kładać percepcję różnicy), to przejście do diw z racji tego, że ma ono miejsce oraz ze względ*80 jP poznania, który czyni go możliwym, pozwala nam $ $11 nanie go do tego przejścia, które jest rezultatem Ilpt nego przejścia” od świadomości metaforycznej do” ^ micznej.
Piaget nazywa to przejście istnym „przewrotem koperni. kańskim”, w którym dochodzi do wykrystalizowania się
pojęcia ogólnej przestrzeni, na którą składają się różnorodne indywidualne [egocentryczne] przestrzenie, włączając w to wszyst. kie przedmioty, które stały się trwałe i stałe, wraz z samym ciałem, które staje się jednym z wielu przedmiotów, [oraz] skoordynowanych przemieszczeń, które można wyde-dukować i antycypować w odniesieniu do przemieszczeń we właściwym tego słowa znaczeniu (15-16).
Innymi słowy, dziecko w swym rozwoju przechodzi rodzaj „zwrotu” od stanu, w którym (musimy założyć, że całkowicie nieświadomie) nie odróżnia samego siebie od innych przedmiotów ani też nie rozróżnia między przedmiotami, które pozostają względem niego w jakiejś relacji. Z tego też względu około osiemnastego miesiąca życia obserwujemy „zupełną de-centrację w odniesieniu do pierwotnej przestrzeni egocentrycznej”. Tadecentracja (czy przemieszczenie) jest niezbędnym warunkiem pojawienia się „funkcji symbolicznej”, jak ją nazywa Piaget, której najważniejszym aspektem jest mowa. Ten proces symbolizacji i a Jbrtiori samego myślenia możliwy jest tylko dzięki zdolności do uchwycenia relacji przyległoś^ Przed „przewrotem kopernikańskim” relacja przylegania nie jest rozpoznawana; istnieje jedynie bezczasowe, bezprze-strzenne doświadczenie Tego Samego. Z początkami świadomości przylegania-co moglibyśmy nazwać umiejętnościami' metonimicznymi - łączy się radykalna transformacja, bez której niemożliwy byłby „zbiór przemieszczeń” niezbędny dla symbolizacji, mowy i myślenia (16).
MH w wieku około siedmiu lat, jak twierdzi Piaget, Kia się kolejny „fundamentalny punkt zwrotny w roz-RL dziecka. Staje się ono zdolne do przyswojenia pewnej KL. staje się zdolne do koordynowania działań w sensie podwracalności, w sensie totalności systemu."Jest to etap, nazywany przez Piageta logiką dziecięcą, która „nie opiera [się na stwierdzeniach werbalnych, lecz jedynie na samych przedmiotach” (21). Jest to, twierdzi Piaget, logika klasyfikacji
Fponieważ przedmioty można gromadzić razem lub je klasyfikować, albo inaczej - logika relacji, ponieważ przedmioty można fizycznie policzyć, dokonując na nich działań. Tak więc jest to logika klasyfikacji, relacji i liczebności, ale jeszcze nie logika zdań (...)
Jest to logika w tym sensie, że działania są koordynowane, grupo-I wane w całości systemowe, które posiadają własne prawa w kate-I goriach całości. Musimy bardzo mocno nalegać na niezbędność tych całościowych struktur dla rozwoju myślenia (20-21).
Jeżeli Piaget ma rację, to odkrył on genetyczną podstawę synekdochy - rodzaju figury retorycznej i poetyckiej, która ustanawia przedmioty jako części całości lub grupuje jednostki, będące elementami większej całości i dzielące z nią |tę samą istotę. Taka operacja umysłowa u dziecka w wieku od siedmiu do dwunastu lat ma nadal charakter przedlo-giczny w sensie dosłownym, ze względu na stopień, w jakim zależy ona od fizycznego działania na przedmiotach podlegających klasyfikacji. Nie jest to operacja, którą można normalnie przeprowadzić jedynie w myśli.
[Czystej operacje myślowe stają się możliwe wraz z wejściem w wiek młodzieńczy:
Dziecko staje się nie tylko zdolne do rozumowania i dedukowama na podstawie działań na przedmiotach takich jak porządkowanie patyczków, zbieranie dużej ilości przedmiotów/*., lecz także staje się Z(j0]ne do logicznego i dedukcyjnego rozumowania w oparciu