jego wykonania28. Tuż na północ od Pragi niebezpiecznie zwisało niemieckie przedmoście, na którym ponownie nastąpiła koncentracja aż czterech nieprzyjacielskich dywizji pancernych, a kolejna, piąta dywizja znajdowała się na przeciwległym brzegu rzeki.
W tym czasie w niemieckich wojskach działających na warszawskim kierunku operacyjnym wprowadzono duże zmiany personalne. Dowodzenie 9 A na miejsce gen. Vormanna, usuniętego ze stanowiska za utratę Pragi, objął dotychczasowy dowódca XXXXVI KPanc gen. Luttwitz. Dowódcą XXXXVI KPanc został gen. Walter Fries, wcześniej dowódca dywizji. Nowo mianowani dowódcy otrzymali zadanie ostatecznego rozstrzygnięcia toczącej się z niesłabnącym natężeniem bitwy w operacyjnym obszarze Warszawy.
Przedstawiony rozwój wydarzeń na froncie wskazuje, iż działania 1 A Wojska Polskiego idącej z odsieczą powstańcom rozpoczęły się w bardzo nie sprzyjającej sytuacji operacyjnej. Przede wszystkim nieprzyjaciel zdążył przygotować się do odparcia prób forsowania Wisły w Warszawie. Natomiast dwie radzieckie armie (70 A, 47 A) zaangażowane były bez reszty w walce na północny wschód od Warszawy, a bezpośrednio sąsiadujący z polską I A 125 KA 47 A, który miał także forsować Wisłę, nie uzyskał takiej możliwości i nie był w stanie odciążyć Polaków. W tym czasie nie mogło być też mowy o współdziałaniu między lądującymi na lewym brzegu rzeki jednostkami 1 A Wojska Polskiego a zgrupowaniami powstańczymi, gdyż oddzielały je od siebie duże siły nieprzyjaciela. Gdy front przesunął się do Wisły na Pradze i żołnierze polscy podjęli operację w Warszawie, powstanie wygasało. Powstańcy już od szeregu tygodni nic mieli żadnych możliwości zaczepnych i jedynie bronili się, zagrzebani w ruinach miasta. A więc i z tej strony nie można było liczyć na wspólne aktywne działania.
Wszczęta w tych warunkach przez I Armię Wojska Polskiego operacja desantowa, która i tak była bardzo trudna, nie doprowadziła do trwałego opanowania przyczółków na warszawskim brzegu.
Na Górny Czerniaków przeprawiły się w ciągu dwóch nocy (z 15 na 16 i z 16 na 17 września) jednostki 3 DP: I i 3 baon 9 pp, a także pododdziały rozpoznawcze 7 i 9 pp oraz dywizyjne. Był to szczyt wydajności zorganizowanych tu przepraw. Łącznie z powstańcami ppłk. „Radosława” stanowiło to siłę ok. trzech batalionów piechoty, dysponujących tylko lekkimi środkami przeciwpancernymi (armaty 45 mm i rusznice przeciwpancerne).
Przeciwko nim Niemcy rzucili pułk grenadierów pancernych 25 DPanc (mający czołgi i działa pancerne), oddziały grup bojowych gen. Rohra i płk. Schmidta oraz atakujące od zachodu i północnego zachodu jednostki grupy bojowej SS Heinza Reinefahrta.
Stosunek sił był zdecydowanie korzystny dla strony niemieckiej. W tych warunkach nie można było przeprawionymi pododdziałami 9 pp i „Radosława” utrzymać przyczółka czerniakowskiego, nie mówiąc o jego rozszerzeniu.
*• Rożka/ 175 Dywizji Piechoty 125 Korpusu Armijnego z 16 września 1944 r. (godzina dziewiąta), MiD WIH. Wypisy z AMO SSSR. 48/59.
134