Bismarcka) mają swoją żeńską Istotę Najwyższą, Hintubuet („Babka nasza”), która przebywa „w górze”, stworzyła niebo i ziemię i rodzaj ludzki5. U Angami-Nagów twórcza Istota Najwyższa, Kepenofii, także przebywająca w niebie (imieniem tym zaczęto później nazywać również Boga chrześcijańskiego), pojmowana jest przeważnie jako kobieta G.
Pomijając te nieliczne Istoty Najwyższe rodzaju żeńskiego, mniej lub więcej powiązane z niebem, na ogół żeńskim bóstwem najwyższym była Ziemia, Ziemia jako „Matka” wszystkiego, jako odwieczna „Babka”. Matkę Ziemię łączy się często, a czasem mu podporządkowuje, z najwyższym bóstwem niebiańskim rodzaju męskiego, pojętym jako ojciec (Gaża i Uran w starożytnej Grecji, Rangi i Papa u Maorysów, Obasi Nsi i Obasi Osa w u Eków z Kamerunu itd.) 7, albo też włącza się ją wraz z nimi w rodzaj dwumianu (Djawaprithiui w Wedach, Gawang u Konyak-Nagów, Ometecutli-Omeciuatl w dawnym Meksyku itd.). Najczęściej jednak cała godność i majestat najwyższego Stwórcy jest udziałem Matki Ziemi. Taką jest (nie wychodząc poza krąg kultur pierwotnych) Matka powszechna, czczona pod rozmaitymi imionami u Kagabów i Ijków z Sierra de Santa Marta (Kolumbia) 8; taką jest Bogini-Matka Kuma u Jarurów (Wenezuela), ich bóstwo najwyższe, pojęte jako stwórca wszystkiego 9; i taką Esetevuarha Tumerehów (Camacoco), „jedyna postać mitologiczna dość zbliżona do Istoty Najwyższej” 10.
Kult Matki-Ziemi jest właściwością społeczeństw rolniczych n. Jak doniosłą rolę odgrywa roślinność w życiu, nie tylko gospodarczym, ale także religijnym, ludów rolniczych, widać z poniższego fragmentu pewnego hiszpańskiego manuskryptu z XVI wieku na temat ludności tubylczej Gwatemali: „Gdy się bliżej temu przyjrzeć, widać, że wszelkie czynności (tych Indian) i wszystko, cc mówili, miało związek z kukurydzą; doprawdy, niewiele brakowało, by uczynili ją swoim bogiem. Ze swoich pól uprawnych czerpali — i czerpią nadal — tyle radości i zadowolenia, że zapominają o swoich żonach, dzieciach i wszelkich innych radościach — jak gdyby te pola były dla nich ostatecznym celem i najwyższym szczęściem” 12.
Nic w tym dziwnego, że myśl religijna społeczeństwa rolniczego widziała w wielkiej bogini ziemi swoje bóstwo najwyższe, ;i zwłaszcza swoje najwyższe bóstwo stwórcze. Dziwić raczej mo-1'loby coś przeciwnego — gdyby, mianowicie, społeczeństwo czerpiące środki egzystencji głównie z ziemi, przy pomocy rolnictwa, uznawało za Istotę Najwyższą jakieś bóstwo niebiańskie. Zdolność stwarzania, tak wyraźny atrybut żeńskich Istot Najwyższych, nie jest refleksem abstrakcyjnej idei Istoty Najwyższej w ogólności (która nie byłaby najwyższą nie będąc jednocześnie twórczą, wszechwiedzącą itd.), lecz przyrodzoną cechą ich natury ziemskiej, gdyż ziemia sama jest rodzicielką roślinności, a więc żywicielką zwierząt i ludzi, a więc także matką wszystkiego, co żyje, rodzicielką rodzaju ludzkiego, początkiem powszechnego życia.
A jeżeli bóstwo ziemi jest z natury rzeczy bóstwem stwórczym, to równie naturalne jest, że nie jest ono bóstwem wszechwiedzącym (wszystkowidzącym), gdyż jego przyrodzona mroczność sprzeciwia się, jak stwierdziliśmy to we Wstępie, zdolności widzenia, od której zależy wszechwiedza. Nieliczne wyjątki są pozorne jedynie, wynikają z interferencji Matki Ziemi z jakąś najwyższą Istotą Niebiańską, której z natury rzeczy przysługuje atrybut wszechwiedzy13. Istoty boskie natury uranicznej i astralnej spotykamy wprawdzie i w łonie społeczeństw rolniczych (niebo jako dawca deszczu koniecznego dla roślin, słońce, za którego sprawą dojrzewają zboża itd.), ale nie w charakterze Istot Najwyższych, gdyż w świecie, w którym życie zależy od ziemi i religia siłą rzeczy do ziemi jest skierowana, rola ta i ta godność przypadać może tylko bóstwu ziemi. Najwyższa Istota Niebiańska i — jako taka — wszechwiedząca przynależy do świata innego niż świat społeczeństw rolniczych 14 i na ten inny świat skierować trzeba badania, chcąc odnaleźć pierwotne środowisko, w którym ukształtował się ów typowy kompleks boskiej wszechwiedzy; czyli do społeczeństw nierolniczych, czczących jako bóstwo najwyższe jakąś Istotę Niebiańską.
Ciekawą wskazówkę zdaje się zawierać już „wykład o Zeusie” Maxa Mullera (p. wyżej). Jeżeli prawdą jest, że pojęcie Nieba Ojca jako Istoty Najwyższej15 sięga okresu protoindoeuropej-skiego, w takim razie i wszystkowidzenie i wszechwiedza Dyausa--pitara, Zeusa-pater i Jupitera wywodziłaby się od protoindo-europejskiej Niebiańskiej Istoty Najwyższej, wspólnego przodka tamtych bogów. Ale pomijając już trudności, na jakie natrafia-
403