skanowanie0033

skanowanie0033



w Wietnamie nigdy nie opanowałby tak szybkę -i w tak masowej skali młodzieży Amerykańskiej,' gdyby nie telewizja relacjonująca zarówno okro-r pieństwa samej wojny, jak i poszczególne demonstracje antywojenne. Nędza, i 'bogactwo, przemoc i wyzysk sąsiadujące ze sobą na co dzień na ekranie telewizyjnym, również przyczyniają się do podgrzewania napięć społecznych i w tym sensie telewizja bardziej przypomina miasto — gdzie, w myśl spostrzeżeń socjologów, ładunek potencjalnej eksplozji społecznej jest zawsze silniejszy na skutek bliskiego sąsiedztwa skrajności społecznych — niż wieś, gdzie względne odseparowanie od reszty świata ma działanie łagodzące. Niemniej jednak, jeśli nawet telewizja podsyca konflikty, to daje przynajmniej tę pociechę, że biorą się one z bardziej wszechstronnego, pluralistycznego, głębszego poznania świata, z poznania „zimnego”.

Z tych wskazań McLuhana ludzie operujący elektronicznymi środkami przekazu w Ameryce i krajach Zachodu wyciągnęli i wyciągają praktyczne wnioski dla swego zawodu. Jest więc na przykład jasne, z czego zdawał sobie doskonale sprawę generał Charles de Gaulle, że posługując się „zimnym” telewizyjnym środkiem przekazu należy samemu być „zimnym” i że przemówienie telewizyjne powinno mieć raczej charakter przyjacielskiej konwersacji niż oratorskiego występu. I oto ten sam de Gaulle, który w swoich wystąpieniach publicznych posługiwał się sztuką orator-ską „w wielkim stylu”, mówiąc przez telewizję stawał się raczej rezonującym skromnym gościem w domach swoich francuskich wyborców niż płomiennym deklamatorem; porównanie słynnych radiowych przemówień de Gaulle’a z czasów wojny z jego wyborczymi wystąpieniami powojennymi nie pozostawia żadnej wątpliwości, że generał doszedł praktycznie do .tych samych spostrzeżeń, które starał się ująć teoretycznie McLuhan.

Przykłady takie można mnożyć. I jeśli Marshall McLuhan zdobył olśniewającą popularność i poklask wśród ludzi, związanych ze środkami masowego przekazu, to stało się to nie tylko dlatego, że, jak sugeruje Jonathan Miller, awansował ich z pozycji pariasów „prawdziwej sztuki” do roli promotorów nowego widzenia i odczuwania świata. Badając środki, jakimi posługuje się dzisiejsza kultura masowa, stał się pierwszym uczonym, który podjął się próby objaśnienia natury tych środków, używanych dotychczas na oślep lub wręcz opacznie, w błogiej nieświadomości ich właściwego zastosowania, niczym broń palna w ręku troglodyty.

10. PRZYJMOWANIE CIOSÓW NA SZCZĘKĘ

Na koniec tych uwag wyjaśnienia domaga się jeszcze jednak kwestia: jak w Obliczu nadciągającej ery środków elektronicznych widzi McLuhan perspektywę sztuki w jej tradycyjnym, dotychczasowym rozumieniu? Czy ulec ma ona likwidacji w mocarnym uścisku „mechanicznej panny młodej”? Czy też pozostać ma jako muzealne wspomnienie z epoki „indywidualizmu” i „humanizmu”, grzebane bez żalu, wraz z całą „galaktyką Gutenberga”?

McLuhan w opiniach swoich przeciwników przedstawiany jest jako zdrajca. Jako zdrajca formacji, z której wyrósł — a więc literatury — który w epoce śmiertelnego zagrożenia przeszedł na stronę nadciągającego nawałą przeciwnika. Istotnie, z pozoru tak to może wyglądać. W rzeczywistości jednak w jego systemie, a także w jego praktyce artystycznej — ponieważ pisma McLuha-na z uwagi pa swój niezwykle obrazowy styl i skłonność do aforystyki zasługują na miano sztuki — odczytać możemy wyraźne stanowisko, które przeczy tym pomówieniom.

205


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0004(2) o o ~ f — o Z-N --^- _ yJ / NIGDY NIE DOTYKAJ PRZEDMIOTÓW, KTÓRE
skanowanie0011 2 bmp .—- NIGDY NIE BAW SIĘ ZAPAŁKAMI.
skanowanie0015 2 bmp NIGDY NIE BAW SIĘ NA JEZDNI ANI W JEJ POBLIŻU.
skanowanie0013 (46) i muzyką, wprowadza przecież i tak sporo komplikacji. Naturalne zatem wydaje się
Dobry tekst ...oko za oko... Nigdy nie rozumiałem, dlaczego potrzeby seksualne mężczyzn tak bardzo o
Drzewo życia9 czeniu obrzędów decydował bowiem fakt, że — jeśli można tak powiedzieć — nigdy nie by

więcej podobnych podstron