IMGa40 (3)

IMGa40 (3)



czenie socjalne. Znajdujemy to tam nawet, gdzie najmniej się tego spodziewać można. Odkrycie np. w tym roku trzech sposobów fabrykacji sztucznego nawozu jest nader ważnym zwiastunem. Zbliżamy się bowiem do radykalnej reformy świata, w której też natura odrodzenia dozna i w której grzech pierworodny nie tylko moralnie, ale i fizycznie ze skutkami swymi zgładzony będzie. Ziemia więc uwolniona będzie od ciążącego przekleństwa i odtąd nie same ciernie i głogi ma rodzić. Do tego potrzebuje znacznego użyźnienia, którego te nawozy będą środkiem. Tak znaczne więc zajęcie się tym przedmiotem jest dowodem przeczucia jego dalszych wyników. To samo powiedzieć trzeba o kolejach żelaznych i fabrykach cukru z buraków. Pierwsze ma skondensować i zjednoczyć życie ludzkości, przedłużając nadto życie indywiduów (przez oszczędzanie im darmo traconego czasli), drugie zaś osłodzi literalnie toż życie”1.

Walicki komentował już tę kapitalną, niedawno odnalezioną zapiskę, zwracając uwagę, jak się w niej mieszają czy łączą różne poziomy rzeczywistości i języka2. To osobliwe, z pozoru trywialne połączenie mitu i agronomii, nawozów i Odkupienia nie jest oczywiście desakrali-zacją mitu, lecz sakralizacją agronomii. W Piśmie Świętym proste czynności pasterskie i rolnicze są wszak raz po raz nośnikami treści mitycznych, sens figuratywny nakłada się na sens dosłowny, gospodarski. Jeżeli taką podwójną funkcję może pełnić rytuał siewu i żniwa, drzewko oliwne i latorośl winna, to czemuż by nie użyźnianie ziemi i burak cukrowy? Czemu wreszcie nie kolej żelazna i kredyt? Gdy człowiek zmienia uprawy i obyczaje, Bóg uczy się nowego języka, to wszystko.

Czerpano z Ewangelii naukę o znikomości dóbr doczesnych, o zbędności nadmiernej troski o dzień jutrzejszy. W świecie, który z rosnącą gorliwością skarbił sobie skarby na ziemi, niedzielne kaznodziejstwo nijak się już nie miało do spraw dnia powszedniego. Wiara Cieszkowskiego znosiła to obłudne rozdwojenie biorąc z Mateusza przypowieść o pomnażaniu talentów i uświęcając dzień powszedniej zarobkowej pracy. Błogosławieni przemysłowcy, wynalazcy i robotnicy, albowiem oni posiądą ziemię: „Klasa bowiem przemysłowa będzie w przyszłości prawdziwą armią ludzkości, która pod chorągwią ducha wciąż nowe od natury wywalczać będzie zdobycze, a te zdobycze nigdy z klęskami połączone nic będą, nigdy łez nie wycisną, lecz zapewniając niezliczone korzyści obecnym szczęście następnych pokoleń ustalą’*60.

Nie ma tu, jak widać, obawy o społeczne koszty postępu, byle tylko nie wkroczył na drogę burzenia ładu społecznego, do czego namawiają socjalistyczni demagodzy. Przy rozwoju ewolucyjnym nie ma groźby kryzysu moralnego ani ekonomicznego, nie ma nawet problemu kryzysu. Nie ma rozszczepienia wartości, gdyż wszystkie dobra położone są na jednej szali. Swoim zaufaniem do humanizmu cywilizacji technicznej mesjanista Cieszkowski przewyższył najbardziej ufnych i patetycznych futurologów Oświecenia. Tym bardziej oczywiste, że się go imać nie mogły romantyczne tęsknoty za ,,nowymi barbarzyńcami”. Idea słowiańska nie przeciwi się idei Zachodu. Prawda: szczep słowiański (utożsamiony z polskim narodem) cierpieniami swymi w czyśćcu niewoli zasłużył sobie na to u Boga, aby „ludzkości całej do raju swobody przewodniczył”. Ale przez tonie jest narodem wybranym ani nąd inne przedniejszym, co mu podszeptują „fałszywe proroki”. Bóg wybrał sobie całą ludzkość, nie jeden ukochany naródb>.

Finalistyczny projekt przyszłości świata, zawarty w Ojcze Nasz, był radykalną próbą uśmierzenia dramatycznego niepokoju, przenikającego epokę machin parowych i romantyzmu: niepokoju o to, iż nowoczesna cywilizacja rozwija się w kierunku sprzecznym z tą moralnością, która stanowić miała jej aksjologiczny fundament. Cieszkowski — w ślad za Saint-Simonem — unieważnił ten konflikt uznawszy funkcjonalną, jeśli nie rodzajową jedność potrzeb duszy i ciała, wartości moralnych i materialnych i pospołu uświęcając je w swej przepowiedni Raju Odzyskanego, w którym historia świecka zejdzie się na powrót z historią świętą. Ekonomia nie kłóci się z ewangelią, gdy rozrządza pracami w winnicy Pańskiej i wskazuje drogę spełnienia obietnicy Chrystusa.

Millenaryzm Cieszkowskiego kłócił się jawnie z kościelną ortodoksją, co było zapewne głównym powodem tego, że większa część dzieła, które sam uważał za epokowe, pozostała do jego śmierci w rękopisie. Niemniej, w przeciwieństwie do Saint-Simona, który kanoniczną treść chrześcijaństwa traktował nad wyraz instrumentalnie, 3 4

17 9


>2*

1

   Wypity z dziennika Cieszkowskiego (rok 1837). ibidem, i. 336-337

2

   Palika myli filozoficzna i ipoltc.na, t. I, t. 419.

3

M A. Cieszkowski, Ojett Noim, i. III, s. 214.

4

Ibidem, t. I, ś. 149; t. III, s. 62-63.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
me słyszał o szkole. Zapytał o to mamę krolową, a mama wyjaśniła, że to takie miejsce, gdzie dzieci
DSC07281 Zbiera się i spisuje lokalną gwarę (jest to interesujące, gdyż jest to obszar pogranicza gd
Studia i opracowania Pojęcie to zapożyczył z fizyki, gdzie posługiwano się nim dla oznaczenia zjawis
IMGW18 (3) WACŁAW BERENT nikogo prócz kelnerów, nie zdziwił się nawet bardzo. „I do tego dojść można
KI0 według ustalonego porządku, tak jak to jest w sąsiednich Niemczech. Możesz się raczej spodziewa
Gdzie wychodzimy? 333 SUPERBELFRZYw miejsca związane z realizowanymi projektami f H f w tym roku
1255018298 by mackempP0 Przecież nie tylko ty to oglądasz Dlaczego więc wstydzisz się tego? www demo
PRAWO KARNE - to sformułowanie bardzo ogólne, odnosi się do całej gałęzi prawa. Mówiąc o tym mamy na
Przyroda i sfera ludzkiego ducha sanowią obszar, gdzie przejawia się wieczysta idea. Można więc prze
ONTOLOGIA Nawet nie odwołując się do Russella można stwierdzić, że istnieje różnica między
skanuj0052 bija go tam, gdzie mu się to podoba, a mianowicie tam, gdzie ład f ten określa relację os
skanuj0052 bija go tam, gdzie mu się to podoba, a mianowicie tam, gdzie ład f ten określa relację os

więcej podobnych podstron