ScannedImage 49

ScannedImage 49



Na irracjonalnym biegunie tego typologicznego kontinuum znajduje się prosta, teoretycznie nieskomplikowana transcendencja własnego ja, wywołana przez całkowitą identyfikację ze zbiorowością1, co może, lecz nie musi mieć charakteru masochistycznego. Zasadniczą tutaj sprawą jest, że ta koncepcja nie traktuje jednostki jako ostro wyodrębnionej ze swojej zbiorowości. Za najgłębszą istotę jednostki uważa się fakt wynikający z jej przynależności do zbiorowości: klanu, plemienia, narodu i innych. Ta identyfikacja jednostki ze wszystkimi innymi, z którymi wchodzi ona w znaczące interakcje, przyczynia się do scalenia jej bytu z bytem innych, zarówno w szczęściu, jak i nieszczęściu. Identyfikacja jest zwykle pojmowana jako coś wrodzonego, a zatem dla jednostki nieuniknionego. Jednostka nosi ją w swojej krwi i nie może jej odrzucić, chyba że odrzuca swoje własne istnienie. Prowadzi to w konsekwencji do faktu, że traktując biograficzne nieszczęścia przypisane jednostce, łącznie z ostatecznym nieszczęściem, jakim jest przymus śmierci, jedynie jako epizody w trwającej historii zbiorowości, z którą jednostka się identyfikuje, przynajmniej osłabia się ich anomiczne oddziaływanie. Im silniejsza będzie ta identyfikacja, tym słabsza będzie groźba anomii wyrastającej z nieszczęść indywidualnej biografii2. Z pewnością pozostaje jeszcze problem legitymizacji pewnych zbiorowych nieszczęść, takich jak epidemie, klęski głodu czy obce podboje. W tym celu można ustanowić określone teodycee. Identyfikacja jednostki z jej zbiorowością uczyni natomiast to zadanie łatwiejszym z bardzo prostego powodu: śmiertelność jednostki jest empirycznie uchwytna, natomiast śmiertelność zbiorowości — zwykle nie. Jednostka wie, że umrze, a w związku z tak pewnym jej nieszczęściem nie można jej nigdy przynieść ulgi w trakcie jej życia. Jeżeli na przykład straci ona kończynę, to nigdy jej nie odzyska. Z drugiej strony można wyobrazić sobie zbiorowość jako nieśmiertelną. Może ona cierpieć z powodu nieszczęść, lecz będzie się je interpretować

jako krótkotrwałe epizody w całej jej historii. A zatem jednostka umierając na polu bitwy z ręki obcego najeźdźcy może nie oczekiwać własnego wskrzeszenia czy .nieśmiertelności, lecz może tego oczekiwać w odniesieniu do swojej grupy. W stopniu, w jakim jednostka subiektywnie identyfikuje się z tą grupą, jej śmierć będzie mieć dla niej znaczenie, jeżeli nawet nie jest przyozdobiona żadną „zindywidualizowaną” legitymizacją. Dlatego też taka identyfikacja przyjmuje ukrytą teodyceę, bez potrzeby dalszej teoretycznej racjonalizacji.

Prototyp tego rodzaju ukrytej teodycei można odnaleźć w pierwotnej religii14. Typowa dla niej jest nie tylko ciągłość pomiędzy jednostką i zbiorowością, lecz także pomiędzy społeczeństwem i naturą. Życie jednostki jest osadzone w życiu zbiorowości, które z kolei jest osadzone w całości bytu, zarówno bytu ludzkiego, jak i pozostałej jego części. Całe uniwersum przenikają te same święte siły, poczynając od mana w jej pierwotnej przedosobowej formie, aż do późniejszych animistycznych i mitologicznych personifikacji. Życie ludzi nie jest więc wyraźnie wyodrębnione z życia, które rozprzestrzenia się na całe uniwersum. Tak długo, jak długo pozostają oni w społecznie ustanowionym nomosie, uczestniczą w uniwersalnym bycie, który także wyznacza „miejsce” dla zjawisk bólu i śmierci. Jedną z najlepszych ilustracji jest tu międzykulturowe występowanie rytuałów płodności15. Te same święte siły, które nadają rytm naturze, traktuje się jako pulsujące w ciałach i duszach ludzi, wyrażające się szczególnie w ich seksualności. Jeżeli zatem ludzie w swoim własnym istnieniu są zharmonizowani z tymi siłami, są ipso facto zharmonizowani z podstawowym porządkiem wszystkich istnień — porządkiem, który z definicji zawiera, a zatem legitymizuje, cykle narodzin, przemijania, śmierci i odrodzenia. W konsekwencji przemijanie i śmierć człowieka są legitymizowane poprzez ich „umiejscowienie” w szerszym porządku cyklów kosmi-

14 Poza Durkheima Elementarnymi formami..., por. Bronisław Malinowski, Magia, nauka i religia, Dzieła t. 7, Warszawa, PWN, 1990.

99

1

   Da się tutaj zastosować pojęcie „mistycznego uczestnictwa” Levy-Bruhla.

2

   Sprawę tę podkreślił oczywiście mocno Durkheim w swojej teorii anomie, szczególnie w Suicide.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
- w obrębie tego stanowiska zawsze znajduje się jeszcze jedna, dodatkowa kadź-na wypadek gdyby ceram
49 (314) Umyte ziemniaki podnoszone są na wysokość 9 - 15 m do parnika lub znajdującej się na nim sk
Nadnercza Nadnercza występują na górnych biegunach nerek . Każde nadnercze składa się z części korow
skanuj0084 (13) 172 AKSIOLCKilA I IY( /NA pierwszym i podstawowym. Przedmiot aktu nic znajduje się p
zenski2 Jajnik dzieli się na część korowy i rdzenną. W części rdzennej znajduje się sieć naczyń krwi
Świadectwo na pomocnika aptekarza z r. 1691. Według oryginału, znajduiącego się vr muzeum narodowem
img346 O Uwaga: Dziecko może paluszkami pokolorować na niebiesko grzbiety fal morskich, które znajdu
14 Na panelach la i lb, oprócz w/w aparatury znajdują się: -    układy wykonawcze
skanuj0084 (13) 172 AKSIOLCKilA I IY( /NA pierwszym i podstawowym. Przedmiot aktu nic znajduje się p

więcej podobnych podstron