50 ŁUKU PtftANDBttO
dyrbktok
do Ofca
Musi pan jednak wytłumaczyć nam wszystko nieco j«|. niej.
Siada
OJCIEC
Otóż to, wiośnie. Miałem u siebie Jednego biedaka, skromnego urzędnika, mojego sekretarza, bardzo mi oddanego, który absolutnie we wszystkim zgadzał się z nią.
W skazuje #i a Matkę
Nie było w tym nic a nic złego — zastrzegam słęl — był dobry, pokorny tak jak ona, oboje niezdolni nie tylko do zrobienia, ale nawet do pomyślenia czegoś złego.
PASIERBICA
Za to on pomyślał o tym za nich — i zrobił toł
OJCIEC
To nieprawda! Chciałem ich dobra — a takie I mojego, tak, przyznaję się! Ach, panie, doszło do tego, że nie mogłem powiedzieć do któregoś z nich słowa, żeby natychmiast nie zamienili porozumiewawczego spojrzenia, żeby jedno nie szukało natychmiast oczu drugiego chcąc poradzić się, jak przyjąć moje słowa, by mnie nie rozgniewać. Pan rozumie, że to wystarczało, żebym był stale rozdrażniony i zły.
DYREKTOR
Dlaczego nie wypędził pan tego swojego sekretarza?
OJCIEC
Słusznie! Toteż przepędziłem go! Ale wtedy ujrzałem, jak t& biedna kobieta zaczęła błąkać się po domu jak takie bezpańskie zwierzątko, które przygarnia się z litości.
MATKA
No. pewnie)
OJCIEC
szybko zwracając się do nie/, jakby chciał upttedzić Mówisz o synu. prawda?
MATKA
Najpierw* proszę pana. odebrał ml od piersi syna)
OJCIEC
Ale nie przez okrucieństwo! Tylko dlatego, ieby wyrósł na łonie natury zdrowy i silny!
PASIERBICA wskazując na niego, ironicznie
O. widać to!
OJCIEC
szybko
Ach, czy i to może moja wina. te później wyrósł taki? Posłałem go do mamki na wieś, gdyż matka, chociaż prostego pochodzenia, nie wydawała mi się dość silna. Ze względu na to pochodzenie ożeniłem się z nią. Urojenie, być może, ale co robić? Na moje nieszczęście pociągało mnie zawsze to, co wydawało się zdrowe moralnie.
W tym miejscu Pasierbica znowu wybucha głośnym śmiechem Niech pan każe jej zaprzestać) To nie do zniesienia)
DYREKTOR
Cicho) Święty Boże, niechże mi pani pozwoli słuchaćI Od razu po słowach Dyrektora Pasierbica znowu popada w za-myślenie, w półuśmiechu. Dyrektor schodzi na widownią, ieby zdać sobie sprawę z wrażenia, jakie robi ta scena
OJCIEC
Nie mogłem już patrzeć na tę kobietę.
Wskazuje na Matką