P1080655

P1080655



Miałoby się rację nie dowierzając tej formule, gdyby m;a. czyć, że fenomeny wskazują porządek .rzeczy w sobie*, którL0"* kami lub któiy zasłaniają jak ekran. Gdyż wskazywanie jakof **


stosu


^a.


•azuj

•aioi


ustala pewną zbieżność (utie conjonclure) między terminem Wsk cym i wskazywanym, pewną równoczesność i anuluje głębię. sjktóiy nie ustanawiałby równoczesności, między swoimi terni ale drążył głębię, z której nadchodzi ekspresja, musiałby się 0(jdo przeszłości nieodwracalnej, niepamiętnej, nieprzedstawialnej 0**

Ale jak się odnieść do nieodwracalnej przeszłości, to 2na do przeszłości, która nie powróciła w samym tym odniesieniu, vą% pamięci, która przywraca przeszłość, wbrew znakowi, któiy odzysku' to co znaczone? Trzeba by wskazówki wskazującej (aceusant) wyc0fnie się tego co wskazane, zamiast odniesienia, które do niego pro^ dzi. Czegoś takiego jak ślad, wskazujący puste miejsce i jego opuszczę nie. Opuszczenie, które nie składa się ze wspomnień, ale z zapomnień zapomnień właśnie powstających, właśnie odsuwających przeszłość ale zanim to .tracenie z oczu* (.obliuiscencó’) samo przekształci się w powiązanie i na nowo zwiąże z teraźniejszością tę absolutną prze. szłość i stanie się częścią pamięci. Ale czym jest ten początkowy ślad, to pierwotne opuszczenie? Nagość twarzy stającej naprzeciw, wyrażającej się: to ona przerywa porządek. Lecz jeśli to przerwanie nie zostaje przejęte przez kontekst przerwanego, aby otrzymać od niego sens, to dlatego, że od początku było ono ab-solutne8: gra była porzucona, Tanim się zaczęła, wycofanie miało miejsce przed zaangażowaniem: twarz jest bezbronna i naga. Przez ten defetyzm, to porzucenie i tę nieśmiałość nieośmielającą się śmiać, przez to błaganie, które nie ma czelności błagać i które jest samą niepewnością (la non-audace), przez to żebracze błaganie ekspresja nie uczestniczy już w porządku, z którego się wyrywa, ale właśnie w ten sposób staje wobec i stawia czoło w twarzy, zbliża się i zakłóca absolutnie.

Ale ślad byłby wówczas po prostu znakiem oddalenia. Zapewne może on stawać się znakiem. Ale zanim znaczy jako znak, jest w twarzy samą pustką nieodwołalnej nieobecności. Rozwarcie pustki nie jest tylko znakiem nieobecności. Ślad odciśnięty na piasku nie jest elementem ścieżki, lecz samą pustką po kimś, kto przeszedł. I to, co się wycofało, nie jest wspomniane, nie wraca do obecności, choćby tylko wskazanej.

Tłum.)


[Łacińskie ab-sołutus można


rozumieć jako po rozwiązaniu, po uwolnieniu.


r

221


aJdficenie jest


ruchem, który nie proponuje żadnego trwałego -go w konflikcie albo w zgodzie z danym porząd-


mchem, który zabiera już znaczenie, które przynosił: zakłó* ^ Skłóca porządek, poważnie go nie burząc. Wchodzi tam w spo-^Jksubtelny, jakby się już wycofało, chyba że myje zatrzymamy. ^ da ” wycofując się, zanim wejdzie. Pozostaje tylko dla kogoś, ^bardzo chce nadać mu ciąg dalszy. Jeśli nie, to już odtwarzają się ^^orządek, który został zakłócony: ktoś zadzwonił, ale u drzwi mko-* niebyło- Czy ktoś zadzwonił? Język jest możliwością tajemniczej J^naczności na dobre i na złe, której ludzie nadużywają. Dyplomata składa niebywałą propozycję innemu dyplomacie, ale ta propozycja zostaje złożona takimi słowami, że jeśli się chce, mc me zostało powiedziane. Odwagą wycofuje się i gaśnie w tych samych słowach, które ją przenoszą i zapalają. Dwuznaczność wyroczni; ekstrawagancje zamieszkują w słowach zapewniających mądrość. Zakochany uczynił awans, ale prowokacyjny lub uwodzicielski gest nie przerwał przyzwoitych wypowiedzi i zachowań - wycofuje się on z tego gęstu równie lekko, jak się go dopuścił. Bóg objawił się na górze lub w niejadalnym krzaku, lub potwierdził się w Pismach. A jeśli to był piorun? A jeśli Pisma dali nam fantaśd? Przepędźmy z umysłu zwodnicze wezwanie! Sama natura podszeptu skłania nas do tego. To my c^. dokładniej, ja mogę zatrzymać albo odepchnąć tego Boga pozbawionego śmiałości, wygnanego, ponieważ sprzymierzonego z pokonanym, prześladowanego, a zatem ab-solutnego, rozrywającego sam moment, w którym się ukazuje i przemawia, nieprzedstawialnego. Ten sposób, w jaki Inny szuka mojego uznania, zachowując swoje incognito, gardząc odwołaniem się do porozumiewawczego mrugnięcia okiem, ten sposób ukazywania się bez ukazywania się, nazywamy - sięgając do etymologii tego greckiego terminu i przez opozycję do niedyskretnej i zwycięskiej oczywistości fenomenu - enigmą.

Nowa modalność

Istotny tutaj jest sposób, w jaki sens będący poza sensem przenika do sensu, któiy pozostaje w ramach porządku, sposób, w jaki jeden (ten pierwszy) lśni już przygaszony w innym; sposób, w jaki idzie on naprzód wycofując się. Enigma nie jest zwykłą dwuznacznością,


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Cóż, zapewne znajdą się ludzie nie dowierzający, że taka jest rzeczywistość i uznają to za wymysł
poczuje się nieswojo i nie podejmie trudu, by pokazać nam, że jest dobrze przygotowany. Tym samym po
page0046 36 nie do tej samej pracy, zawaliła się jeszcze po raz drugi. Wtedy ogarnęło wszystkich prz
page0376 370 SOKRATES. mów tego innym, bo nikt nie wie o tej zdolności mojej; to też zwykle o nićj s
304 Kronika przyjaźnił się w wielkimi ludźmi świata nauki, ale nigdy nie wykorzysta! tej okolicznośc
rozbite oddzialy Rozbite oddziałyJ. Kaczmarski rza - ją się wwi-nie I o-bcym śpię - wa - ją o tej co
5 (1203) nałożyć kajdany mej twórczości, staje się moim wrogiem. Nigdy nie miałam tej chęci i tego z
61 (280) Najważniejsze argumenty przeciw tej teorii wywodzą się zresztą nie z badań dydaktycznych i

więcej podobnych podstron