je się także taka internalizacja pożądanego systemu wartości, ażeby mógł on stać się podstawą motywacji i dążeń. Socjalizacja przebiega wówczas w tak róż. norodnych warunkach — w których najczęściej krzyżują się wpływy sprzeczne ze sobą, prezentowane są odmienne sposoby żyda, a młodzi nie przygotowani dostatecznie do wyboru własnej drogi — że efekty socjalizacji bez badań nie dają się określić. W tym celu dobrze byłoby zastosować propozycję A. Kłapkowskiej (1972) przyjęcia trzech układów kultury. Pozwalają one dotrzeć do uwarunkowań społeczno-kulturalnych wiedzy potocznej i systemu wartości przekazywanych w różnych środowiskach i podkulturach.
Pierwszy, pierwotny układ polega na komunikowaniu się bezpośrednim w ramach nieformalnych styczności bezpośrednich (rodzina, rówieśnicy). Drugi, instytucjonalny opiera się na bezpośrednich kontaktach formalnych (szkoła, placówki kulturalne, które funkcjonują w środowisku) oraz trzeci, którego podstawą jest obieg pośrednich przekazów, zwłaszcza przez masowe środki komunikacji. Rozszerzają się stopniowo kręgi uczestnictwa 'kulturalnego, od styczności w małych grupach -do styczności zinstytucjonalizowanych w globalnym społeczeństwie i te drogi wrastania w kulturę trzeba uczynić przedmiotem badań.
We wczesnym dzieciństwie socjalizacja dokonuje się w pierwszym układzie, główną rolę odgrywają rodzice i rodzeństwo, a także materialne warunki bytowania, które wyznaczają treść pierwszych interakcji i podawanych informacja. Rodzice są przedstawicielami określonych kategorii społeczno-zawodowych i trzeba poznać, jakie wartości i styl życia reprezentują i jakie perspektywy życia kreślą przed dzieckiem. Rodzice komentują pierwsze doświadczenia dziecka i kształtują jego kontakty z otoczeniem, opowiadają, czytają głoś-
L pokazują obrazki, wyjaśniają obrazy telewizyjne.
| (faystko to akłada się na podkulturą domu, która »U-| gjwi początek socjalizacji.
I instytucje wychowawcze wkraczają coraz pcrwszech-llljej już od 3 roku tycia i rozpoczynają planową pra-I ą wychowawczą, ukierunkowując rozwój osobowości godnie z modelami i wzorami, jakie obowiązują i w społeczeństwie globalnym. Dalej prowadzi tą pracą sśoła, a gdy tylko nauczy czytać i pisać, umożliwia swoim uczniom korzystanie z całego repertuaru kulimy narodowej i ogólnoludzkiej, zachęca do korzystania z pomocy placówek kulturalnych, słuchania radia i telewizji, przezwycięża partykularyzm regionalny. Jednak wykształcenie, jakie daje 'współczesna szkoła, jest zbyt formalne, ciągle głównie erudycyjae, tylko w słabym stopniu zmieniające osobowość. Zestawienie tego, co dają kontakty bezpośrednie, zwłaszcza rodzina i grupy rówieśników, z tym, co wnosi wykształcenie i uczestnictwo w kulturze, dałoby ciekawy materiał, który określałby stosunek socjalizacji do wychowania.
Okazałoby się wówczas, że iw procesie uspołeczniania w różnych podkulturach uzyskuje się jako wynik uspołecznienie niezgodne z ideologią socjalistyczną, a więc socjalizację negatywną, (którą wychowanie powinno przekształcić, zgodnie z celami wychowania. Może też pojawić się socjalizacja bardziej lub mniej adekwatna do możliwości społeczeństwa globalnego. Polskie prace na temat socjalizacji już się pojawiają i omówię je w części dotyczącej wychowania. Natomiast literatura zachodnia nie formułuje tych zagadnień, a często w ogóle ich nie dostrzega.
Zestawiając stanowiska różnych autorów, chciałabym jeszcze omówić istotne dla socjalizacji i wychowania kontrowersje, (które dotyczą przedmiotu i kierunku
09