wszyscy uczestnicy - Kacie, osoba, z którą prowadzi orni Pracę, oraz publiczność - są tutaj po tej samej stronic, wszyscy szukają prawdy. Jeśli Katie sprawia wrażenie nieczułej wobec kogoś, po głębszym zastanowieniu przekonasz się, że po prostu żartuje sobie z myśli, która powoduje cierpienie, lecz nigdy nic żartuje z osoby, która cierpi.
Zauważysz, że Katie bardzo swobodnie używa zdrobnień. Niektórych to Irytuje; jedna z czytelniczek Lovit:g What h narzekała . że gdyby chciała posłuchać kobiety, która do wszystkich mówi ..kochanie" albo „słoneczko", wybrałaby się na postój ciężarówek w Oklahomie. Dla niej te zdrobnienia brzmiały konwencjonalnie i nieszczerze; dla Katie są one szczerą prawdą. Każdy, kogo spotyka, jest dla niej kochany.
S.M.
PETER [podając Kacie formularz]: Katie, jestem dyslektykiem, więc ir.na osoba musiała mi czytać pytania, a ja dyktowałem jej od|x>wiedzi. Czy mogę oddać ci swój formularz, tak żebyś to ty czytała moje odpowiedzi?
Kattf.: Oczywiście. [Czyta formularz Petera] Złości mnie moje zaburzenie dotyczące czytania i pisania, moja dysleksja. ponieważ przez nią mam trudności z pisaniem, czytaniem, komunikowaniem się, korzystaniem z internecu. e maila, z pracą. PETER: W dzisiejszym święcie.
KATIE: lak. Czyli: ..Musisz umieć czytać i pisać" - czy to prawda? PETER: Tylko jeśli chcę się porozumieć z kimś. kto jest gdzie indziej.
Katu-: W ogóle: „Musisz umieć czytać i pisać", :iie tylko z podanego powyżej powodu - czy to prawda?
PETER [pochwali milczenia]: Nie. Nie jest to do końca prawda. K.ATIF.: Ile masz lat?
PETER: Czterdzieści trzy.
Katu- Przez czterdzieści trzy la:a jakoś sobie radziłeś.
l'i i kr-. No. me wiem, czy użyłbym określenia „radziłem sobie”.
KATIE: No dobrze, a poza tym jak myślisz, czy z twoim ciałem wszystko jest w porządku?
PETER: Moje ciało jest w świetnej kondycji.
KaTIF.: Czyli pominąwszy to. co myślisz, wszystko jest w porządku?
Pi .liiR: Tak. Ale r.aprawde prólx>waletr. wszystkich możliwości, żeby nauczyć się czytać i pisać...
Katu-.: „Musisz umieć czytać i pisać” - czy to prawda?
PETER: Nic. W gruncie rzeczy dobrze sobie bez tego radzę.
KATIE: Dobrze wiedzieć. Poczuj to, kochanie. Przez czterdzieści trzy lata. pominąwszy swoje przekonania, dobrze sobie radziłeś! Masz buty do pary.
PETER: Szczerze mówiąc, sam je zrobiłem. IPubliczność klaszcze i krzyczy z aprobatą].
KaTIE: Ludzie, którzy umieją czytać i pisać, mogliby mieć z tym problem. IPubliczność się śmieje|.
Pf-.TL.Kr Wtem.
KATIF.: Za bardzo jesteśmy zajęci pisaniem i czytaniem, fPubliczność się śmieje].
PETER: Chodzi o to, że umysł działa nie w dwóch, lecz w trzech wymiarach.
KATIE: Jak reagujesz, gdy wierzysz, że myśl: „Muszę umieć czytać i pisać", jest prawdziwa, a ty tego nie potrafisz, ho jesteś dyslektykiem?
PETER [ze Izami w oczach]: Wstydzę się. Jestem skrępowany. Ilia ludzi umiejętność pisania i czytania jest czymś oczywistym. To l>oli.
KATIE: Podaj mi taki powód, który nie wywołuje w tobie napięcia, żebym uwierzyła w to. że musisz umieć czytać i pisać albo przynajmniej jedną z tych dwóch rzeczy.
PETER: Byłoby milo, gdybym mógł pomóc swojemu synowi, który ma dziesięć lal. w odrabianiu zadań.
•19