— 16 —
Świątyni Dianny pracujący, i dla logo jedynie przeciw kazaniom Pawła Świętego Apostola podburzający rzeszę ciemną. Niebyl lo już wszelako prawdziwy artysta grecki z czasów pięknych ale właściwiej kupiec — prawdziwy grek byłby raczej wędrownym jakim bóstwem Apostoła każącego uznał i za takowe obwoławszy woły mu na ofiarę przywieść radził jak to w innem mieście Greckiem miejsce miało. — W idealnem piękna uprawianiu leży pewne uczucie-tuyiszcgo jwrzadku rzeczy ku któremu wznosząc się jeżeli nareszcie u szczytów onego napotkanej prawdy niemożna wsiąść; to jedynie dla tego iż człowiek wziąść sam nic niemoże co by mu pierw niebyło dano wsiąść. Bałwochwalstwo przeto na tćj drodze (jak to rzekliśmy wyżej) jest już raczój lenistwem, opieszalstwem i gnuśnością prawy zatrzymującą postęp. A mm : Marceli : w początku piątego wieku pisząc lak obraz, stanu tego kreśli:
« I te niewiele domów gdzie poważnie nmieję-» tności i sztukę uprawiano zamieniły się już na » teatra zniewieściałości i uciech szalonych które »tego są następstwami. Nieslychać już tam nic » oprócz samych głosów ludzi i instrumentów; » zamiast lilozofa albo mówcy, grajek, trefniś lub » skoczek poszukiwany bywa. Księgozbiory zam-» knięte są jak groby a gdzie o treść pytać należa-» łoby; tam raczej za fletem, lyrą albo innym » muzycznym narzędziem biegną, i to jedynie jako » za nieoddzielnym płaskiej komedyi chórem.»— Starożytni wprawdzie pewny rodzaj muzyki zawsze w pogardzie mieli, mowa tu jest wszelako o ogólnem raczej wygaśnięciu wszelkich idealnych
%
- 17 —
poczuć i zaparciu się icli postępu. Z Chrześeiań -stwem dopiero bowiem Święty Ambroży a główniej Święty Grzegorz Papież, objawiają, uzasadniają i stanowię muzykę dzisiejszą.
V
Po skreśleniu zatem w ustępie pierwszym (1) jaką zastaliśmy ważność publiczną sztuki a jakie ona nietylko w czasie bieżącym ale w sztuce wojskowej, Medycynie, Matematyce, Prawie i Historyi, przez cały tok postępu onych zajmuje miejsce, i jest bynajmniej tem czemściś (!) za co ją wszyscy prawie wszystkich narodów teoretycy uważają, a na ich wiarę nasi polscy. . wypowiadamy z naszej strony bardzo prosto : że sztuka w obliczu umiejętności jest sferą katdij z nich żywotną i dopóki są one tywotnemi.
Po okazaniu następnie w rozdziale drugim (11), że w obec natury uważana sztuka wchodzi w jćj prawa.
Po skreśleniu w ustępie trzecim (111), że uważana sztuka w życiu jest eguacyą /wstępu moralnego.
I — potem co ustęp czwarty (IV) zawarł: to jest, iż w odniesieniu naostatek do Religii, sztuka ujście swoje tam znajduje, ale jako wszędzie indziej żywotną jest, tak odwrotnie, u ołtarza progów w literę jedynie wyjaśniającą Słowo, zamienia się i zamyka przeto całość istoty swojej.
Po objawieniu, uzasadnieniu i obronieniu sztuki, jednem słowem : pozostaje mi tylko z zadziwię-