370 SOKRATES.
mów tego innym, bo nikt nie wie o tej zdolności mojej; to też zwykle o nićj się nie mówi« 1).
Należałoby przeczytać dalsze ustępy, w których obszernie rozwija ten obraz. Nigdy nie wypowiedziano myśli głębszej pod zwyczajniejszą powłoką, a jeżeli myśl ta wydała następstwa przesadne i błędne, jak n. p. Platona teoryę, że wszelka wiedza jest tylko przypominaniem sobie tego, co wiedziało się dawnićj, w życiu przedziemskiem, lub naukę Dekarta i Leibnitza o ideach wrodzonych, to sama myśl Sokratesa jest najzupełniej prawdziwą. Bo główne prawdy logiczne, fizykalne i metafizyczne zawarte są nieświadomym sposobem w prawach, rządzących duchem i ciałem na-szem, a przez umiejętne praw tych rozważanie, można odkrywać zasady, na których polegają. A nawet te prawdy, których znaleść nie można na tej drodze, których trzeba uczyć się od Boga albo od ludzi lub przyrody; nawet te prawdy tylko wtedy stają się dla nas wiedzą rzeczywistą, gdy ich nie zapisujemy gotowych w pamięci, lecz staramy się je zrozumieć, na nowo odtworzyć i zrodzić niejako w sobie. Inaczćj żadna prawda nigdy nie stanie się żywą własnością naszego ducha, lecz pozostanie martwą naleciałością, którćj organizm duszy nie potrafi sobie przyswoić.
W takiem znaczeniu mówi Sokrates o dwóch gatunkach wiedzy: o tej którą tylko posiadamy (/.rrj-'.;) i tćj której ciągle używamy (Ij-t;). Można posiadać, a jednak rzeczy posiadanćj nigdy nie używać. Podobnież zdawało się Sokratesowi, że istnieje w duszy naszej mnóstwo myśli, których wcale nie znamy, bo ich nie używamy; możemy jednak w każdćj chwili wydobyć je z siebie przez pytania trafnie zadawane. Przypuszczał, że każdy człowiek, byleby dobrze go zapytano, znajdzie sam przez się prawdę, a tego nie mógłby dokazać, gdyby nie miał już w sobie jakiejś wiedzy ukrytćj, a przedewszystkiem jakiejś rozumnćj istoty2). Ta zaś sztuka zadawania pytań, ta umiejętność duchowego położnictwa, potrzebowała jakiejś formy odrębnćj, systematycznej. Sokrates stworzył ją umyślnie, a stworzył tak doskonałą, że wszystkie wieki następne, choć naśladowały ją, nigdy nie mogły jćj dorównać. Ażeby wydobywać z duszy prawdę, używał Sokrates rozmowy, a tak stał się dialog najwłaściwszą formą nieustającego ścierania
Piat. Theaet. p. 149.
2) Piat. Phaedou p. 75.