czyi na ozdoby królom, a złamane rózgi z gałęzi — na insygnia ludzi uczonych (por. il. 2).
Triumfy, choć nie tak całkowite, odnosił Kupido również w drugim dziele Samuela Twardowskiego, w Nadobnej Paskwalinie. Zawiedziona w miłości Paskwalina po wielu perypetiach wybiera w końcu żywot klasztorny, w czym tkwi jej zwycięstwo końcowe nad Kupidyneiń i jego matką Wenerą. Droga jednak do tego punktu końcowego jest długa. Jak Apollo w Dafnidzie, Paskwalina również obraziła Kupidyna i jego matkę. I ona popadła za ich przyczyną w nie odwzajemnioną miłość do Oliwera, ugodzona też złotą strzałą Kupidyna. Uroda Paskwaliny była tak ujmująca dla wszystkich, że nawet na chwilę uległ jej czarowi sam Kupido, gdy miał już wykonać polecenie Wenery:
Ale kiedy do samej przyszło Paskwaliny,
Złotą strzałę nałoży, piorunem hartowną,
Którą nim pchnie z cięciwy — widząc jej cudowną Gładkość z oka pierwszego — jako wryty stanie,
Zepsować jej żałując. Jednak rozkazanie Przecie pełni matczyne i gdzie ma swe miejsce Serce niedotykane — utopi żeleźce Tak głęboko, że się w nim w pół ochynie trzcina.
Wezdrży ciężko z takiego razu Paskwalina,
A czując już na sercu bolejącą ranę
Cóś za dziwną a nagłą w sobie zna odmianę [...]l<)9
Zrozpaczony Kupido nie może przeżyć swej klęski, gdy Paskwalim odnalazła sens życia, wyzbywszy się żądzy, w rozkoszy pokuty, popełnia więc samobójstwo. Czy zwyciężył tu Amor Divinus? Raczej idea wyrzeczenia się miłości i odnalezienia w tym harmonii wewnętrznej. Pokuu Paskwaliny w klasztorze ksieni Junony, założenie własnego klasztor! wiedzie ku szczęściu duchowemu, wolności, osiągnięciu spokoju, poczuciu własnego nieskalanego piękna, ale nie ku mistyce i nie ku metafizycznej tęsknocie do ojczyzny niebiańskiej. Ideał szczęścia stał się osiągalny na ziemi, w odnalezieniu właściwej sobie kondycyi żywota. Tak jak osiągalny był on w udramatyzowanej sielance Stanisława Herakliusza Lubomirskiego, Ermidzie albo Królewnie pasterskiej..., której podtytuł głosił: *H) jest Ten szczęśliwy, który się swym stanem komentuje”, a była to utwanu myśl przewodnia.
109 S. Twardowski, Nadobna Paskwalina, oprać. J. Okoń, Wrocław iSWI),1 s. 47-48, BN I, 87.
I
i
Kupido triumfy odnosił najczęściej w kunsztownych erotykach. I Czy zawsze i w pełni? Zapewne nie! Potęgę i granice jego władzy dostrzec I można na przykład w dwornych erotykach Jana Andrzeja Morsztyna, Na-
1 borowskiego, także Zbigniewa Morsztyna i wielu innych twórców nasze-1 go baroku. Amor Divinus patronował utworom mistyków, poezji religijnej, poezji metafizycznej, choć i w niej często musiał staczać boje z Kupi-I dynem, współzawodniczyć w próbach oddziaływania na ludzi. Wskazywał człowiekowi drogi prowadzące ku spotkaniom z Absolutem. Erotykę świętą odnajdujemy już wyraźnie w tłumaczonym z Pontanusa Wirydarzu abo Kwiatkach rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie Stanisława Grochowskiego, docenionym już słusznie przez Mieczysława Hartleba, a zwłaszcza potem przez Andrzeja Vincenza, który określił znamiona „stylu słodkiego” tego typu baroku110. Styl ten odnajdujemy też w jasełkowych wierszach Kaspra Miaskowskiego, Kaspra Twardowskiego, Jana Żabczyca, Jana Karola Dachnowskiego, w wielu popularnych pastorałkach, kolędach.
Tę erotykę znajdujemy też w Grochowskiego przekładzie z Tomasza I a Kempis Niebieskich na ziemi zabaw albo bogomyślnych rymów (1611). I ra-i czej w tych utworach, a nie w jego własnych, niezależnych próbach poetyckich, widziałbym Grochowskiego jako metafizyka, choć pewne niepokoje metafizyczne przeniknęły i do Toruńskich nocy, w których jednak j tutor zaznaczał, że „do nieba [...] sie nie kwapiem, choć tam lepsze mieli cie”. Czesław Hernas nazwał Grochowskiego „Sancho Pansą metafizy-j ków” polskich, który na myśl o spotkaniu z wiekuistą szczęśliwością od-I powiadał: „pójdę ochotnie, by jeno chęć chciała”111. Metafizykiem był Grochowski stanowczo bardziej w utworach parafrazowanych, dodajmy: I parafrazowanych znakomicie.
Amor Divinus szczególnie ważny teren działania znajdował w baro-, | fowej poezji metafizycznej, w której liryczne ja pozostawało niejako w za-
i wróżeniu między niebem a ziemią, między Bogiem a naturą, między tęs-| itootą do ojczyzny niebieskiej a pragnieniem trwania w rzeczywistości | | łflwzesnejg W tych poszukiwaniach i zmaganiach najlepszym przewodni-
110 M. Hartleb, Początki poezji barokowej w Polsce, w: Studia staropolskie. idliigjtf ku czci Aleksandra Brucknera, Kraków 1928, s. 498; A. de Vincenz, Kilka Umai o stylu poetyckim XVI wieku. Od Kochanowskiego do Grochowskiego, w: Fragen |titr ffdnischen Kultur im 16. Jahrhundert. Vortrage und Diskussionen der Tagung zum | Jmmirn Gedenken an Alexander Bruckner, Herausgegeben von R. Olesch und plMie, Giessen 1980, s. 260-274.
ail Cz. Hernas, Barok, wyd. II, Warszawa 1976, s. 41.
141