rmrm;
Polityka pici
Tożsamość i homoseksualizm
mm
SsfBS®
Z pewnością ktoś mi zarzuci uznanie wzajemnej zależności za naturalną i wynikające stąd założenie, ; ? że ludzkość jest z natury „heteroseksualna”. Przyjmuję taki punkt wyjścia, wydaje się on bowiem oczywisty. Ludzie, powszechnie obdarzeni płcią, powszechnie są pobudzeni pożądaniem drugiej osoby i zależni od niej w dążeniu do prokreacji, czego również powszechnie pragną. Zainteresowanie wyłą- r cznie tą samą płcią jest przypadkowe, jest to coś w rodzaju wyjątku — choć nie tak rzadkiego — który potwierdza regułę. Sformułowanie to opiera się na klasycznych arystotelesowskich rozróżnieniach: to, co jest konieczne, nie zakłada wyjątków (mówi się, że coś zachodzi zawsze, tak jak twierdzenie matematyczne); to, co jest ogólne, zdarza się regularnie, lecz zakłada wyjątki (mówi się, że to najczęstszy przypadek, tak jak wytwór natury), wreszcie to, co jest
przypadkowe i zdarza się czasami.
W jaki sposób myśleć o różnicy płci, skoro przestają one być współzależne, rozłączają się i zamiast; pożądania drugiej płci pojawia się określane dziś mianem homoseksualizmu pożądanie płci tej samej? Powinnam ten wyraz wstawić w nawias, ponieważ —podobnie jak heteroseksualizm—ta nowa kategoria" ;... powoduje wiele niejasności, skoro jednak oba te słowa, są dziś w powszechnym użyciu, ostrożność ta była dość sztuczna. M
Na początku pojawia się pytanie, czy — i w jl sposób—wybór „homoseksualnego” bądź „heteros sualnego” obiektu miłości dotyczy różnicy płci i C2 musi przyczynić się on do określenia tożsamoś „płciowej” jednostki. Czy trzeba, aby każdy okre
się społecznie jako „homo” lub „hetero”, i czym jest ta tożsamość, która w nowy sposób wiąże się z płcią?
Sama możliwość postawienia takich pytań wiąże się z faktem, że pojęcie seksualizmu zmieniło zakres: dotyczyło przeważnie różnicy płci i ich stosunku do rozrodczości. Seksualizmowi biologicznemu odpowiadał „seksualizm” społeczny, wyrażany przez instytucje takie jak małżeństwo i pokrewieństwo. Wydawało się, że rozróżnienie męski—żeński można nałożyć na rozróżnienie mąż—żona czy ojciec-matka. Różnicę płci — a zatem i różnicę efektu tożsamości wywoływanego przez nią — wiązano przede wszystkim ze zróżnicowaniem ról w rozrodczości, zróżnicowaniem, które było przedmiotem tak wielu interpretacji. Wydaje się, że taka podstawa różnicowania ma zasadnicze znaczenie dla Franęoise Heritier, która nie umiejscawia różnicy płci — i jej zadań — na poziomie anatomicznym, ale właśnie na poziomie rozrodczości, czyli płodności kobiet.
Miłość nie jest jednak definiowana wyłącznie poprzez płodność. Pojęcie to obejmuje też więzi erotyczne, niezależnie od wszelkich rezultatów; parodiując Platona, można by rozróżnić dwie boginie miłości czy dwie boginie płci: Afrodytę Płodną i Afrodytę Namiętną — boginię życia i boginię erotyzmu. Szczęśliwie są one siostrami i mogą występować (■razem.
Ale o naszej drugiej Afrodycie — tej namiętnej — powiemy, że nie musi być tak ściśle związana z różnicą płci jak jej siostra, Afrodyta płodna. Nie znamy przecież jakiegoś zasadniczego powodu, dla
VH'7V