trzy jako że jedna z nich przyniosła do domu panieńskie dziecko czyli najducha trzy sierotki a właściwie
cztery bo dziecku wskażemy ojca pomylonego pastucha który dotąd śpiewa: „pastuszkiem kiedyś byłem i ja
krowy pasałem każdego dnia”
to nie jest tak że zapominam choć nieczęsto wyprawiam się w przemyskie przychodzą do mnie ludzie których dzisiaj już nie ma np. siostry Serotyńskie
ostatnimi czasy nie wyprawiam się równie chętnie w przemyskie ale to nie jest tak że zapominam o Argasińskich Zabrońskich o których musiałem w końcu napomknąć
istotą poezji jest nie tyle zasadność co bezzasadność napomknień i powtórzeń