JERZY
JULIA
JERZY
JULIA
A my?
A-my?
Złodzieje!
Jerzy!
JERZY
Tak. A to jest wstrętne, Julio, to jest wstrętne! Tb jest nędzarz, nie ma nic ponad tę twoją biedną miłość - i ten ostatni grosz kraść mu?! Nie, to jest troszeczkę za małe dla mnie!
JULIA
Opamiętaj się. Co to znaczy?! Jerzy!
JERZY
Julio, źle jest. Źle, że o to pytasz. W tej chwili, gdy wszedł, w tej chwili - patrzyłem, czekałem, że lada chwila rzucisz mu pierścionkiem w twarz...
JULIA
zrozumiała
Ach!
JERZY
...że zerrwiesz z nim. Tak honor twój nakazywał, tak postąpiłbym ja.
Ja tutaj nie prawię ci żadnych morałów, ja sam radzę i proszę o zerwanie z tym wszystkim i rzucenie się na arenę żyda, ale z godnością, z podniesioną przyłbicą. Mam odwagę brać to, co uważam za moje, mam siłę do walki o to, ale siły do kłamstwa brak mi. Jeżeli nie dla czego innego, .to choćby dlatego, aby nie stać w jednej linii z milionem Rolewskich!
JULIA
Ależ, Jura... pozwól...
JERZY
Wepchnęłaś mnie w fałszywe położenie, o którym nie myślałem, w fałszywą sytuację, której można było uniknąć.
JULIA
Ależ, Jura — zastanów się. Przecież... no, przecież ja byłam pod wrażeniem tego wszystkiego, co przedtem. I wobec ciebie rzucać pierścionkiem — Jerzy... zastanów się...
JERZY
marszczy brwi
To... to... prawda. Tak. O tym nie pomyślałem. I wobec mnie. Wybacz mi to moje uniesienie. Widzisz, ja przerzucam się z nastroju w nastrój szalenie szybko, a zwłaszcza dzisiaj. We mnie dzisiaj huczą wszystkie nerwy. Nie miałem racji. Przebacz mi.
JULIA usuwa ręce
Ty nie kochasz mnie.
JERZY
Jula — pfe! Tak nie powinna mówić wolna kobieta. Tb, czy ja cię kocham lub nie — czy ty mnie kochasz lub nie — to bardzo obojętne.
Bądź pewna, tej panny Chomińskiej, tej - powiedzmy — byłej narzeczonej jakiegoś tam Polewskiego — nie kocham. Ta dla mnie nie istnieje. Ja chcę uratować w tobie człowieka-kobietę! Chcę, abyś żyła sama dla siebie i przede wszystkim dla siebie. O mnie mniejsza na razie. Rozumiesz mnie.
JULIA
JERZY
Kiedyś — później. My razem, to mogłaby być olimpijska muzyka, to przepajanie się wzajemne akordów myśli i uczuć!
O, to będą hejnały grające wśród obszarów podniebnych, to wielki koncert srebrzystych dzwonów, ekstaza