— Tak, to jest sprzęt, który i nam jest potrzebny — powiedział jeden z oficerów angielskich po zapoznaniu się z zawartością przesyłki z Gibraltaru. — Nasi konstruktorzy dopiero pracują nad stworzeniem czegoś podobnego, a Włosi potrafili już nam zadać bobu...
Anglicy chętnie skorzystali z okazji i zdobycze włoskiej myśli technicznej zostały zużytkowane przy pracach nad angielskimi prototypami tego rodzaju torped i aparatów oddechowych. Trzeba było jednak jeszcze jednego uderzenia włoskiego, i to znacznie silniejszego niż pierwsze, aby zdali sobie sprawę z grożącego im niebezpieczeństwa i ze swego zacofania w rozwoju nowego sprzętu bojowego. W miesiąc po ataku włoskich „żywych torped” na okręty angielskie w Aleksandrii, ówczesny premier angielski Winston Churchill pisał do generała Ismaya:
Proszą zameldować, co się robi dla wykorzystania osiągnięć Włochów w porcie aleksandryjskim i opra-cowania podobnych metod.
Na początku wojny pułkownik Jejferis zgłosił szereg projektów z tej dziedziny, które zyskały bardzo małe poparcie. Czy jest jakaś przyczyna, dla której nie jesteśmy w stanie zastosować tego rodzaju naukowych metod walki co Włosi? Zdawało się, że powinniśmy ich wyprzedzać.
Proszą o dokładne sprawozdanie.
Nie wiemy, jaką odpowiedź otrzymał Churchill na wspomnianą notatkę. Jednak niewątpliwie żaden z admirałów czy generałów angielskich nie wytknął
Churchillowi, że zacofaniu Anglików w rozwoju nowych metod walki na morzu winien jest właśnie Churchill. Bo oto już w 1909 roku komandor God-frey Hubert z Royal Navy opracował prototyp jednoosobowego podwodnego środka bojowego, którym była torpeda z odczepianą kabiną pilota-operatora. Jednak marynarka jego królewskiej mości nie zajęła się bliżej tym pomysłem, gdyż ówczesny Pierwszy Lord Admiralicji uznał, że nie jest to broń godna tradycji Royal Navy, lecz broń do zastosowania której nie zniży się nigdy dumny Albion. Pierwszym Lordem Admiralicji był wówczas — Winston Churchill.
Ale Churchill potrafił wyciągnąć wnioski również i z porażek. W trudnym dla Wielkiej Brytanii 1942 roku zorientował się, że nowa broń podwodna, wzorowana na osiągnięciach włoskich, jest jak najbardziej potrzebna. Włosi i Niemcy bezustannie zagrażali angielskim szlakom komunikacyjnym i to zmuszało Royal Navy do utrzymywania poważnych sił w portach Wielkiej Brytanii. Szczególnie dawały im się we znaki ciężkie okręty niemieckie bazujące w portach i fiordach północnej Norwegii. Lotnictwo angielskie w tym okresie nie było jeszcze w stanie efektywnie ich atakować i coraz częściej zastanawiano się nad konstrukcją nowych środków bojowych, zdolnych podjąć atak przeciw ukrytym tam okrętom niemieckim. Oczywiście w rachubę wchodziła tylko specjalna broń podwodna, która byłaby