/taa>av. |£
majonych (przegląd takich badań patrz. CJicenwald i Bnnaji, 1995) W gruncie racą pełna kompetencja w jakimkolwiek języku wymaga, aby znaczna (knkcjanownnia językowego zachodziła auiomolycznie, czyli poza kontrolą łwia domoścr Juk taka automatyzacja się odbywa?
Pewnego wglądu w tę sprawą dostarczają nam badania Faiemch Khowmhahi (ł 989) nad językiem politycznej poprawności w Stanach Zjednoczonych Badaczki ta zainteresowana była realizacją postulatu, aby w języku unikać tzw seksizmu Seksizm wyraża się m in. w tym. że w sytuacjach neutralnych czy nieokreślonych co do pici osób, o których mowa. używa się zaimka męskiego (w jęz. ung, he). W językoznawstwie, jak pamiętamy, mówi się o określeniach nicnaccchowanych t nrcechowanych; np. wyraz „człowiek” może być nśenacechowaay w zdaniu ^Człowiek to brzmi dumnie*', a nacechowany w kierunku wyboru określonej płci w zda* nm „Ten człowiek ma długą brodę**. Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne podjęto uchwalę, tż w firmowanych przezeń publikacjach należy zawsze pisać be/ łhc lub hc or she, kiedy nie znana jest płeć osoby, o której się mówi Niektórzy autorzy zaczęli nawet używać she jako zaimka neutralnego.
W badaniach Kliosroshahi zastosowano następującą procedurę. Studenci psy* cbologii pisali zadania na określony temat, w których mieli okazję zademonstrować 6w antyseksistowski postulat. Podzielono ich w efekcie tego „testu” na cztery rów-nolicznc grupy: mężczyzn używających zreformowanego języka, kobiety używające takiego samego języka oraz mężczyzn i kobiety używających tradycyjnego języka z neutralnym he. Następnie badani czytali 6 krótkich tekstów, w których użyto owych antyseksistowsłbeh określeń. Oto przykład;
Płacs na ogól odzwierciedla smutek, a uśmiech radość. Ale czasem są sytuacje niejednoznaczne. Np. nieszczęśliwa osoba może mieć uśmiech naswei (w wersji ang. his/her) twarzy
Z kolei badani mieli narysować taką twarz, a po skończonym badaniu identyfikowali płeć osób występujących na ich rysunkach. Okazało się, że w obu grapach mężczyzn rysunki przedstawiały w ponad 80% mężczyzn, natomiast te proporcje u kobiet stanowiły 40% i 60%. z tym że kobiety posługujące się tradycyjnym językiem rysowały 40% kobiet i 60% mężczyzn, a kobiety używające zreformowanego języka odwrotnie. Autorka tych badań konkluduje, że mężczyźni, jeśli nawet posługują się językiem zreformowanym, czynią to jedynie powierzchownie, nie przenika on do odpowiednich reprezentacji poznawczych, czyli me funkcjonuje na poziomic utajonym. Jedynym wyjątkiem są kobiety „zreformowane", u których język wpływa na odpowiadające mu struktury wyobrażeniowe.
I tylko tu. zdaniem autorki, znajduje potwierdzenie hipoteza Whorfa
Podsumowując wyniki przedstawionych badań, muszę przyznać, że są nieco tendencyjnie dobrane. Chodziło mi bowiem o pokazanie, że cechy języka jako jednego ze sposobów wyrażania myśli nic są całkowicie przezroczyste dla treści tych myśli Jakkolwiek każdą myśl potrafimy wyrazić w każdym języku, to jednak dany język coś nam ułatwia, a coś utrudnia w porównaniu z innym.