91
POWSTAWAJ NIESTRUDZENIE
izieje się naprawdę coś złego i wygląda na to, że wszystkie moje plany legły gruzach, po prostu mówię do siebie: «To koniec». To jest mój sekretny sposób i znalezienie najlepszego wyjścia. Dzięki temu oszczędzam energię potrzebną mi na naprawienie sytuacji. Jak się okazało, samolot, który wynająłem, przy-iózł mnie na wyspę tak szybko, że miałem jeszcze dużo czasu. Moje torby rrzyniesiono do hotelu, zyskałem świetną nową opowieść, którą mogłem dołą-,zyć do mojego przemówienia, a mój program odniósł sukces”.
Te wskazówki przypominają mi najbardziej użyteczną książkę, jaką przeczytałem szkole średniej. Była to klasyczna pozycja Dale’a Carnegie: How to Stop Wor-' ing and Start Living („Jak przestać się martwić i zacząć żyć”). W książce tej mtor proponuje prosty, trzystopniowy proces uporania się z lękami i zmartwie-mami:
1. Dokładnie określ to, co Cię martwi, i odpowiedz na pytanie: co najgorszego mogłoby się zdarzyć w wyniku tej sytuacji?
2. Zaakceptuj to „najgorsze”, jakby stało się rzeczywistością. Wyobrażaj sobie, że to się już zdarzyło. Od tej chwili nie masz potrzeby, aby zużywać energię na martwienie się tym, co się stanie, jeśli obawy się sprawdzą. To już się stało!
3. Skieruj energię wykorzystywaną dotąd na martwienie się tym, że Twoje najgorsze obawy staną się rzeczywistością, na zrobienie czegoś pożytecznego, co pomoże zapobiec ich spełnieniu.
Wykorzystywałem tę prostą formułę w wielu rozmaitych sytuacjach i odkryłem, że nigdy nie zawodzi. Zobaczmy, jak zadziałałaby w tym trudnym położeniu, w jakim znalazł się Stew.
1. Co najgorszego mogłoby się zdarzyć? Cóż, Stew mógłby dowiedzieć się, że nie ma możliwości zorganizowania lotu czarterowego i dojść do wniosku, iż niemożliwe staje się dla niego dotarcie na wyspę na czas i przedstawienie swojego programu. Mógłby się spóźnić na całą imprezę i rozczarować swojego przyjaciela Franka Perdue. Publiczność również mogłaby czuć się rozczarowana. Stew nie mógłby też przyjąć wynagrodzenia za występ, a możliwa byłaby również jakaś finansowa kara. Wróciłby do domu w Connecticut, wiedząc, że rozczarował swojego przyjaciela i publiczność. Gdyby tak się stało, Frank prawdopodobnie dostrzegłby humorystyczną stronę całej sytuacji, sam rozbawiłby publiczność i konferencja ruszyłaby dalej ze zmienionym programem.
2. Zaakceptuj „najgorsze”, tak jakby stało się faktem. Oczyma wyobraźni Stew mógł widzieć Franka Perdue wchodzącego na scenę i oznajmiającego pu-