leży wiedzieć, że gatunki, które rosną na wyspach indyjskich na Wschodzie, prze/, wiele rąk przechodzą, nim dojdą do naszych krajów.
Na wyspach Molukkach Malajowie zbierali i oddawali za świecidełka kosze owoców, korzeni, orzechów i kory kupcowi muzułmańskiemu, który na małym czółnie w ciągu 10 dni przewoził ten towar do Małakki.
W Malakce sułtan pobierał opłaty od towaru przeładowywanego na dżonkę. Całymi miesiącami płynęła dżonka wzdłuż wybrzeży Indii, narażona na niebezpieczne burze i napady piratów, nim dotarła do Egiptu.
Korzenie odbywały potem podróż przez morze piasków na grzbietach dwugarbnych wielbłądów. Sułtani Egiptu i Syrii ściągali opłaty za przewóz towarów przez ich ziemie.
Przy ujściu Nilu korzenie ładowano na okręty weneckie, które za przewóz przez Morze Śródziemne pobierały najwyższe opłaty. Toteż maleńka Wenecja była wówczas bogata, piękna i potężna. Dwa lata trwał przewóz korzeni ze Wschodu. Po drodzę tonęły statki, ginęli ludzie, którzy je wieźli. Z pięciu statków zwykle cztery ginęły z powodu burz lub napadów piratów. Mimo wszystko handel korzeniami był dla kupców najpopłatniejszy. Często też zastanawiano się, jak by przywieźć korzenie krótszą drogą, bądź jak uniknąć przeładunków i opłacania cła w różnych państwach. Myślał o tym król Henryk Portugalski, zwany Żeglarzem, chociaż przez całe życie żeglował tylko w marzeniach. Bu-
dowal jednak wielkie statki. Wtedy po raz pierwszy okręty portugalskie wypłynęły na ocean aż do przylądka Non — do królestwa „zielonych ciemności, królestwa szatanów"; tam gdzie — jak opo-władano — wszyscy biali ludzie stają się czarni.
Ale przylądek Non, to jest przylądek „dalej nie ma drogi" (teraz zwany Zielonym Przylądkiem), już przekroczono, a jakoś nikt nie poczerniał.
Następnie żeglarze dopłynęli do Przylądka Burz (obecnie Dobrej Nadziei). Wkrótce potem Portugalczyk Vasco da Gama okrążył przylądek i dotarł na okrętach do Indii. W ten sposób dokonane zostały największe odkrycia geograficzne. Maleńka Portugalia stała się wielką potęgą morską, dzięki odkryciu drogi morskiej do Indii, do wysp korzennych — wokół Afryki.
Po odkryciu przez Vasco da Gama drogi morskiej do Indii (1498 roku) Holendrzy, Hiszpanie, Portugalczycy i Anglicy rozpoczęli walki o wyspy korzenne. Portugalczycy i Holendrzy nie przepuszczali statków hiszpańskich wzdłuż brzegów Afryki. Hiszpanie byli zmuszeni wyruszyć na poszukiwanie nowych dróg.
„Jeśli sprawa przyjmie pomyślny obrót... — pisał agent hiszpański, ojciec Mantra dAnmera z Sa-ragossy — to odbierzemy mieszkańcom Wschodu i królowi Portugalii handel aromatami".
Kupcy hiszpańscy zorganizowali ekspedycję, aby odkryć szlak do wysp korzennych. Na czele jej stanął Portugalczyk Magellan. Po drodze do wysp korzennych odkrył cieśninę u krańca Ameryki Południowej.
Odkrył on także nowy ocean, który nazwano Spokojnym.