Obraz7 (54)

Obraz7 (54)



4U Istota dzieciństwa

udzielić odpowiedzi jedynie w kategoriach zbioru nieodłącznych cech, które siłą rzeczy składają się na charakter dziecka. Odpowiedź zależeć będzie także od istoty danej społeczności oraz od przekonań i zwyczajów, wśród których dziecko dorasta.

Perspektywa historyczna

Na początek cofnijmy się w czasie i sprawdźmy, jak nasi przodkowie w kulturze zachodniej myśleli o okresie dzieciństwa. Oczywiście, im dalej wstecz, tym bardziej skąpe i mniej rzetelne informacje na ten temat, a historycy mniej jednomyślni w interpretacji materiałów, które ujrzały światło dzienne. Niemniej jednak dostrzec można wyraźnie pewne ogólne trendy: być może brakuje nam danych statystycznych, ale jesteśmy w stanie uchwycić pewne wyobrażenie o traktowaniu dzieci w dawnych czasach, a przez to pewne koncepty dzieciństwa tkwiące u podstaw takiego traktowania.

Dziecko jako miniaturowy dorosły

Zdaniem Philippe’a Ariesa, którego książka Centuńes of childhood (1962; wyd. poi. Historia dzieciństwa) stanowi najdokładniejszą analiz- historii dzieci, dzieciństwo to stosunkowo nowe odkrycie. Autor przedstawia to w ten sposób:

W społeczeństwie średniowiecznym, które jest dla nas punktem wyjścia, ludzie nie mieli żadnego poczucia specyfiki dzieciństwa. Nie znaczy to wcale, by zaniedbywali i porzucali dzieci bądź nimi gardzili. Świadomość dzieciństwa to nie to samo, co czułość dla dzieci; mieć świadomość dzieciństwa to zdawać sobie sprawę z odrębności dziecka, które w zasadniczy sposób różni się od młodego nawet dorosłego. Otóż takiej świadomości nie było*.

Znaczy to, że dzieci były uważane za dorosłych, chociaż za ich mniejszą wersję i na ile to możliwe, były traktowane jednakowo. Średniowieczne dzieła malarstwa, które przetrwały do naszych czasów, przedstawiają dzieci jako miniatury dorosłych, odróżnia je jedynie rozmiar ciała. Nie uwzględniano nawet różnic w proporcjach budowy, a stroje są po prostu mniejszymi kopiami tego, co nosili ówcześni mężczyźni i kobiety. Zacytujmy tu znów Philippe’a Ariesa:

Przetłumaczyła Maryna Ochab.

Samo słowo dziecko nie miało wtedy tak wąskiego jak dziś znaczenia; mówiło się „dziecko”, tak jak dziś w języku potocznym mówi się gars (chłopak, facet). Nieokreśloność wieku występowała wyraźnie w każdej aktywności społecznej; w zabawie, w pracy, w wojsku. Na wszystkich obrazach przedstawiających zbiorowiska ludzkie jest miejsce dla małych i starszych dzieci: jedno lub dwa niemowlęta skulone w torbie zwieszonej u szyi kobiety, chłopczyk sikający w kącie izby, dziecko odgrywające w święcie tradycyjną, przypisaną mu rolę, dziecko uczące się zawodu w warsztacie, obsługujące rycerzy itd., itp.1

Oznacza to, że dzieci nie tylko miały wyglądać jak dorośli, ale miały również brać udział w tych samych czynnościach, zarówno w pracy, jak i w zabawie. Wiek chronologiczny nie miał takiego znaczenia jak dziś: tak czy owak brak rejestrów narodzin i innych spisów komplikował sprawę. Natomiast tym, co liczyło się w czasach znacznych potrzeb materialnych, była siła i zdolności, które różnicowały poszczególne dzieci i pozwalały przyczynić się do utrzymania rodziny i przysparzania korzyści społeczeństwu.

Analizując historyczne sposoby patrzenia na dzieci należy mieć na uwadze utrzymujący się w średniowieczu wysoki współczynnik umieralności niemowląt. Dożycie do pierwszych urodzin było dla dziecka nie lada osiągnięciem. Na troje dzieci jedno lub dwoje umierało w ciągu pierwszego roku (McLaughlin, 1974). Aż do XVIII w. niewiele się zmieniło, a i wtedy nie zauważało się wielkiej poprawy, która nadeszła dopiero z początkiem XX w. Śmierć dziecka była zatem powszechnym i powracającym zjawiskiem, które normalnie siałoby zamęt wśród matek i wywierałoby wpływ na ich stosunek do żyjącego potomstwa. Zdaniem niektórych historyków środkiem samoobrony, często stosowanym w tych warunkach przez matki, była obojętność: matki nie pozwalały sobie na zbytnią uczuciowość względem dzieci do momentu, gdy miały pewność, że przetrwają one pierwsze lata życia. Dla nas, żyjących w czasach, gdy miłość matczyna uważana jest za absolutnie zasadniczy warunek rozwoju, ówczesne praktyki mogą wydać się niewiarygodne, a o bezpośrednie dowody niestety trudno. Jedno jest pewne, że przynajmniej wśród lepiej sytuowanych powszechne i całkowicie akceptowane było wysyłanie dzieci do mamek w okresie niemowlęctwa oraz, począwszy od średniego dzieciństwa, do korepetytorów i mistrzów rzemiosła. Jak się zdaje, bliskość emocjonalna i fizyczna nie były tak ważnymi elementami relacji rodzic-dziecko, jak to jest w dzisiejszych czasach.

Według Ariesa, dopiero w XVII i XVIII w. po raz pierwszy pojawiła się obecna koncepcja dzieciństwa. Zaczęto przedstawiać dzieci jako dzieci zarówno w ubiorze, jak i wyglądzie, chociaż początkowo dotyczyło to wyłącznie chłopców: Aries stwierdza, że „chłopcy byli pierwszymi wyspecjalizowanymi dziećmi”. Ogólnie

1

Przetłumaczyła Maryna Ochab.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz4 (47) 54 Istota dzieciństwa bierania odpowiedzi na różne pytania można zaobserwować pewną kon
Przykładowy scenariusz I. Dzieci udzielają odpowiedzi na pytania (można uzyskać 1 punkt): -
54772 Obraz5 (47) 5b Istota dzieciństwa to fachowcy, tacy jak nauczyciele, rozbudzają w dzieciach z
DSC03710 wywód PATOGENEZA Zafościowy obraz procesu, a więc istota choroby (pathos) odpowiada

więcej podobnych podstron