Biblioteka Główna UMK
— 10 —
ści pracował jako proboszcz w starym Gostyniu. 1) Na nim wygasł lubiński ród synów św. Benedykta, tak za służonego około kultury polskiej. Klasztor w Lubiniu, który gościł książąt, i królów, biskupów i kardynałów, jak sławnego Rozjusza, który zatrzymał się w nim w drodze pow rotnej z Soboru Trydenckiego, klasztor, który wychował świętych i błogosławionych, a dla przo-licziTych pokoleń był źródłem łask i pociechy ducho w ej. klasztor ten. ograbiony i zniew ażony, poszedł w zapomnienie1
Ale bóg Miłosierny a Wszechmogący nie zaponi niał o Ojczyźnie naszej i jej zasługach dla Chrześcijaństwa. Wskrzesił ją nanowo z gruzów i popiołów', aby wypełniła posłannictwo swoje. Wrócił więc do swego gniazda, do bohaterskiej Wielkopolski, orzeł biały i o-siadł w niej na znak Zmartwychwstania.
Wrócili też w ślad za nim Benedyktyni polscy, którzy w jego nieobecności musieli się tułać po obcych acz gościnnych klasztorach. Wrócili, aby po latach smutku i zniewagi podnieść z ruin starożytne opactwo lubińskie. Ciężka czeka ich praca. Trudności, związane z odbudową klasztoru, są olbrzymie, ale przy slowiowa praca i cierpliwość benedyktyńska przy po mocy błogosławieństwa Bożego oraz ofiar społeczeństwa naszego, pokona wszelkie przeszkody, „aby we wszystkiern był uwielbiony Bóg“!
Zaledwie dwa lata upłynęły, jak z klasztorów bel gjskich, czeskich i niemieckich pospieszyli do Lubinia Ojcowie Benedyktyni, a już widać postępy wielkie. Niestety z dawnych fundacyj prawie że nie nie wróciło do prawnych spadkobierców, a bibljoteki krajowe i zagraniczne nadal cieszą się lubińskiemi skarbami, lecz i pod tym względem nie brak i dzisiaj ofiarnych dusz, jak np. śp. ks. Prałat Dr. Władysław Chotkowski. który bogaty swój księgozbiór testamenłarnie podarował klasztorowi w Lubiniu.
Ks. Dr. Ludwik Subkowski: O Benedyktynach Lubińskich w Starym Gostyniu — Poznań — 1912, str. :5(5.