29
Marzenia”. Mityczny czas jest źródłem nie tylko wzorców archetypowych, ale też magicznych, duchowych mocy, które są aktywizowane przez rytuały. Eliade wykazuje, że w mitologii nie tylko rzeczywistość ale i wartość istnienia ludzkiego określana jest przez powiązanie z sakralnym czasem mitycznym i archetypowymi działaniami przodków. Mit jest nie tylko ucieczką z czasu historycznego w wieczne teraz, ale i walką z czasem świeckim i historią (dlatego Kołakowski nazwał jego koncepcję „religia jako paraliż czasu”). W tym tkwi główny sens okresowego oczyszczania się i ponownego stworzenia, cyklicznej regeneracji kosmosu w rytuałach. Rytuał przenosi człowieka w miejsca święte, sytuując go na osi kosmicznej, w centrum świata, kiedy jego działania są, podobnie jak dokonania przodków, wzorcowe i kreacyjne-. Naśladownictwo świętych gestów pozwala przekroczyć ludzką kondycję. Podstawą rytualną dla konstrukcji kosmosu są wedle Eliadego rytuały inicjacji. Naśladując wzorcowe czynności boga lub mitycznego bohatera czy nawet rozważając jego przygody człowiek czasu archaicznego odrywa się od czasu świeckiego i magicznie powraca do Wielkiego Czasu, czasu świętego. Ponieważ w społecznościach uznanych przez Eliadego za archaiczne, mit stawał się sekretem, zdradzanym w czasie ceremonii inicjacji plemiennej, Eliade proponuje uznać inicjację za podstawowy kompleks mitotwórczy, a wywołane przez ten proces mity za odnoszące się głównie do kosmo-gonii, do tworzenia świata. Mit kosmogoniczny jest kluczem rozumienia innych mitów, pewnego typu prawzorem. Jego odtworzenie pozwala wrócić do pierwotnego niezróżnicowania, zlikwidować podziały, dokonać totalnej integracji, a więc tego samego, co na planie jednostki dokonuje się przez proces inicjacji. Wyrazem tego dążenia do integracji są symbole androgyna czy hierogamii.
Człowiek w czasie recytacji mitu czy działania rytualnego zwraca się ku bezcza-sowemu momentowi początku świata. Tam właśnie odkrywa wieczne teraz, cykliczny czas bez przeszłości i przeszłości, stan prekosmogoniczny. Narracja powoduje, że człowiek wyzwala się ze swej czasowości, ucieka od „terroru historii”, zagrożenia przeznaczoną śmiercią. W czasie ceremonii religijnej Australijczyk nie tylko odgrywa dokonania herosa kulturowego czy przodka totemicznego, lecz zarazem staje się tą istotą, powraca do stanu jedności. Krew, jaką przelewa j e s t krwią przodka, droga, którą wędruje jest szlakiem wędrówki herosa totemicznego.
Sen manifestuje się też poprzez kraj obraz. Duchowe moce czy przodkowie wcielili się bowiem w jego elementy i w gatunki zwierzęce czy roślinne. Ich moc jednak nie zniknęła, utrzymuje się w miejscach wcielenia, odejścia i można dostać się za jej pośrednictwem w obręb Czasu Snu.
Czas Snu odnosi się także do stylu życia, przesiąkniętego w wypadku tubylców Australii sakralnością. Mity opowiadające o dokonaniach przodków wyznaczają swego rodzaju Prawo Kosmiczne. Australijczycy żyjąc w sposób nakazany przez przodków, przestrzegając ich zasad życia, urządzając odpowiednie rytuały i ceremonie istnieją zarazem w Czasie Snu.
Czas Snu jako naczelne pryncypium Australijczyka zmusza go do odrębnego traktowania czasu, niż to ma miejsce w naszej kulturze. Czas w tego typu społeczeństwach nie istnieje jako czynna siła, podobnie jak kwestia zmiany kulturowej.