to mieć dla sprawy traktowania koni, gdyby dzięki jakiemuś cudownemu obrotowi wydarzeń BBC zgodziło się nakręcić film dokumentalny przedstawiający moją historię i metodę. Stałem tam, a przez głowę przebiegały mi najróżniejsze myśli. Czy naprawdę jestem w stanie tego dokonaćć W wieku sześćdziesięciu dwóch lat nie miałem juz dawnej sprawności, ale zyskałem pod wieloma innymi względami. Ważyłem w duchu różnice. Jako nastolatek byłem wysportowany, ale brakowało mi doświadczenia w ujeżdżaniu koni. Teraz byłem starszym męzczyzną, który przez lata połamał sobie wiele kości, ale mogłem liczyć na to, czego się nauczyłem przez całe życie poświęcone pracy z tymi zwierzętami.
Przedstawiłem komu trzeba pomysł filmu dokumentalnego i teraz już to ode mnie nie zależało, więc postanowiłem nie zastanawiać się nad tym dłużej.