Mouik
Koklet
prześcieradłach na podłodze w dobne ogrzanej sali opatrunkowej. Po upływie doby mech wysechł i był używany zamiast waty.
Co więcej, torfowiec po części zastąpi! jodyny albowiem w mchu tym znajduje się sphagnol — środek dezynfekujący podobnie jak kwas karbolowy; wobec tego drobnoustroje gnilne w ranach nie mogły się rozwijać.
W warstwach torfu często znaleźć można kości zwierząt dawno wymarłych, starodawne łodzie, całe osiedla, trupy ludzi, którzy zbłądzili i uto-nęh w błotach. W bagnie znaleziono kiedyś zwłoki rycerza w pełnej zbroi. Botanicy znajdują często kawały pni drzewnych, które przechowały się w torfie w ciągu 200 000 lat. Znaleziska te były zabezpieczone przez brak dostępu powietrza, kwasowość bagna, a także przez dezynfekujące działanie sphagnolu.
A więc wiemy już, że w razie zranienia, gdy brak i jodyny, i waty, zastępczo użyć można białego torfowego mchu — Sphagnum. Ale nie wysuszajmy go zbytnio, gdyż wówczas będzie się kruszył i przestanie wchłaniać wilgoć. Jeśli bardzo suchy Sphagnum wrzucimy do szklanki z wodą, będzie on długo pływał, jak kora.
Do rany przykłada się mech z lekka zwilżony i wyciśnięty, wówczas jest miękki i dobrze wchłania ropę.
Początkujący botanicy biorą wszystkie mchy za torfowce i plączą Sphagnum z płonnikiem — Poły-trichum — gęstym jak choinka, z jedną puszką zarodników na pojedynczej nóżce; mylą go też z miękkim, rozgałęzionym, jasnozielonym rokie-— Hypnum — z kilku zarodnikowymi pusz-178
kami. Torfowiec w stanie wilgotnym jest z wierzchu bladozielony, od spodu biały. Wśród okółków liści znajdują się trzy niewielkie, okrągłe zarodnie.
Torfowiec gęsto pokrywa torfiaste bagna, na których wyrastają żurawiny i moroszka.
Środek na brodawki, czyli pożeracrka owadów
Przy zbieraniu torfowca można znaleźć małą roślinę wysokości 10—15 cm. Do kępek mchów ciasno przylega różyczka czerwonych, okrągłych listków. Barwa jej przypomina rośliny z planety Marsa, o których pisał w „Wojnie światów" Herbert Wells, znany pisarz angielski.
Oglądając jej listki przez lupę, można spostrzec, że pokrywają ją dziwne włoski zakończone sporymi pęcherzykami, z których wydziela się lepki płyn. Kropelki tego płynu błyszczą na liściach jak rosa; dlatego też nazwano tę roślinę rosiczką, po łacinie Drosera rotundifolia — rosiczką okrągło-listna.
Można obserwować ciekawy widok: owad usiadł na liściu rosiczki i przylepił się do niego, po chwili do owada zaczynają powoli pochylać się wszystkie włoski listka. I oto owad jest w pułapce, oplątany przez ssące włoski. Na niektórych listkach widać już suche skrzydełka i nóżki owadów.
Co to zaszło? Okazuje się, że listki małej rosiczki rozpuściły i „zjadły" owada!
Ciekawe doświadczenia z rosiczką przeprowadzał angielski uczony Karol "Darwin i syn jego Franciszek.
Koi inka
179