3<58 SOKRATES.
szyli się z tego odkrycia, a Sokrates najgorszą obrał drogę do popularności.
Ale miała inny cel jeszcze ironia Sokratesa. On nigdy nie odłączał oczyszczania umysłu od regeneracyi moralnej. Za ideał najwyższy, do którego człowiek miał zdążać, uważał on dobro, a prawdę tylko za środek, ażeby osięgnąć cel tak zaszczytny. Prawda i dobro tak są dla niego połączone, że rozerwać ich nie można. Aby módz dobrze poznać prawdę, trzeba pierwćj ja pokochać, a z drugićj strony nie można kochać rzeczy, którćj się nie zna dokładnie. Jest więc cnota warunkiem do wiedzy, tak jak wiedza jest środkiem do cnoty. Dobrze wyłożył Platon to przekonanie Sokratesa w VI. ks. nieśmiertelnćj swej Rzeczypospolitej.
vWiedzy nie nabywa się tak, jak przypuszczają niektórzy; chwalą się bowiem, jakoby wprowadzali ją do duszy, która jćj nie posiada, tak jak wzrok przywraca się ślepemu. Tak oni mówią. My zaś twierdzimy przeciwnie, że każdy ma władzę osobną nauczania się, osobny organ wiedzy, a podobnież jak oczy, które nie mogą się zwrócić od ciemności do światła, jeżeli z niemi razem nie obróci się całe ciało, tak i organ wiedzy powinien razem z całą duszą zwracać się od tego, co powstaje i ginie, do kontemplacyi tego, co jest i co trwa i co najjaśniejszym jest bytem. To zaś nazwaliśmy dobrem. — Wszak tak? — Niewątpliwie! — Cała zatem sztuka polega na szukaniu najłatwiejszego i najkorzystniejszego sposobu , za pomocą którego potrafiłaby dusza wykonać ów zwrot potrzebny. Nie o to tylko chodzi, aby jej aac władzę widzenia, bo tę już ma, lecz organ jćj nie jest zwrócony w należytym kierunku, nie patrzy tam, gdzie powinna, a to wymaga naprawy. — Rzeczywiście! — Zresztą z przymiotami duszy, jeżeli wyjmiemy wiedzę, ma się rzecz tak samo, jak z przymiotami ciała. Dusza ich nie ma od natury, lecz przez sztukę, przez wychowanie lub ćwiczenie. Wiedza zdaje się być czemś wielce boskiem . nigdy nie traci swej siły, a według nadanego sobie kierunku, staje się korzystną lub niekorzystną, pożyteczną lub szkodliwą. Czy nie zauważyłeś, jak daleko sięga bystrość ludzi, których nazywają zdolnymi zbrodniarzami ? Z jaką przenikliwością nędzna ich, mała dusza odkrywa wszystko, co ich obchodzi. Dusza ich nie ma złego wzroku, lecz że wzrok musi służyć za narzędzie ich złości, robią oni tern więcćj złego, im więcćj są subtelni i przenikliwi. To aż nazbyt jest widocznem! Gdyby przeciwnie od dzieciństwa zwalczali nałogi złe,