SWScan00140 (2)

SWScan00140 (2)



Ewa: W końcu założyłyśmy stowarzyszenie, żeby ta pomoc miała formalnie ręce i nogi. Wiadomo, grupa zorganizowana stwarza więcej możliwości. Poza tym to nie jest takie hop-siup, że zbuntowana nastolatka przychodzi do nas, a my jej mówimy: „O, jak fajnie, że jesteś lesbijką i chcesz uciec z domu”. Ja rozumiem przypadki tragiczne, natomiast nasze działania nie polegają na prowokowaniu przypadków.

Ewa: Zdarzyło się, że jedna szesnastoletnia dziewczynka nas okradła, więc wszystkie pozostałe wszczęły akcję szukania jej po całym mieście, bo przecież okradła „rodziców”! Początek historii był taki, że ona chciała do tej grupy przynależeć. Któregoś pięknego dnia pojawiła się tu o 24.00 i zameldowała, że uciekła z domu. A ja się spytałam: „I co, medal za to chcesz?” Dziecko miało rodziców dość normalnych i uznałyśmy, że jej miejsce jest w domu. I w szkole. Jak zobaczyła, że u nas nic nie wskóra, to sięgnęła sobie za bar, do kasetki, i poszła.

Ewelina: Jak już się odnalazła (byłyśmy w stałym kontakcie z jej rodzicami, do których wróciła na jakiś czas, bo pieniądze szybko się skończyły), poszła do innego lokalu. Niestety, dziewczyna do dzisiaj jest na ucieczkach, nierzadko znajdowałyśmy ją szybciej niż policja.

Ewa: Kiedy oznajmiła rodzicom, że jest lesbijką, poszli razem z nią do psychologa. Nie po to, żeby ją leczyć, tylko żeby się zorientować, o co w tym chodzi, czym jest homoseksualizm. Matka powiedziała, że tego nie zaakceptuje, ojciec starał się zrozumieć, i chodzili tam razem przez jakiś czas, jako rodzina. Tłumaczyłam rodzicom, że jej wyczyny nie są kwestią tego, że ona jest lesbijką. Różne dzieci uciekają z domu, różne dzieci kradną. Oni akurat wszystko, co ona wyprawia, tłumaczą sobie lesbijstwem i środowiskiem. Tym niemniej dziewczynka przez środowisko też jest odrzucana, bo w tej chwili prowadza się z dwoma chłopakami, jeżdżą po Polsce i po prostu okradają ludzi w knajpach.

Ewelina: Poznałyśmy rodziców wielu naszych dzieci. Jednej mamie na przykład obiecałyśmy, że jej córka nie wypije tu na sylwestra więcej niż lampkę szampana. Mamę innej dziewczyny, która wyjechała do Danii zarobić pieniądze, nawet odwiedzałyśmy w szpitalu, bo nas o to prosiła. Rodzice są spokojni, jeśli wiedzą, że ich dzieci nie włóczą się po mieście, że są pod jakąś opieką, bo na przykład nikt się tutaj nie upija. Nie szkodzi, że często te „dzieci” są pełnoletnie.

Ewa: Nawet jeżeli dopiero co stały się pełnoletnie, potrzebują kogoś, kto im powie: tak masz robić, a tak masz nie robić. Przychodzą na przykład do Eweliny i mówią: „Mama, nakrzycz na mnie”. Czasami potrzebują tego. U nas działa jedna podstawowa zasada, taka mianowicie, że błąd nie przekreśla. Im się wydawało, że jeśli zrobiły coś złego, to już są skreślone. Musiałyśmy im długo tłumaczyć, że każdy ma prawo do błędu, pytanie tylko, co zrobi dalej.

A.L.: Często się zdarza, że „dalej” wcale nie jest lepiej?

