co ustawicznie buja w obłokach przestworzach przyjmij od niej ucałowania albowiem dłuży się: twoja nieobecność jak nie przymierzając natchnienie które rzutuje na każdy dobry wiersz
zasiedziałeś się w przemyskiem gdy ja jutro uciekam w głąb Polski i klnę się do stu tysięcy że w październiku będę gdzie indziej choć na takiego co dał dupy nie wyglądam
pewnie nie byłoby czym oddychać tutaj jest pustka czy o to ci chodziło mężczyźni ze swego rogu obfitości siusiają do pisuaru
czy po to przyjechałeś ażeby widzieć ich rozmawiających z małym w garści tylko ja mam usta zwinięte w trąbkę i mój mały ma usta zwinięte w trąbkę
choć naraz wytryskamy tylko jego nie moje usta rozstępują się jakby chciał powiedzieć: tutaj jest pustka i gdyby nie przeciąg który robi babcia klozetowa byłoby po ptakach [10IV 1987]