824
By wesprzeć starca kroki świątobliwe I cnoty czerpać przykłady żarliwe,
7, nim razem Tekla do Aten przychodzi,
Gdzie się złość ludzka przeciw Niej rozwodzi Tyran okrutny srodze zagniewany,
Że głosi wiarę Pana ponad pany,
Lwom na pożarcie srogim Ją oddaje,
Lecz żadnej od nich krzywdy nie doznaje.
Wtrącona Tekla bez najmniejszej winy W jezioro, między zdradliwe gadziny;
Przez dni tam dziewięć została nietknięta.
Bo Ją broniła Twa Opatrzność święta.
Widząc te cuda, tyran w swym zapale Walczyć chce z Bogiem, srożąc się zuchwale;
Każe, by Teklę woły rozszarpały,
Lecz te, choć dzikie, łagodne się stały.
Dają Jej wolność, bo zwalczyć nie można,
A Ona dąży za mistrzem pobożna;
Gdy go atoli wreszcie odnajduje,
On do ojczyzny iść Jej rozkazuje.
W pokorze serca pełni wolę Jego I zaraz wraca do kraju własnego.
Wieńcząc zaś wiarę, co w Niej zawsze rosła.
Ręka Aniołów na górę Ją wniosła.
Lat dziewięćdziesiąt Święta tara przeżyła I Bogu ciągle najwierniej służyła;
Nie zakreślając umartwieniom miary, Najcięższe Niebu czyniła ofiary.
Gdy Matka Boski,, bez zmazy poczęta.
Nie była jeszcze w niebo wtedy wzięta,
Tekla Ją często czule nawiedzała I w Jej usłudze długi czas przetrwała.
A. gdy już Święta wieku dokonała,
A w ręku pogan Azya została,
Skarb prze* Aniołów został przeniesiony Do hiszpańskiego miasta Taragony.
Tyś jest ratunkiem w niebezpiecznej chwili. Grzesznika dźwigasz, gdy się powstać sili: Pokutującym jednasz przebaczenie,
Ślepym wypraszasz wzroku przywrócenie.
Ciebie wzywąją wszystkie świata ziemie,
Zna Twą opiekę os/e ludzkie plemię. Gdziekolwiek Twoje wprowadzone Bractwa Tam się znajdują duchowne bogactwa.