Ewelina: Nieczęsto, ale zdarza się. Mieszkały u nas przez pół roku dwie dziewczyny, oczywiście nie ponosząc żadnych kosztów. Przez te 6 miesięcy nawet nie znalazły sobie pracy. Jedna z nich miała możliwość powrotu do domu, druga niestety nie. Ta druga właśnie nie rozumiała tego, że te pół roku jest dla niej szansą, że może odłożyć jakieś pieniądze i normalnie żyć. Ale ona tego nie zrozumiała, więc któregoś dnia powiedziałyśmy, że muszą się wyprowadzić, po prostu. Mieszkała potem kątem w różnych miejscach, kiedyś przyszła do mnie i zapytała, czy dam jej 5 zł. Spytałam, co zrobi z tak zawrotną sumą. Powiedziała, że potrzebuje na papierosy. Wiemy, że usłyszała od dziewczyn parę słów, po których ją olśniło, i zrozumiała, że coś z tym życiem trzeba zrobić. Ona miała w domu duże problemy z rodzicami, którzy są po rozwodzie, do tego walczyła z nimi w sądzie o alimenty, i chyba nie tylko o to. Zbliżały się na przykład święta Bożego Narodzenia. Ona strasznie nie lubiła Świąt, więc zapytałam, czy miała jakieś święta kiedykolwiek. I wtedy się poryczała. Żal mi jej, nie była rozpieszczana przez życie, ale nie jest tak, że my ją nagle uratujemy bez żadnego wysiłku z jej strony.

Ewa: Podejmujemy różne działania, żeby dziewczyny nauczyły się normalnego życia, wychodzenia do ludzi. Jednym to przychodzi łatwiej, innym trudniej.

A.L.: Z tego, co mówicie wynika, że najtrudniej jest tym, które nie są akceptowane przez rodziców.

Ewelina: Pewnie, że podstawą jest dom. Kiedy zamykają się w sobie, bo nie mają akceptacji w domu, wtedy przestają sobie radzić w szkole. Jak przestają chodzić do szkoły, zwykle uciekają z domu i w końcu zostają bez środków do życia. Gdyby rodzice nie robili afery słysząc od córki: „Jestem lesbijką”, w niejednym przypadku można by uniknąć dramatów. Młoda jest, poznała koleżankę, coś tam się między nimi zadziało, można podejść do tego spokojnie: poczekamy - zobaczymy. W ich wieku wszystko się może zdarzyć, nawet wcale nie jest pewne, czy zawsze będzie czuła się lesbijką, życie różnie się przecież układa. Robienie jej piekła w domu, w miejscu, w którym powinno być najbezpieczniej, powoduje jak najgorsze skutki.

161


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SWScan00140 (2) Ewa: W końcu założyłyśmy stowarzyszenie, żeby ta pomoc miała formalnie ręce i nogi.
page0082 ne, przyjmując takow e najniechętuiej i najwyższe naznaczając premia 1), nie wynika, żeby t
41028 img351 (6) 222 Druidzi patronatem Union Regionalistę Bretonne. Głównymi założycielami stowarzy
45993 skanuj0003 Część analityczna 202 ta jest poprawna - do działania w łańcuchach cclowościowych t
Zdjęcie 0150 ■ Y I AUI»    . Kują mektór* łólnydi nv^ I żeby tą M I Kto
img023 (70) naukowymi w kraju i za granicą, bogata działalność wydawnicza Stowarzyszenia stanowiła n
40 (Custom) sekspormk NiCKMii.KTO PYTA, NIE BŁĄDZI... w łóżku. Na listy i mejle odpowiada ta pomoc d
KSE6153 II L87 Ml „stiUtati.y nie poczynając, Koruis syej czekam jako najpręclzćj. R, Jeno żeby ta
P1070724 4. POWSTANIE LISTOPADOWE 1.    Zwycięska bitwa Polaków pod tą miejscowością
57832 Zdjęcie0240 (8) Marek Kuiawa Funkcja ta wydaje się bardzo ważna, gdyż—jak wiadomo —zarówno ple
Co to jest Pierwsza Pomoc? POZYCJA    TWOJE RECE ! BOCZNA 999    RATUJ
15012008(004) Zaznacz typ kultury organizacji, w której najważniejsze ta „rn,^ struktura formalnych

więcej podobnych podstron