img041 (30)

img041 (30)



DEMOKRACJA Z DZIKIEGO ZACHODU - CZYLI JAK FUNKCJONUJĄ WSPÓLNOTY

Temat funkcjonowania wspólnot mieszkaniowych nic spotykał się zc szczególną uwagą w dyskursie prasowym. Koncentrował się przede wszystkim na podziałach społecznych, kreowaniu nierówności, pomijając wątki współpracy w ramach zorganizowanej i prawnie uregulowanej instytucji wspólnoty mieszkaniowej. Wiadomości o działaniach mieszkańców w jej ramach pojawiają się jedynie przy okazji procesów wtórnego grodzenia otwartych osiedli lub wewnętrznych podziałów osiedli już grodzonych, jak w przypadku Nowego Wilanowa (nr 146). Uznałem, że warto ten wątek poruszyć w trakcie uzupełniających krytyczną analizę dyskursu wywiadów swobodnych.

Obraz wspólnoty mieszkaniowej widzianej oczami mieszkańców przystaje do obrazu nie tyle amerykańskich osiedli strzeżonych, prezentowanego chociażby przez Evana McKcnzic (McKenzie 1994), ile do rzeczywistości amerykańskiego Dzikiego Zachodu... w wywiadach zupełnie niezależnie pojawiają się metafory „rancza” czy „szeryfa”, które służą zilustrowaniu zachowań mieszkańców i ich podejścia do zarządzania wspólnotą:

Jest (w naszym zarządzie - J.G.) przewodniczący, który w pewnym momencie poczuł się szeryfem, facet sic przejął (...]. On tu został szefem wspólnoty, polem poczuł się szeryfem, potem dobrowolnie zrezygnował, ale nadal uważał, że jest tutaj szeryfem: rozgaszczał się na portierni, pouczał portierów, mówił im, co mają robić. Przyszedł następny przewodniczący, to mu się wtrącał. Próbowano powołać nowy zarząd, ale nie było chętnych (Respondent 2).

* ♦ *

Natomiast wiele z tych osób czuje się jak na własnym ranczo. Trudne są sprawy dogadania się. Oni uważają i okazują to w swoich zachowaniach, że to jest ich, to podkreśla ich ważność. To, że są właścicielami części, oznacza dla nich, że całość jest ich własnością. Trudność w dogadaniu się w sensie wspólnoty w bardzo prozaicznych sprawach i z czasem bardzo mały udział osób mieszkających w sprawy związane z tym domem (Respondent 4).

Mieszkańcy oceniają pracę swoich wspólnot i swoje w nic zaangażowanie najwyżej neutralnie, jeśli nie krytycznie. Ocena działania wspólnoty jest mocno uzależniona od tego, czy wspólnota wynajmuje firmę zarzekającą osiedlem, czy angażuje się suma w organizowanie i funkcjonowanie wspólnoty. Ocena efektywności jest znacznie wyższa. kiedy jej sprawy są zlecane firmom zewnętrznym:

Zebrania prowadzi pan, który jest zarządcą, a który jest wyznaczony przez dewelopera. Na razie jeszcze nic próbowaliśmy go zmienić. Właściwie dobrze to robi. To jest profesjonalny zarządca, ma jakąś licencję i tak dalej. Tc wszystkie jego postulaty i uchwały są po to, żeby nam wszystkim się dobrze działo, mieszkało, po to, żeby te mieszkania wyglądały jako tako. Także wspólnota działa bez zarzutów (Respondentka 6).

Gdy w zarządzanie wspólnotą angażują się sami mieszkańcy, działania wspólnot stają się często areną realizowania własnych ambicji, partykularnych interesów:

W sprawach wspólnoty wiele osób kieruje się bardziej emocjami niż sprawami osiedla. Pokłóciliśmy się nieraz, nawet powyzywaliśmy, ale dochodziliśmy do konsensusu. Ostatnio (przewodniczący - J.O.) zbierał podpisy, bo firma schrzaniła całą izolację na tarasach. Facet wziął się za sprawy solidnie, za darmo... Ludzie nie muszą za nim przepadać, ale ma czas, ma kasę, a teraz nic może zebrać podpisów od ludzi, żeby dać sprawę do sądu. Tamta nic podpisze, bo go nic lubi. i tak dalej. Niektórzy nie potrafią odróżnić spraw osobistych od spraw ważnych dla całości wspólnoty. W takim układzie, kiedy rozmawiam z ludźmi z innych wspólnot, to wydaje mi się, że chyba nasze społeczeństwo nie dorosło do udziału we wspólnotach. Jesteśmy jednak zbyt zaaferowani własnymi sprawami, nic możemy spojrzeć przez pryzmat całości (Respondent 4).

W takich warunkach zebrania wspólnot, niezależnie od icli częstotliwości, przeradzają się w wyśmiewane lub unikane przez wszystkich niekończące się posiedzenia porównywane przez mieszkańców do tych zwoływanych przez gospodarza Anioła z serialu „Alternatywy 4” (Respondentka 6) lub kabaretu (Respondent 2)196. Podsumowując, należy uznać, że wywiady zdają się potwierdzać krytyczne uwagi na temat poziomu więzi czy rodzaju relacji panujących wśród mieszkańców osiedli grodzonych.

196 Wątek zebrań wspólnoty mieszkańców był zresztąjednym z zabawniejszych i chętnie wykorzystywanych motywów we wspomnianym już we wstępie pracy serialu „Bulioncrzy". Opowieści zasłyszane w trakcie wywiadów nie różnią sic wiele od serialowej fikcji, którą pokazuje ten siteom.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KROK PO KROKU, CZYLI JAK PRZYGOTOWAĆ DOBRY BIZNESPLAN■ 2. ROLA I FUNKCJE BIZNESPLANU Rzetelne przygo
Obraz (30) 36 życia niewielkich opóźnień w rozwoju funkcji motorycznych takich, jak raczkowanie, sia
Układ oddechowy cz. 2 s^ĘKĘlm Czyli jak to wygląda od stronny funkcjonalnej
Kody serwisowe [ALL] Kody serwisowe czyli jak poprawić niektóre funkcje D #2916 przez MutoN *• 20.12
o JAK PRACOWAĆ Z ZESTAWEM POMOCY Przykład zadań z karty typu A do scenariusza: 30. GDZIE CO JEST - C
skanuj0013 (224) 126 Pediatria. Podręcznik dla studentów pielęgniarsŁ JObjawy, czyli jak rozpoznać B
Zalety i wady szybkich testów, czyli jak oznaczać narkotyki w laboratorium
Zalety i wady szybkich testów, czyli jak oznaczać narkotyki w laboratorium medycznym? Tabela III. Ok
Zalety i wady szybkich testów, czyli jak oznaczać narkotyki w laboratorium medycznym? niska (8-10 ra
Zdjęcie0142 o R»v 2-5. Spadek poda/) n tikowej 2.8. jak funkcjonuje rynek? Mechanizm rynkowy - skład

więcej podobnych podstron