geofizyka »laneta od środka
nia. By jeszcze bardziej rzecz skomplikować, dodajmy, że w warstwach gęstszych i sztywniejszych odkryto miejsca, gdzie materia jest płynna lub półpłynna, i odwrotnie - w obrębie warstw płynnych znajdują się partie zestalonej materii.
Dzięki nowym technikom badawczym naukowcy zdobywają też coraz więcej, co nie znaczy, że dużo, informacji o najbardziej tajemniczej strukturze Ziemi - jądrze wewnętrznym - a także o najwcześniejszych jej dziejach. Obie sprawy są ze sobą powiązane. Podróż do centrum Ziemi jest zarazem podróżą w czasie do początków globu, gdy dopiero formował się z materii międzygwiazdowej, zasysając niczym grawitacyjny odkurzacz kolejne drobiny pyłów i gazów.
Bumet uważał, że Bóg stworzył Ziemię jako idealnie gładką i jednolitą kulę. Dopiero pod ciężarem ludzkich grzechów jej powierzchnia się zapadła, uwalniając ukrytą niżej wodę, która zalała świat. Ta powódź doprowadziła do powstania gór, dolin, jaskiń i poszarpanych brzegów morskich. Oczywiście poglądy współczesnych geofizyków na temat ewolucji planety mają niewiele wspólnego z zupełnie nienaukową wizją angielskiego teologa. Na plus trzeba mu jednak zapisać, że przyczyn powstawania gór czy istnienia brzegów morskich szukał w głębi Ziemi, co okazało się słusznym założeniem. Gdyby nie energia cieplna płynąca z jądra, gdzie temperatury dochodzą do 5000 °C, wierzchnia warstwa globu byłaby może gładka jak kula Bumeta. Jednak pod wpływem ciepła wynoszonego na zewnątrz przez prądy konwekcyjne skalna otoczka planety pękła, dzieląc się na wiele ruchomych fragmentów zwanych płytami litosfery. Konsekwencją ich ruchu jest m.in. powstanie gór i niebotycznych morskich otchłani.
Emanujące ciepłem jądro planety, zbudowane z żelaza z domieszką niklu, siarki i innych pierwiastków, jest też źródłem pola magnetycznego, które chroni żywe organi- •;
Ile jąder ma Ziemia? Z podręcznika dowiemy się, że dwa -zewnętrzne i wewnętrzne. Jednak w samym jej centrum może się znajdować jeszcze jedno - najmniejsze, lecz i najstarsze, pamiętające początki planety.
POD KONIEC xvn WIEKU anglikański teolog Tho-mas Bumet, kształcony w Cambridge, opublikował obszerną, przetłumaczoną potem na wiele języków rozprawę geologiczną na temat budowy Ziemi. Ponieważ nie dysponował żadną wiedzą naukową, mógł polegać tylko na własnej intuicji i wyobrażeniach. Mimo to poczynał sobie nadzwyczaj śmiało, zapuszczając się w swoich rozważaniach w rejony niebezpieczne nawet dla badacza żyjącego obecnie. W dziele „Sa-cred Theory of The Earth” (1681), czerpiąc inspirację głównie z Biblii, dowodził, że Ziemia jest jak jajko - składa się z trzech warstw odpowiadających żółtku, białku i skorupce. Przeczucie go nie myliło.
Okazało się to ponad dwa wieki później, kiedy nastał czas pierwszych prawdziwych odkryć. W roku 1909 chorwacki badacz Andrij Mohorovićic zidentyfikował skorupę Ziemi i leżący pod nią płaszcz (było to „białko” Bume-ta), a pięć lat później Amerykanin Beno Gutenberg odkrył jądro („żółtko”). Potwierdzono też, że nasza planeta jest rzeczywiście nieco spłaszczona, chociaż do jajka trochę jej brakuje.
W miarę jak przybywało danych, ten początkowo prosty obraz budowy planety stawał się coraz bardziej złożony. Płaszcz ziemski podzielono na dwie części - górną od zewnątrz i dolną wewnątrz. Również w jądrze wyodrębniono strefę zewnętrzną o płynnej konsystencji oraz wewnętrzną, gdzie materia jest w stałym stanie skupie-
WIEDZA I ŻYCIE czerwiec 2008