XXXI
XXXI
Senwadzki, porucznik. Seroka, podporucznik. Sewactfer, podporucznik.
Serwadzki, podporucznik. Sielski, adjutant major. Siemiaszko, podporucznik.
Sienkiewicz, podporucznik. Sienkiewicz Józef, porucznik. Szerniarski, porucznik.
pewne, ażeby się Król pruski przez objęcie tych miejsc, nie nadto zbliżył, jak się stało przez wzięcie Woli. Lecz jak ta niedecydowała los Warszawy, tak Wawrzyszew i Szwedzkie baterje, jak się pokazało jeszcze mnićj, owszem całe bezpieczeństwo na tem zawisło, ażeby baterye i siły zbrojne najwięcśj były kommunikowajfe, albowiem ten, który z nieproporcjonalną siłą, wiele miójsc chce obronić, zazwyczaj broni mało, lub nic wcale.
Król pruski przekonawszy się, przez rekognoskowanie i szpiegów o pewność tylu błędów taktycznych, a jeszcze przez pewnego Kapitana Stamirowskiego, który dowodnićj o wszystkiem uwiadomiony (w tym właśnie czasie objechawszy pierwćj wszystkie baterje wśród dnia) wstyd wspomnieć że się tak niesłychane nieprzyzwoitości w regularnym obozie dziać mogły! przeszedł na stronę nieprzyjaciół, umiał z tej Księcia Poniatowskiego nieprzezorności profitować.
Dzień 26 Sierpnia był dla Polaków dzień trwogi i powszechnego zamieszania, albowiem tego dnia równo ze świtem, Król pruski za przewodnictwem zdrajcy Stamirowskiego, razem atakował wszystkie stanowiska Jenerała Poniatowskiego, zdobył baterje Szwedzkie z 8-iu armatami bez wystrzału, i opanował prawie bez obrony Wawrzyszew, z którego mićjsca ledwie uprowadzono artyllerję, zostawiwszy tu i tam wszystkie namioty, wozy amunicyjne i inne. Awansowawszy potym nieporządnie wszędzie za uchodzącymi, wziął dom Parysa, z baterjami, rzucając nakoniec postrach już w całym obozie i wśród Warszawy. Tylko . jenerał Rymkiewicz jeszcze trzymał się na Bielanach i chociaż kilka przysłano ordynansów, aby się cofnął przez obawę żeby nie był odciętym od strony Marymontu, gdzie kozactwo i kawalerja pruska już mócno flankierowali: jenerał Rymkiewicz znając ważność tego posterunku, a niewidząc jeszcze takiego niebezpieczeństwa, jakie mu wystawić chciano, nie szedł jak tylko za roztropnością złączoną z determinacją i ocalił to miejsce.
Wierzyć należy, gdyby nie nadzwyczajna czułość i przezorność Najwyższego Naczelnika, to by byli Prusacy w tym dniu wzięli Warszawę, a Najwyższy Naczelnik w owym obozie, byłby o tym i niewiedział. Nadbiegł i za przybyciem jego mógł bydź porządek przywrócony. Łatwo tedy już wstrzymano dalsze prusaków awansowanie, którzy kontenci na ten raz z tylu odniesionych korzyści, starali się tylko przy nich utrzymywać; jakoż utrzymali się. Jenerał Poniatowski znużony pracą i tylu nie pomyślnościami nękany, słysząc do tego zewsząd narzekanie i tysiączne zarzuty, usunął się do Warszawy i zachorował, a ponim komeądę objął jenerał Dąbrowski.
Zaraz insza okazała się postać rzeczy. Wojsko ufność mające w tym doświadczonym wodzu, odzyskuje swą odwagę, i wszystko do karbów wraca przyzwoitych. Ten jenerał przewidując że Król pruski koniecznie dalej zechce zwycięzkie swoje pomknąć kroki, ubezpieczywszy się według reguł taktyki, czeka w zupełnej gotowości z determinacyą ginąć niżeli ustąpić, wpajając te sentymenta, nie tak słowami jak własnym przykładem swoim podkomendnym. Dzień 27 jeszcze zeszedł na jednych z obu stron przygotowaniach, gdyż 28 miał bydź dla obu wojsk udecydowanym.
Nadszedł ten tak straszny dzień jak nigdy! Równo ze dniem tak wojska rossyiskie jako i pruskie widzieć się dały uszykowane do boju, i zaraz ze wszystkich bateryi grano z armat.
Rossjanie czynili niektóre poruszenia grożąc atakiem obozowi Naczelnika: od Woli także ppAszenie zrobili prusacy jakby chcieli uderzyć na jenerała Zajączka: gdy tym czasem cała ich siła razem, napadła wszystkie pozycye korpusu jenerała Dąbrowskiego.
Żwawo nacierano na jenerała Rymkiewicza, który mężnie bronił cały front lasu Bielańskiego i brzeg Wisły: lecz nierównie żywszy był atak w Powązkach, gdzie Jenerał Dąbrowski na czele wojsk swoich sam przewodził.
Dwa razy już udało się Królowi pruskiemu przewyższającą daleko siłę, nieuważając na żadną stratę oficerów swoich i wojsko Jenerała Dąbrowskiego z lasku Powązkowskiego i z samych Powązek wyparować: i za każdą rażą był przymuszony na odwrót Król pruski. Co raz podsuwając świeżego żołnierza, trzeci raz odważył się szturm przypuścić, i już spodziewał się pewnym bydź tego tak ważnego miejsca, aż Najwyższy Naczelnik stawa na czele walecznćj municypalności Warszawskićj i wszędzie gromi to liczne wojsko. Tym