•irhie po1 ii scim lt. .1 zarazem wskazują i na/ywąją immanen lim strau gię narracyjną w Sklepach cynamonowych i w Sano tvnum fW Klepsydrą.
lak pimlem, S Uul/ rozwijał tu aymbolistyciną koncepc1 języka. wedle której istniały niegdyś przedsłowno, przedkomu nikacyjne złota inaciert, których współczesny język nie jest w sianie wyartykułować
Tekstowym, •tomatyzowłinym wykładnikiem tej koncepcji *.l w .prozie’ licine wypowiedzi narratora o bezsilności języka wobec rzeczywistości, która ma zostać nazwana Narrator tych utworów stw ierdza wielokrotnie, te me motc czego1 nazwać, wypowiedzieć, określić. .Sugeruje więc nieustannie istnienie takich wymiarów rzeczywistości, takich zjawisk i takich własności rzeczy, które znajdują się poza możliwościami aktu werbalizacji — jak owo „nieartykułowana miazga |...|, co jest przed wszelkim słowem” (SPK, 215). Tym samym narrator zamiast operacjami nazwotwórczymi musi się posługiwać wysłowieniami na temat niemożności własnego wysłowienia:
lada1 słowo, udu aluzja me potrafi zalśnić upichci1, epłyaąf iyn ś— pr—tracka.pmauotalę risczy kas aaiwy, której aąspsewazy paaauk aa końcu języka przekracza pojemność nauego aa-chwytu OM pom-clby patos prtjaalalM i napurasoodć epitetów w» kartaj estety kss siary I HSPK 161 — adtąd wstystbe podkreślałaś1 W Bi
Cty douriumi do cedoa r 1 e c 1 y rry dalej jut dragi me prtfwa-
kaM«Tu końca asstyck slow ktaeejuitusmąsif m«ja-oliw1, hndtąn 1 oiepoaytalnr A jednak dopiero u ich ruhietą zaczyna ?i-; ta. co w tg wtaanjs jesi angarmtM i niewypowiedziane. I I Dopwro pou naszymi stawami I | uumi len ciemny, ineobjtty tywiol Stawo nakłada się tu na elementy 1 rozwiązuje. wraca w swoją Myaolopf M.IBPK.I141
Gniewny spisywałem |. I tę rzsci nit do opisani 1. kierej udo1 stawo, lad™ obrsz I-I nic móft dorównać iSPK IW
tynsaka z amkee tytka aiektMo słowa kp awdąs. bądl taśa-tego.Ii mr mogłem iwslsdr stów odpowiednich. hądłlodlstef®. u wnksika tytka przemówienie. uzupełniaj1 brakujące stawi gęsta-
Zauważmy, te jedna z funkcji tych metanarracyjnych wypowiedzi palika na charakteryzowaniu przedmiotu opisu Nazwa tego, co „nic ma nazwy", jest tu zastępowana określeniami układającymi się jakby koncentrycznie wokół nie dającego się nazwać zjawiska, np. .ten ciemny nieobjęty żywioł", .sedno rzeczy", .rzecz nie do opisania”, .rzecz bez nazwy której sam pierwszy posmak |.„|" etc Mamy tu więc do czynienia zna iwami negatywnymi, ze specyficznymi etykietami zastępczymi. z nawami-przypuszczeniami One tez stanowią w wypowiedziach metatckstowych potencjalny, choć negatywny kapitał nazwotwórczy. Nazywanie w prozie Schulza — z perspektywy le mot justc — to właśnie tworzenie określeń negatywnych, przypuszczających, sugerujących i przybliżających, ale nigdy nie trafiających w .sedno rzeczy". Charakterystyczne, że narrator .prozy" tworzy jednocześnie rozbudowane szeregi takich negatywnych nazwań. Nigdy nie wymienia jednego, lecz wylicza kilka słów przecząco-przypuszcząjących. dbając nierzadko o retoryczny efekt powtórzenia: .żadne słowo |...| żadna aluzja" c/c Można powiedzieć, te nazwa negatywna i tamo powtórzenie juz są korelatami nazwy właściwej — pełnią bowiem jej funkcje29 Z wypowiedzi meta tekstowych wiadomo jedynie, te słowa biorące udział w takich operacjach na-zwotwórciych są jnajaczliwe, bredzące, niepoczytalne” Dopełnieniem uwag o niemożności wysłowienia rzeczywistości pozaslownej są komentarze dotyczące braku znaczeniowej .ostrości" monologu narratora Przerywa on wielokrotnie tok swego opowiadania, by podkreślić jego stalą wieloznaczność. Ujawnia nieprecyzyjność używanych przez siebie słów, podkreśla strategię sugerowania znaczeń oraz dominację aluzji nad precyzyjnością wysłowienia:
Tm U kat Jml pełen odsyłaczy, aluzji. napomknie2 i pełen dwutnaa-n««o ml|oUnis (SPK, 211).
Trzeb2 wiele cirrpliwn2ci. ażeby poza I2 pljunioą odnalett tekst wła-tawy (SPK. 245i
255
Zo» tec _Noc bpom .1 Z czym by ją porówna1. p»k opisać? Czy porównam ją da wtn;iiM Ofrom MJ . zarnej roty | | Ozy porównam ją do czarnego firma menm Meryrk przymkniętych powiek UJ A mota porównać ją do dlugMfo jak Serial nocnetp pociągu jadąrąfo nmkończonym irnrnym luntlem? I I Mac lipcowa1 i.MPK. 2731
Jeit to chnraktrryttyciny pnypadeh rtokiogi podstawowy trzy sym-bolutycro2). wedle kuvt«j jmwat prndnM to uusuiyć tm czwarte mk» uy poetyckiej |.T (MaJlamM Cyt. u Mnu-Kmiikemki.^ ot . a 17 O antyeozwewydi leolyeipmowyełi) taloOMuedl lykelumo mi wyikgą-cychetąd„wielo?łowiu',i .aufroUi2. lob tomie. • lit. 117