rzyszyh pierwszym miesiącom po wyzwoleniu Alzacji. Sic dziwnego, skoro rzeczywisto#/: była zdecydowanie „mniej poetycka",
.Jednoczenie przecież wprowadzono pocztową cenzurę, konieczność posiadania zezwolenia na jakąkolwiek działalność publiczną, a poza tym: aresztowania autorów wszelkich niesprawdzonych pogłosek, zdawanie broni, remilitaryzację alzackiej młodzieży, która służyła w niemieckim wojsku. Podjęto zatem konieczne postępowanie w wyzwolonej prowincji, gdzie zawsze mogli zostać niemieccy szpiedzy. Za ciekawostkę, nie pozbawioną Jednak sensu w tym względzie, można uznać nakaz rejestracji wszystkich gołębników i regularnej relacji ich właścicieli ze stanu oznaczenia tego ptactwa.
Ostatni model „pewności”: „Musi być absolutna pewność" — te słowa wypowiedział pułkownik Franęois de Witt-Guizot w sprawie powszechnego użycia języka francuskiego - nie tylko idzie w parze z wymienionymi wyżej restrykcjami, ale potwierdza też skrywaną obawę, że potęga Francji została zachwiana i dlatego należy ją wykreować: „sprawa wyższości języka francuskiego w Alzacji to sprawa najwyższego interesu publicznego, prestiżu, jedności i narodowej ochrony"342. Ten typ retoryki zapowiada zmiany w stosunku do respektowania odmienności Alzacji. Niechęć do pozostawiania regionu jako dwujęzycznego obszaru okazała się wśród rządzących elit dominującym argumentem w walce choćby z autonomistami.
3.5. „Być alzackim autonomistą we Francji”
W konsekwencji każdorazowej zmiany politycznej przynależności, Alzacja znajdowała się w innej strukturze organizacyjnej państwa. Zawsze wiązało się to z przyjęciem podrzędnej pozycji, często naznaczonej „styg-matem obcości". Zjawisko to przybierało rozmaitą postać, jednak zasad-dy autorstwa Gotfryda ze Strasburga. Autor opowiada w średniowiecznym języku gómonie-mieckim o losach miłości równie namiętnej, co niewinnej, silniejszej od woli kochanków, gdyż zaistniałej jako owoc magii, siły nadprzyrodzonej. Pocałunki Tristana i Izoldy stały się wyrazem ludzkiego wzajemnego przywiązania, a przede wszystkim symbolem absolutnego oddania. W tradycji chrześcijańskiej istnieją dwa symboliczne ujęcia pocałunku: pocałunek pokoju - „osculum pads" i pocałunek zdrady - czyli „pocałunek Judasza". Za swoistą alegorię historii Alza-cji w latach 1918*1940 można uznać ów „pocałunek” Marszałka Focha. Francja odzyskała Alzację -„ukochaną prowincję" i wkrótce ją zdradziła: najpierw nie zrozumiała jej partykularystycznych dążności; P. Moguć, op. cit., s. 133; zob. P. Deyon, Le programme Langue et Culture Rśgionales en Alsucr ~ Bilon et Perspectiues. Juin-Juillct 1985, „Revue d’Alsace", 1.112, s. 3b3‘37i-Tekst jest cytowany bez wersji oryginalnej.
niczo stosowano wobec Alzacji inną politykę, niż wobec pozostałych francuskich regionów czy niemieckich landów. Dogodne rozwiązania niemieckiego systemu zakładającego szerokie, samorządowe uprawnienia, którymi cieszyła się także Alzacja, przede wszystkim ułatwiały codzienne życie mieszkańcom tego regionu. Jak twierdzą francuskojęzyczni historycy, entuzjazm z powrotu do Francji szybko ustąpił uczuciu powszechnego niezadowolenia. W opracowaniach wspomina się ogólną frustrację alzackiej ludności. Nic dziwnego. Wszak centralistyczny sposób zarządzania odzyskaną prowincją uruchomił wśród elity regionu mechanizm walki o zachowanie alzackich przywilejów. Politycy czerpali inspirację z wieloletniej już tradycji walki o utrzymanie odrębności.
Autonomiczny ruch w Alzacji nie zaczął się w 1918 roku. Można mówić o nim już od 1871 r., kiedy to powstało wiele jego ideologicznych odmian. Jednak to właśnie w dwudziestoleciu międzywojennym stal się manifestacją alzackiej odrębności etnicznej i regionalnej. U podstaw niniejszych rozważań kryje się założenie o mechanizmie, który sprawił, że Alzatczycy zdają się postrzegać siebie jako grupę, której towarzyszy poczucie „obcości” i „inności”. Tożsamość społeczności tego regionu kształtowała się zawsze w relacji do innej grupy - narodu. Historia ruchu autonomicznego w Alzacji to pomost pomiędzy przeszłością i teraźniejszością regionu, inspirująca współczesnych pisarzy regionalistów. Przyjmuję za Bernardem Schwenglerem, że alzacki autonomizm nie należał do przedsięwzięć o jednolitej koncepcji politycznej i w latach 1890-1918 przybrał postać walki o uzyskanie politycznej autonomii. Ponadto przychylam się do opinii, że we Francji stał się raczej zagrożeniem dla centralizmu, niż szansą na alzacko-francuski dialog, gdyż „zgodnie z panującą ideologią, autonomizm mógł być kojarzony jedynie z separatyzmem, a w przypadku Alzacji z germanofilskim separatyzmem i jako taki musiał być zwalczony”. Dalej Schwengler stwierdza, że ruch ten związany był z rozmaitymi opcjami politycznymi: katolicką, lewicową (komunistyczną i socjalistyczną), prawicową243, z których ta ostatnia stała się tu zasadnicza. To właśnie
243 Przed 1918 r. alzacka lewica współpracowała z socjaldemokratyczną partią niemiecką -Jedynym masowym ruchem niemieckim, który działał w tym czasie w Alzacji”, B. Schwengler, op. cit., s. 73. Za swój główny cel partia ta uznała walkę o utworzenie alzacko-lotaryńskiej republiki posiadającej szeroką autonomię w ramach niemieckiego państwa. W przyszłości niemieccy socjaliści mieli dążyć do utworzenia republikańskiego ustroju w całych Niemczech. Po 1918 r., alzaccy socjaliści przyłączyli się do S.F.I.O. Sćcdon Franęaise de llntemationale Ouvriere -Francuskiej Sekcji Robotniczej Międzynarodówki. Wkrótce nastąpił rozłam, jego przyczyną okazał się zróżnicowany stosunek do kwestii narodowej. Jeden odłam partii optował za przy-
151