Jjjca liczba badań nad ubóstwem również wykorzystuje podejście dynamiczne, rozwijając narzędzia metodologiczne potrzebne do śledzenia dochodu badanych oraz warunków życia przez określony czas (zob roz. 6). Dlatego też niektórzy dochodzą do wniosku, iż skupianie się na procesie nie jest niczym nowym (Spicker, 1997). Jednak drugie rozumienie procesu prawdopodobnie jest cechą, która wyróżnia wykluczenie społeczne. W tym rozumie-
n
i
niu wskazą je się na proces jako na mechanizm przyczynowy — na poziomie społecznym oraz instytucjonalnym (de Haan, 1998, 1999; Madanipour i in., 1998). Za pojęciem „wykluczenie” kryje
się aktywny czasownik „wykluczać”, który implikuje pytanie „kto lub co jest wykluczane?”. Przesuwa to uwagę z rezultatów i indywidualnych trajektorii na „aktorów społecznych oraz na instytucje” (Rodgers, 1997: 73). Sen twierdzi, iż należy zatem dokonać rozróżnienia na wykluczenie „aktywne” i „bierne” (2000a). Pierwsze stanowi zamierzoną politykę lub działanie, na przykład odmowę praw społecznych czy ksenofobiczne ataki na osoby starające się o azyl, o drugim natomiast możemy mówić tam, gdzie pewne okoliczności społeczne lub ekonomiczne, takie jak bezrobocie, przynoszą skutek w postaci wykluczenia. Jednak, jak wskazuje Sen, brak bezpośrednich zamiarów w drugim przypadku nie zwalnia rządów z odpowiedzialności zą taki stan rzeczy. W rzeczy samej, pewne strategie oraz praktyka mogą w sposób nieświadomy powodować nasilenie wykluczenia. Przykładem może być chociażby proces alokacji mieszkań, który „przydziela najbiedniejszym najgorsze dzielnice”, potwierdzając „piętnującą oraz rezydualną rolę, jaką pełnią mieszkania komunalne” (Pawson i Kintrea, 2002: 663).
Implicytne w takim rozumieniu procesu jest uznanie zarówno roli struktury, jak i sprawstwa: funkcjonowanie struktur i instytucji społecznych, ekonomicznych i politycznych oraz sprawstwo osób, które mają większą władzę (Rodgers i in., 1995). Jednak jeśli analiza miałaby zatrzymać się w tym momencie, istnieje niebezpieczeństwo przedstawiania „wykluczonych” jedynie jako biernych ofiar procesów strukturalnych oraz potencjału sprawczego bardziej wpływowych aktorów, bez przyznawania tym pierwszym wpływu na własne życie (Chamberlayne i Ru-stin, 1999; Jackson, 1999). Dlatego też Charles Gore twierdzi, iż wykluczenie społeczne to „pewna praktyka stosowana przez osoby posiadające większą władzę, które organizują możliwe pole działania osobom, które mają mniejszą władzę", bez blokowania wszystkich „możliwości działania po stronie grup wykluczonych” (1995: 113, podkreślenie własne). Kwestią do analiz empirycznych pozostąje zatem to, do jakiego stopnia ci ostatni „cziyą się zdolni do realizacji własnych celów, będących wynikiem ich własnych decyzji” (Hills, 2002: 240).
Zagadnienie sprawstwa podnosi również problem statusu dobrowolnego wykluczenia-, czy proces ten musi być mimowolny, aby został skategoryzowany jako wykluczenie? (Burchardt, 2000b; Le Grand, 2003). Jest to pytanie, które można zadać zarówno tym, którzy znajdują się na szczycie hierarchii społeczno-ekonomicznej i którzy „izolują się” od reszty społeczeństwa, jak i tym, którzy są na dnie, a którzy na przykład mogą odrzucać pewne możliwości zatrudnienia (Barry, 2002: 15). „Eksperci wspólnotowi", z którymi konsultowali się Richardson i Le Grand (2002: 59), uznali obie formy dobrowolnego wykluczenia za szkodliwe, jednak szczególnie ostro skrytykowali pierwszy proces, który opisali jako „wycofywanie się”. Chociaż zgodzili się oni co do tego, że dla tych, którzy są na dnie, ważne jest, czy mamy do czynienia z wykluczeniem „z wyboru”, czy też jest to wykluczenie spowodowane czynnikami społecznymi, będącymi poza kontrolą jednostki. Jednak, jak wskazali, w rzeczywistości nie zawsze łatwo jest odróżnić te dwa procesy.
„Wartośćdodana”: rama i zogniskowanie. Zobaczyliśmy, jak pojęcie wykluczenia społecznego może pobudzać spojrzenie na relacje oraz prawa społeczne, podziały społeczne, wielowymiarowość oraz dynamikę tych procesów. Jak wspomniałam już wiele razy, każda z tych kwestii może być, a w niektórych przypadkach była, zastosowana do pojęcia ubóstwa. I rzeczywiście, nawet Room, który analizował ubóstwo i wykluczenie społeczne pod względem dwóch odmiennych tradycji intelektualnych (anglosaskiej i europejskiej) i który opisał wykluczenie jako „konceptualne przesunięcie”, przyznaje, iż żaden z jego elementów
121