ONTOLOGIA
Nawet nie odwołując się do Russella można stwierdzić, że istnieje różnica między „znaczeniem" a „nazywaniem" („oznaczaniem") (Gwiazda Poranna i Gwiazda Wieczorna to dwie różne nazwy tego samego przedmiotu). Niektórzy filozofowie pomylili przedmiot z jego nazwą (pegaz -przedmiot, pegaz - nazwa).
Wniosek: bezpodstawne jest twierdzenie, jakoby nie dało się sensownie wypowiadać negatywnych twierdzeń egzystencjalnych: termin indywiduowy można zawsze rozwinąć w deskrypt indywiduowy. Termin indywiduowy nie musi być więc nazwą czegoś, by można było orzec jego sensowność.
Spór o uniwersalia: Quine odrzuca istnienie uniwersaliów (takich, jak „czerwoność") właśnie z tego powodu, że czym innym jest nazwa, a czym innym znaczenie: czerwoność nie jest nazwą własności.
Kontrargument: Nawet, jeżeli wyrazy określające cechy nie są nazwami własności, to mają, mimo wszystko, znaczenia. A te znaczenia są uniwersaliami.
Quine: Ten kontrargument odeprzeć można jedynie, odrzucając istnienie znaczeń - dzieląc formy językowe na te, które coś znaczą i na te, które nic nie znaczą, można pominąć kryterium posiadania abstrakcyjnego bytu: znaczenia. Wolno twierdzić, że to, iż dane wyrażenie językowe jest sensowne (coś znaczy), jest cechą nieredukowalną.
Quine: Ludzie mówią o znaczeniach w dwóch kontekstach: posiadania znaczenia (tożsamości) oraz tożsamości znaczeń (synonimiczności). Posiadanie znaczenia polega po prostu na sformułowaniu jego synonimu. Można mówić wprost o wyrażeniach sensownych i bezsensownych, synonimicznych i heterosynonimicznych.
Powyższe argumenty przemawiają za tym, że można sensownie używać w zdaniach terminów indywiduowych, nie zakładając istnienia bytów, których nazwami są owe terminy. Uznać coś za przedmiot istniejący to tyle, co zaliczyć coś do wartości zmiennych związanych (zmiennych kwantyfikacji), które wyznaczają całą ontologię; gramatycznie: być to to samo, co być w zakresie podmiotowym jakiegoś zaimka. Aczkolwiek wikła to w liczne zobowiązania ontologiczne. Używanie zaś domniemanych nazw jest zupełnie bez znaczenia ontologicznego -wszystko, co można powiedzieć z ich użyciem, można i powiedzieć bez tego.
Średniowieczne postawy w sporze o uniwersalia odrodziły się w dwdziestowiecznym sporze matematycznym: podstawowe różnice stanowisk sprowadzają się tu do różnicy zdań w kwestii zakresu przedmiotów, do których należy odnosić zmienne kwantyfikacji.
Realizm dopuszcza istnienie uniwersaliów, niezależne od umysłu ludzkiego; logicyzm dopuszcza wiązanie kwantyfikatorami zmiennych, których wartościami są przedmioty abstrakcyjne (znane lub nieznane).
Konceptualizm dopuszcza istnienie uniwersaliów jako tworów umysłu: intuicjonizm pozwała na wiązanie zmiennych reprezentujących przedmioty abstrakcyjne tylko wtedy, gdy każdy z nich mógł być wcześniej skonstruowany ze składników, które mogły być uprzednio wskazane (według logicyzmu, klasy są przez ludzi odkrywane, według intuicjonizmu - wymyślane). Formalizm także sprzeciwia się logicystycznemu nieograniczonemu przyjmowaniu uniwersaliów, idzie (wzorem średniowiecznego nominalizmu) dalej: sprzeciwia się przyjmowaniu jakichkolwiek przedmiotów abstrakcyjnych, nawet ograniczonych do takich, które są konstrukcjami umysłu (formalizm zachowuje matematykę jako grę symboli pozbawionych