78
Wizerunk
10 To już też tym dosypać, to już by psi tyją.
Bo więc już tam sromota, kiedy kto da mało,
Bo trzeba, aby wszytkim równo się dostało.
A gdy przydzie maszkarnik, co na nim sto płatów,
To mu wrzucą kęs chleba a ogryzłych gnatów.
15 A drugiego precz wypchną, drugiemu nałają,
Drugim czasem i kijem jałmużnę rozdają.
Karty leżą na stole, pieniądze brząkają,
Wziąwszy z igry pół grosza, to więc prze Bóg dają. A też jaka jałmużna, taka i odpłata;
20 Nic się nam więc nie szczęści czemuś po ty lata.
Ten trzeci rozdział zowią Epikurus. Abowiem ten filozof nie dzierżał nic o nieśmiertelności, jedno w doczesnych rozkoszach wszytko błogosławieństwo pokładał. A tu jest rozprawa, jako o tym rozumieć mamy.
1. NIC TRWAŁEGO NA ŚWIECIE
Bo wszytko, co widzimy, to w rychle przeminie, Niemasz nic tak trwałego, co z czasem nie zginie.
Acz. drudzy powiedają: „Ale sława wieczna Może być i po śmierci czasem pożyteczna.”
5 Wierę, więc niechaj lata, już kędy chce, sława,
Kiedy nas nie dostanie, już rości psu trawa.
Bo chociaj więc nad groby herbów nastawiają, Teksty kują w kamienioch, proporce wieszają,
Alić po małej chwili obalił się kamień,
10 Proporzec prochem przypadł, już nie znać nic na
nim
Owa iż żaden ni wzwie, jako prędko zginie,
Gdyż jako pajęczyna tak nasz wiek przeminie,
A obchodzi się z nami ten świat tak fałszywie,
To jedno w zysku mamy, co tu kęs zażywie.
15 A tak i ty, gdyż cię czas chowa w obfitości,
Zażywaj, kędy możesz, rozkoszy w młodości.
Radzęć, bo jako się tu z tego placu zemkniesz,
By cię zimną wodą zlał, barziej się przelękniesz.
A nie psuj sobie czasu, pókić szydła golą,
A puść wszędy dobrą myśl zawżdy na swą wolą.
20