122 NAUKA O BOGU
wieniu ludzi «dla uczestnictwa mianowicie w darach Bożych, które przewyższają całkowicie poznanie rozumu lu-dzkiego».
Sobór święty wyznaje, że «Boga będącego początkiem i końcem wszystkich rzeczy można poznać z pewnością przy naturalnym świetle rozumu ludzkiego z rzeczy stwo-rzonych» (por. Rz 1,20); uczy też, że objawieniu Bożemu przypisać należy fakt, iż to, co w sprawach Bożych samo z siebie jest dla rozumu ludzkiego dostępne, również w obecnych warunkach rodzaju ludzkiego może być poznane przez wszystkich szybko, z mocną pewnością i bez domieszki jakiegokolwiek błędu»"1.
Interesujące jest porównanie z poprzednim soborem. Sobór z roku 1870 stawia rozważania o naturalnym poznaniu Boga na początku swoich wywodów o objawieniu. Dei Verbum natomiast rozwija najpierw naukę o objawieniu w aspekcie historiozbawczym. Odmienny jest również leżący u podstaw wzorzec. W owym czasie rozumiano objawienie jako pouczenie o prawdach wiary, w roku 1965 było rozumiane jako proces komunikacji między Bogiem i człowiekiem. Cechy tego procesu to manifestare = czynić jawnym i communicare = mieć z kimś coś wspólnego; udzielić wiadomości. Pierwszy Sobór Watykański mówił tylko o objawieniu — revelare. Objawienie nie jest informacją, lecz wydarzeniem o charakterze dialogu. Drugi Sobór Watykański „rozwija objawienie wychodząc od jego chrystologicznego ośrodka, aby następnie dokładnie określić jako wymiar całości nieusuwalną odpowiedzialność ludzkiego rozumu. W ten sposób staje się widoczne, że stosunek człowieka do Boga nie składa się z dwóch mniej lub bardziej samodzielnych części, lecz przedstawia jedną tylko niepodzielną część. Nie istnieje żadna na sobie polegająca religia natu-ralna, lecz każda religia jest «pozytywna»; ale właśnie w swojej pozytywności nie wyklucza odpowiedzialności myślenia, lecz włącza je"2. Zgłębiający konkretne historyczne uwarunkowania sposób rozważań ostatniego soboru integruje szczęśliwe skierowane przeciw tendencjom racjonalistycznym i fideistycz-nym, ale pozostające w sferze abstraktu intencje poprzedniego zgromadzenia. Owszem, istnieją naturalne drogi dojścia do Boga, ale Bóg nigdy nie zostawił człowieka na nich samego. Dążył zawsze do tego, aby go obdarzać łaską, aby wzywać go do wspólnoty łaski.
Nie wystarcza, że coś samo w sobie jest prawdziwe: musi być jako takie uznane przez podmiot, to znaczy przez poszczególnego człowieka. Poznanie dokonuje się zwykle nie bezpośrednio, lecz na drodze pośredniczenia. Dotyczy to również poznania Boga. Nie wystarczy analizowanie pojęcia Bóg i stwierdzenia na przykład: „Bóg jest wszystko uzasadniającą rzeczywistością". Zdanie to będzie prawdziwe dopiero, gdy dodamy: „jeżeli On istnieje". Jak jednak mogę wiedzieć, że ten warunek ma miejsce, a więc jest prawdziwy? Skąd biorę pewność, że mogę się zdecydować na „tak": „Bóg naprawdę istnieje"? Kto umożliwi mi bezpośredni dostęp do Niego? Całe dotychczasowe rozważanie w niniejszym traktacie ukazywało nam z różnych punktów widzenia zawsze jedno i to samo: nigdy nie można upewnić się o istnieniu Boga tak, jak o istnieniu innych przedmiotów poznania.
■ iiuuiinuiHimimiimiiunimmuiiMiiinniiimimiinnmn
DV 6. Cytaty: * = Vaticamim I, Dei Filius (DH 3005); ** = tamże, (DH 3004 n.). Por. s. 255.
J. Ratzinger, Kommentar zu DV 6: LThK 2VatKonz 11, 515. Por. również w niniejszym podręczniku traktat I pt.: Teologiczna teoria poznania, rozdz. 2.4.3.