• Natychmiast zaniknij drzwi!
• Zamknij drzwi. Bez gadania!
• Masz bezwzględnie zamykać każde drzwi! (nakaz zamykania jest nieograniczony, bezwzględny).
Zauważmy, że znaczenie tych wyrażeń jest niemal niezależne od intonacji - intonacja niestanowcza, prosząca nie zmieni znaczenia, lecz będzie tworzyć niespójność sygnałów, sprzeczność w komunikacie.
Dominacyjność wyraża się również używaniem modalności deontycznej - nakładaniem obowiązku i wydawaniem zezwolenia (leksemy: wolno, nie wolno, należy, powinno się itd.). Idąc tym tropem, można uznać dyrektywy jako nakładające na kogoś obowiązek uczynienia (bądź nieuczynienia) danego twierdzenia prawdziwym przez spowodowanie stanu rzeczy opisanego tym twierdzeniem. Zakładając za Lyonsem, że:
[...] różnice zleksykalizowane w wyrazach typu słuszny i niesłuszny (a szerzej: niekonstytucyjny, nielegalny, nieprzyzwoity, niemoralny, bluźnierczy, obłożony tabu, niesprawiedliwy itd.) są odmianami jednego bardzo ogólnego operatora deontycznego, możemy wyróżnić rozmaite rodzaje modalności [...], zależnie od źródła lub przyczyny obowiązku.
(Lyons 1989, 411)
Według nas owe źródła lub przyczyny leżą zwykle w roli społecznej osoby lub instytucji kulturowej albo są zawłaszczone przez silniejszego (lepszego, bardziej kompetentnego itd.), który zdobywa/zdobył dominację. W retoryce dominacji istotne jest to, kto stworzył ów obowiązek. Dlatego nawet w mowie pośredniej, gdy mówimy, kto stworzył dany obowiązek, siła illokucyjna mandu (prośba/żądanie - zezwolenie/rozkaz) zostanie zachowana ze względu na rolę pierwotnego nadawcy. Na przykład jeśli szeregowiec przekaże koledze szeregowcowi, że „dowódca go prosi do siebie”, ów wezwany najprawdopodobniej nie odbierze tego jako prośby. W świetle ustaleń tej pracy wydaje się, że im bardziej dominacyjna rola, tym więcej swobody w formułowaniu wypowiedzi ma nadawca (np. można wydawać rozkazy w formie próśb), będąc pewnym takiego samego efektu perlokucyjnego. Im bardziej podporządkowana jest rola nadawcy wobec dominującego odbiorcy (sytuacja dużej różnicy rang), tym mniejszą rolę odgrywają implikatury, a nadawca zobowiązany jest do eksplicyt-nego stosowania odpowiednich formuł mandu - monituję dla monitu, proszę dla prośby, błagam dla błagania itd.
Wymiary relacji można połączyć w standardowe zestaw)', które wskazują na występowanie w jakiejś roli społecznej. Kreowanie odpowiedniej roli przez nadawcę daje mu prawo używania kategoryczności i rozkaźnika (rodzic, dowódca), prawo do arbitralności i ocenności9' w wypowiedzi (nadawca w roli sędziego), prawo używania modalności deontycznej (powinno się, należy -
95 O gramatycznych eksponentach dyrektywności, wyrażaniu oceny, typach ocen (jawne, ukryte itd.) i metaocenie pisał Bralczyk (2001, 75-96).
nadawca w roli nauczyciela). Różnice w akceptowanym dla danej roli ograniczaniu wolności będą się wyrażać gramatycznie, np. w kwestii wysłania dziecka do dentysty. Nauczyciel powie: Powinien pójść, a rodzic: Musi pójść. O tym traktować będą następne rozdziały.
Jeśli modalność to postawa nadawcy wobec treści komunikowanej przekazywana za pomocą kodu, to podkreślanie nierównorzędności - za pomocą wyrażeń honoryfikatywnych (Szanowny Panie Dyrektorze!) czy adresatywów wskazujących na pełnioną rolę w. stosunku do nadawcy (Siostro, skalpel proszę!, ale raczej nie: Basieńko, skalpel proszę) - można nazwać modalnością pozycyjną.
Patrz też rozdziały: 3.3., 3.4., 8.11.5., 9.